Sobota, 27 Kwiecień
Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty -

Reklama


Reklama

Po policyjnym pościgu auto nastolatków zatrzymało się na drzewie


Potężnym uderzeniem w drzewo uciekającego bmw zakończył się policyjny pościg pod Rozogami. Ciężko ranny został 19-latek Tobiasz P. Za kierownicą auta siedział Aleks C. 18-latek, któremu w grudniu cofnięto uprawniania za... nadmierną prędkość. Prawo jazdy miał zaledwie od pięciu miesięcy. Kierowca we wtorek usłyszał zarzuty. Grozi mu nawet do 8 lat wiezienia.


  • Data:

Do wypadku doszło po godzinie 20 w walentynki. Bmw, za kierownicą którego siedział 18-latek pędziło przez Rozogi. Przy stacji benzynowej, naprzeciwko zajazdu Tusinek, stali policjanci z miernikiem prędkości. Mimo sygnałów do zatrzymania kierowca nie reagował, przyśpieszył i odjechał. Trasę kontrolowało też policyjne, nieoznakowane bmw z wideorejestratorem z grupy speed. Ruszyło w pościg.

 

Młody kierowca pędził, jak oszalały. Funkcjonariuszom nie udało się go do gonić. W pewnym momencie stracili ścigany pojazd z oczu. Mimo to jechali dalej. I dobrze, bo po chwili ich oczom ukazał się makabryczny widok. Ścigane auto wypadło z drogi i roztrzaskało się o drzewo. Patrząc na zniszczenia, siła uderzenia musiała być ogromna.

 

Policjanci z grupy speed ruszyli na ratunek kierowcy i pasażerowi bwm. To oni skutecznie reanimowali 19-latka i przywrócili mu funkcje życiowe. Być może uratowali mu życie. Tobiasz P. miał potworne obrażenia głowy. Na miejsce wypadku dotarli też strażacy i dwa zespoły medyczne ze Świętajna i Szczytna. 19-letni pasażer został przewieziony do szpitala w Szczytnie, potem Olsztynie. Przeszedł szereg operacji. Wciąż walczy jednak o życie.


Reklama

 

Z wypadku niemal bez szwanku wyszedł za to 18-letni kierowca. Aleks C. miał cofnięte uprawnienia, bo w grudniu przekroczył dozwoloną prędkość o ponad 50 km/h. Prawo jazdy miał zaledwie od 5 miesięcy. Mężczyzna został zatrzymany.

 

- Zebraliśmy materiał dowodowy, zabezpieczyliśmy ślady, przesłuchaliśmy świadków tego zdarzenia. Jest ono dość dobrze udokumentowane. Posiadamy zapis monitoringu ze stacji paliw oraz wideorejestr w policyjnym bmw – wyjaśnia Artur Bekulard, szef szczycieńskiej prokuratury. - Na razie nie wiemy, czym spowodowana była ucieczka młodego kierowcy. Był trzeźwy, ale wciąż czekamy na badania toksykologiczne. Sprawdzamy, czy nie był w stanie po użyciu innych środków.

 

Być może kierowca bał się kolejnego zatrzymania za nadmienią prędkość, bo mogłoby to skutkować całkowitym odebraniem prawa jazdy. Ale to tylko domysły. Teraz grożą mu znacznie poważniejsze konsekwencje.

 

Reklama

- 18-latek usłyszał we wtorek zarzuty nie zatrzymania pojazdu wbrew polecaniu funkcjonariuszy policji i spowodowanie wypadku drogowego, w następstwie którego inna osoba doznała ciężkich obrażeń ciała – mówi prokurator Bekulard. - Grozi za to do 8 lat więzienia.

 

Obaj młodzi mężczyźni to mieszkańcy Mazowsza: Ostrołęki i pobliskiej gminy Lelis. 18-letni Tobiasz to syn rodziny przedsiębiorców z Ostrołęki. Jest jedynakiem.

 

- Matka tego chłopaka jest w szoku, nie może uwierzyć w to, co się stało – mówi nam jeden z mieszkańców Ostrołęki, który jest blisko związany z rodziną. - To dobry i spokojny chłopak. Naprawdę szkoda go. Wierzymy, że wyjdzie z tego cało. Z tego co słyszałem, chłopcy jechali do lub od swoich koleżanek. Był to dzień walentynek.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama