Niedziela, 28 Kwiecień
Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa -

Reklama


Reklama

Tragiczny incydent nad jeziorem Kalwa. Utonął 42-letni mieszkaniec Pasymia


Mimo kilkudziesięciominutowej akcji ratunkowej, prowadzonej przez ratowników medycznych z Pasymia, nie udało się uratować 42-letniego Marcina G. Mężczyzna wszedł do Jeziora Kalwa i już z niego nie wyszedł. Ciało, na głębokości 2 metrów, znaleźli Maciej Rokus i Maciej ciesielski ze Specjalnej Grupy Płetwonurków RP.



Do tego tragicznego zdarzenia doszło w środę, 16 sierpnia około godziny 13. Do służb wpłynęła informacja, że do jeziora Kalwa wszedł mężczyzna i długo nie wychodzi.


Reklama

 

- Na miejscu zastaliśmy świadka, który wskazał miejsce, gdzie poszukiwany mężczyzna się zanurzył – mówi kapitan Paweł Kozłowski z KP PSP w Szczytnie. - W pobliżu były też inne osoby postronne, w tym członkowie Grupy Płetwonurków RP, którzy również próbowali wyłowić mężczyznę – dodaje strażak. - Dopłynąłem do niego po 3 minutach od zgłoszenia, że coś się stało – mówi Maciej Rokus z grupy płetwonurków. - Ale pod wodą znajdował się dłużej, za długo... Gdyby jego znajomi, koledzy, zareagowali wcześniej i zaalarmowali służby, być może udałoby się go uratować – dodaje.

 

Mężczyznę odnaleziono dwa metry pod wodą. Został podjęty na łódź i przetransportowany na brzeg. Tam zajęli się nim ratownicy medyczni stacjonujący w Pasymiu. Mimo kilkudziesięciominutowej akcji reanimacyjnej nie udało się mężczyźnie przywrócić czynności życiowych. Medycy stwierdzili zgon.

Reklama

Mężczyzna, który utonął, to 42-letni Marcin G., mieszkaniec Pasymia. Na miejscu tragedii pojawili się policyjni technicy oraz prokurator. Zabezpieczono ciało do sekcji zwłok oraz ślady na miejscu zdarzenia. Być może one pozwolą ustalić przyczyny tej tragedii.

 


To pierwsze utonięcie w naszym powiecie w tegoroczne wakacje i oby ostatnie. W skali kraju statystyki policyjne nie są już tak optymistyczne. W czerwcu stwierdzono 42 utonięcia, przy czym do takich zdarzeń dochodziło codziennie od dnia, w którym rozpoczęły się wakacje. W lipcu utopiły się 72 osoby, a do połowy sierpnia już 40. Najtragiczniejsze dni to 16 lipca i ostatni dzień świąteczny, czyli 15 sierpnia. W te dni śmierć w wodzie znalazło aż po siedem osób. W całym 2022 roku utonęły 444 osoby, a co ciekawe, biorąc pod uwagę różne przedziały wiekowe ofiar, największa ich liczba dotyczyła osób 50+ (203), natomiast – choć mogłoby się wydawać inaczej – przed tragiczną kąpielą alkohol spożywało 107 osób.


 



Komentarze do artykułu

Marcin Pytel /Gladiator

Kiedy w tym kraju redaktorzy poważnych gazet przestaną pisać głupoty ? Byłem wtedy w tym miejscu nad jeziorem . Ciała nie znaleźli na dnie strażacy tylko Maciej Rokus . Na deskę ratunkową pomagał mu wciągnąć ciało Maciek Cisielski . Widzialność w wodzie była zerową i roślinność podwodna . Strażacy unosili się na wodzie jak pinpongi i nie wiedzieli co się dzieje . Nie było tam osób postronnych a Panowie z GSP RP panowali nad sytuacją . Za późno wezwana pomoc . Szkoda człowieka.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama