Wtorek, 19 Marca
Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety -

Reklama


Reklama

Sezon grzybowy bez... grzybów (opinie)


Niby jest sezon grzybowy, ale grzybów brak. Zapaleni zbieracze klęski nieurodzaju upatrują się w aurze, inni natomiast szukają jej w stopniowym niszczeniu ściółki przez firmy, świadczące usługi leśne. Tygodnik postanowił zasięgnąć opinii u najbardziej wytrawnych zbieraczy.


  • Data:

Ostatnio trochę popadało, więc może coś się z leśnego runa wychyli. Jednak „rasowi zbieracze” są sceptyczni.

 

Marianna Olender, Nowe Gizewo

Niedobór grzybów w lasach wynika z długotrwałej suszy. Zbieram je od wielu lat, a rok obecny uważam za najbardziej nieurodzajny. Jeszcze 2-3 lata temu w ciągu zaledwie godziny można było zapełnić grzybami 15-litrowe wiaderko, a obecnie znalezienie czterech podgrzybków zajęło mi około pół godziny.

 

Bożena Beczak, Nowe Gizewo


Reklama

Jeśli teraz trafi się w ogóle grzyby, to w większości są one wysuszone i robaczywe. Obecnie gdy się znajdzie jakiegokolwiek grzyby, to są one w większości robaczywe, nawet osaki i koźlarze. Dziś nawet 7-8 godzin w lesie to jak loteria. Można wrócić do domu z zupełnie pustym koszem. Tylko żal, że w wielu miejscach las jest zryty, ściółka zniszczona przez te wielkie maszyny, które zajmują się wyrębem.

 

Anna i Bogdan Zbrzeźniakowie, Borki Wielbarskie

Bywały takie lata i urodzaj na grzyby, że okoliczni mieszkańcy brali urlopy w zakładach, w których pracowali i całymi rodzinami wybierali się na tzw. zarobek do lasu. Dzięki temu niektórzy mogli liczyć na leśną „dniówkę” z uzbieranego podgrzybka w wysokości nawet od 600 do 1000 złotych. Trzyosobowa rodzina w ciągu dnia mogła uzbierać łącznie nawet i około 120 kilogramów podgrzybka, a teraz jest dosłownie grzybowa posucha. Można jedynie uzbierać sobie dosłownie na sos.

Reklama

 

Tadeusz Zęgota, Szczytno

Zbieram grzyby już wiele lat, ale ten rok jest wyjątkowy i chyba nigdy tak nie było. Uzbieranie pojemniczka czy dwóch kurek tak, by warto było z nimi wyjść tu, na rynek, wymaga wielu, wielu godzin w lesie. Takiego roku naprawdę nie pamiętam i właściwie już nie ma chyba nadziei na to, żeby nawet we wrześniu i październiku ta sytuacja się zmieniła.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama