Poniedziałek, 20 Maj
Imieniny: Bazylego, Bernardyna, Krystyny -

Reklama


Reklama

Siła mieszkańców „wyremontuje” ulicę Piaskową


Jeśli nie działają argumenty, to na pewno podziała presja mieszkańców. Na ostatniej sesji udowodnili to mieszkańcy ulicy Piaskowej, którzy przyszli pilnować swoich spraw. A pilnować rzeczywiście było co, bo część radnych chciała połowę środków, które miały iść na przebudowę ich ulicy, przeznaczyć na inny cel. Efekt mógłby być taki, że inwestycja, na którą mieszkańcy czekają ponad 40 lat, by nie ruszyła lub trwała niepotrzebnie długo.


  • Data:

W skrócie: burmistrz zaproponował, aby zmniejszyć kasę na budowę stadionu o 365 tys. zł i zbudować za to ulicę Piaskową. Radny Waldemar Zimny miał inny pomysł: te 365 tysięcy podzielić między ul. Piaskową i Orzeszkowej.

Tu mocno zaoponował radny Paweł Malec, który na sesję zaprosił nawet mieszkańców z ulicy Piaskowej.

 

- Proponowany przez radnego Zimnego podział spowoduje, że nie zrobimy żadnej z tych ulic – tłumaczył. Rzecz bowiem w tym, że 365 tysięcy, wg kosztorysu, wystarczy na przebudowę krótkiej ulicy Piaskowej w całości, natomiast inwestycja obejmująca ulicę Orzeszkowej ma kosztować około 1,2 mln zł. Inaczej mówiąc – wydatkowanie po 180 tysięcy na każdą z tych ulic wystarczy na to, by je rozgrzebać.

 

Mariusza Pardo natomiast w ogóle zaniepokoiło zdjęcie środków przeznaczonych na budowę stadionu.

 

- Co będzie gdy dostaniemy wsparcie i nie będziemy mieli na tę inwestycję wkładu własnego? – pytał.


Reklama

 

Moralizatorski burmistrz...

 

Dyskusją radnych zdziwiony był burmistrz Mańkowski. - Jestem w samorządzie 23 lata i po raz pierwszy widzę, że radni nie chcą inwestycji, a robią wszystko, aby je utrącić – mówił. - Pod koniec października uchwaliliście budżet, który wam zaproponowałem, był zrównoważony, wy utrąciliście jego finansowanie, bo nie zgodziliście na kredyt. Gdy szukam rozwiązań, aby inwestować ponownie próbujecie to zniszczyć. Przestańcie robić pod górkę, bo krzywdzicie mieszkańców, nie mnie. Gdybyście przyjęli kredyt, dziś byłaby budowa i Orzeszkowej, i Piaskowej, a nawet ruszyłaby budowa stadionu.

 

...i krytyczni radni

 

- Trudno się z panem współpracuje, bo jedno pan mówi, a drugie robi – komentował radny Rafał Kiersikowski. - Powiedział pan przecież, że pieniądze na stadion są pewne w stu procentach. Szkoda mi mieszkańców ulicy Piaskowej, bo są manipulowani. Zarówno ulica Orzeszkowej i Piaskowa są wpisane do tegorocznego budżetu. Zmiana, którą zaproponował pan radny Zimny miała sprawić, że obie drogi zaczniemy budować, ale dwuetapowo, tak jak ulicę Gdańską. Jeśli pan mówi, że myśli o mieszkańcach niech pan równo dzieli. Możemy przecież rozpocząć prace i na Piaskowej, i na Orzeszkowej, a nie nasyłać mieszkańców i skłócać radnych.

Reklama

 

Publiczne targowisko próżności

 

Do dyskusji włączyli się inni radni. Rozgorzała prawdziwa pyskówka, o której nawet nie warto pisać. Próbował ją tonować przewodniczący rady Tomasz Łachacz, ale mało skutecznie.

Głos zabrali również mieszkańcy ulicy Piaskowej. - Czekamy na tę drogę od ponad 40 lat - mówili. - Apelujemy do was o pomoc przy jej budowie.

Po krótkiej przerwie Waldemar Zimny wycofał swój wniosek, a zamiany w budżecie zostały przyjęte. Nie był to pierwszy przypadek w historii miejskiej rady, gdy liczna obecność mieszkańców na sesji sprowadziła radnych na racjonalne tory.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama