Sobota, 27 Kwiecień
Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty -

Reklama


Reklama

Śmieciowy problem w Szczytnie. Zaległości mieszkańców sięgają pół miliona złotych


Ponad 800 tysięcy złotych musi dołożyć w tym roku miasto do odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych. Śmieciowe stawki są zbyt niskie, aby system się bilansował. - Myślę, że w ciągu ostatnich trzech lat dołożyliśmy do śmieci około 5 mln zł – mówi z ubolewaniem Krzysztof Mańkowski, burmistrz Szczytna. Mieszkańcy mają też spore zaległości. Wyliczono je na niemal 500 tys. zł.



Tematem śmieci zajmowały się komisje rady, przed czwartkową sesją, podczas której ma być skorygowany budżet, aby pokryć tę śmieciową dziurę.

 

System powinien się sam finansować, czyli mówiąc wprost stawki za odbiór odpadów komunalnych powinny być na takim poziomie, aby miasto nie musiało dokładać, ale aby też na tym nie zarabiało. Część radnych nie miała jednak odwagi, aby stawki urealnić. Nie znaleźli też innego sposobu, aby obniżyć koszty ich zagospodarowania. Deficyt pokrywa miasto z naszych podatków.

 

Na poniedziałkowym posiedzeniu komisji radna Ewa Czerw zaproponowała, by podnieść opłaty za śmieci. Na co szybkim sprzeciwem zareagowała Agnieszka Kosakowska.


Reklama

 

- Może jednak nie przed wyborami, już nie w tej kadencji – mówiła. - Zrobimy to w nowej kadencji jeśli nadal będziemy radnymi – dodała.

 

Miejscy urzędnicy szukali innych rozwiązań, aby obniżyć koszty zagospodarowania śmieci. Wprowadzono między innymi pojemniki plastikowe na bioodpady. Zrezygnowano z worków.

 

- Przyniosło to efekt, bo śmieci jest mniej i kto wie, może w przyszłym roku nie będziemy musieli dopłacać – mówił na komisji burmistrz Mańkowski. - W Olsztynie powstała też spalarnia, dzięki której może też będzie taniej - dodał.

Reklama

 

W tym roku miasto musi dołożyć do systemu ponad 800 tys. zł.

 

- W ciągu ostatnich trzech lat jakieś 5 mln zł, są to środki, które mogliśmy przeznaczyć na inwestycje – mówi Krzysztof Mańkowski.

 

Mieszkańcy mają też spore zaległości w płatnościach, bo sięgają one niemal 500 tys. zł.



Komentarze do artykułu

Anna

Kiersikowski teraz zabierz głos czy Jarek ci nie pozwala? Za tą sytuację cały PSL z Matłachem na czele powinien odpowiadać.

Ewa

Owszem odbierają odpady bio, co z tego kiedy nie skutecznie. Te odpady jak są w pojemnikach zamarzają i nie da się ich wyrzucić, choć śmieciarze próbują.

Lila Nijaka

Odpadów bio jest tyle samo co przed wprowadzeniem pojemników .Sama na wysypisko śmieci wywiozłam 60 worków z liśćmi.Co do zaległości w opłatach to miasto chyba ma możliwości prawne aby te pieniądze ściągnąć od niepłacących.Moim zdaniem w listopadzie i grudniu śmieci bio w zabudowie jednorodzinnej powinny być zabierane raz w tygodniu.W tym okresie jest najwięcej liści.Mówienie o mniejszej ilości odpadów w zabudowie jednorodzinnej jest chowaniem głowy w piasek.Ludzie wywożą je własnym transportem(niektórzy do lasu).

Ewa B

A może by wpaść na lepszy pomysł i wspólnie gmina z miastem uruchomić kompostownię? A mieszkańcy domów jednorodzinnych którzy mają własne kompostowniki nie musieliby płacić za np. Odpady bio.

Rafi

To może teraz radny Łachacz zabłysnie czerwonymi polikami i zamiast snuć plany i kolaboracje przejęcia władzy w mieście i gminie Szczytno zajmie się realnym problem.

Dziwię się czemu zabierają śmieci (duże pojemniki) jak jest niecała połowa? Co za polityka chyba biorą za kurs.

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama