Sobota, 27 Kwiecień
Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty -

Reklama


Reklama

Marcin Nowociński powalczy o fotel burmistrza Pasymia (rozmowa „Tygodnika Szczytno”)


- Nie ukrywam, że dzisiaj nie jestem do końca zadowolony z tego, jak zarządzana jest gmina. To zaważyło na mojej decyzji w sprawie kandydowania – mówi Marcin Nowociński, który wystartuje w wyborach samorządowych. Powalczy o fotel burmistrza Pasymia. Rozmawiamy z nim o decyzji i jego pomyśle na gminę.



W kuluarach mówiło się, że będzie pan kandydował, ale dopiero za pięć lat. A tu nagle taka informacja. Decyzja była trudna?

 

Tak. Długo się zastanawiałem nad tym. Ale kandyduję, bo chcę. Moja decyzja jest przemyślana i nie ma od niej odwrotu. Od razu chciałbym oficjalnie powiedzieć, że nie planuję się z niej wycofać. Demokracja polega na tym, że wyborcy mają wybór. Ja taki chcę dać mieszkańcom gminy Pasym. Co więcej, mam też nadzieję, że wystartują jeszcze inni kandydaci.

 

Przez ostatnie dwie kadencje burmistrzowi Łachmańskiemu udało się sporo zrobić. Jeżeli zdecyduje się ponownie kandydować, to wasze starcie może okazać się wyzwaniem.

 

Każdy, kto startuje w wyborach, poddaje się weryfikacji. Ja również. Dla mnie będzie to już czwarty raz. Bo najpierw kandydowałem do rady gminy, później dwukrotnie do rady powiatu. Za każdym razem zdobywałem mandat zaufania mieszkańców. Nie boję się tej rywalizacji. Bo jeżeli nie wygram, to następnego dnia pójdę z uśmiechem do mojej pracy. A moja decyzja o startowaniu była poprzedzona rozmowami z mieszkańcami, którzy sugerowali, że czas na zmiany w Pasymiu. Wielu wprost mówiło mi, że powinienem startować. Gdy ogłosiłem moją decyzję, dostałem dużo dobrej energii od ludzi i to jest dla mnie motywujące. Nie zaprzeczam też, że w gminie realizowane są inwestycje, ale to należy traktować jako obowiązek władz. Ilość ogłaszanych konkursów wymaga od nich składania wniosków o dofinansowanie. Każda gmina pozyskuje środki finansowe z zewnątrz i nie należy traktować tego szczególnie. Moim zdaniem na rozwój naszej gminy należy spojrzeć z nieco innej perspektywy.

 

Ma pan pomysł na swoją kampanię?

 

Oczywiście. Szanuję pana burmistrza Łachmańskiego i to na szacunku do kontrkandydatów będę opierał moją kampanię. Nie zgadzam się na tworzenie plotek i pomówień. Nasza dyskusja w przestrzeni publicznej powinna być merytoryczna i oparta na wiedzy oraz pomysłach, a nie na wyssanych z palca informacjach.

 

Jeżeli pan szanuje burmistrza, to może powinien dać mu pan szansę na jeszcze jedną kadencję?

 

Przez wiele lat współpracowałem z burmistrzem. Wspierałem go, gdy pierwszy raz startował na burmistrza Pasymia, bo widziałem w nim dobrego kandydata. Jego pierwsza kadencja bardzo mi się podobała. Jednak ostatnie pięć lat, gdy zasiada na fotelu burmistrza, pozostawiają mi wiele do życzenia. Dzisiaj widzę, że nasza gmina nie ma pomysłu na siebie za 10 czy 20 lat. I ja się z tym nie godzę. Bezsprzecznie ważne są inwestycje w poprawę jakości życia, ale to standard. Burmistrz musi mieć plan, którego ja dzisiaj nie widzę.

 

Co pana wkurza?

 

Wyprzedaż mienia najbardziej. Bo przez ostatnie dwie kadencje gmina pozbyła się wielu atrakcyjnych terenów. To, moim zdaniem, zbyt szybko. Rozumiem, że sprzedaż gruntów jest sposobem na finansowanie wielu inwestycji, ale czy jedynym? Trochę mnie przeraża łatwość, z jaką sprzedaje się w naszej gminie działki, których już samorząd nie odzyska. Do tego brakuje mi inwestycji w oświatę. Dobre zaplecze edukacyjne to plus dla gminy. Bo rodzice chętniej osiedlają się w miejscach, które mogą zaoferować wiele ich dzieciom.


Reklama

 

Szkoły są bezpieczne?

 

Nie wyobrażam sobie likwidacji placówek. Ważne jest to, żeby zainwestować w szkoły w Tylkowie i Gromie. Rozbudować ich infrastrukturę, która może dodatkowo służyć mieszkańcom. Wiem, że pojawiła się plotka, że gdy wygram wybory, to zlikwiduję te szkoły. To bzdura. Ja widzę w nich potencjał.

 

Wróćmy do nieruchomości. Czy dobrze rozumiem, że jako burmistrz nie sprzedawałby pan mienia gminy?

 

Sprzedawałbym, ale rozsądniej. Za szybko wyprzedawany jest teren, który można by zagospodarować i zrobić perełkę turystyczną. Pasym to chyba najpiękniej położona gmina w powiecie szczycieńskim. Ale czy ten potencjał jest wykorzystany? Na to muszą odpowiedzieć sami mieszkańcy. Nasze miejscowości mają fantastyczną lokalizację. Jesteśmy w stanie pozyskać inwestora, który rozwinie tu swój biznes oparty na turystyce. Tego nam brakuje. Wielu przedsiębiorców było zainteresowanych inwestowaniem u nas środków finansowych, wiem też czemu ostatecznie pieniędzy tu nie zostawili. Kiedy w grę wchodzą inwestycje na wielką skalę potrzebne jest wsparcie lokalnych władz.

 

Może jednak dzięki sprzedaży nieruchomości udało się gminę wyciągnąć z problemów finansowych i inwestować?

 

Burmistrz Łachmański trafił w dobrą koniunkturę i trzeba to otwarcie powiedzieć. Jego poprzednik, pan Mius, zostawił mu rozpoczętą drogę w CitaSlow, którą on kontynuował. Do tego liczne fundusze zewnętrzne, które dostępne są na modernizację dróg, świetlic wiejskich, kanalizacji, itd. Mowa tu o środkach unijnych i krajowych. Covid, który sprawił, że ludzie masowo zaczęli kupować działki i nieruchomości w małych miejscowościach. W Pasymiu zamieszkało sporo osób, które dzisiaj pracują zdalnie dla firm z dużych miast. Myślę, że to wszystko razem ułatwia działanie na rzecz zmiany oblicza gminy. Tylko że znowu wracamy do punktu wyjścia. To w dalszym ciągu zmiana oblicza, a nie rozwój. Modernizacja infrastruktury gminy jest niezbędna, ale to robi dzisiaj każdy wójt i burmistrz.

 

A inwestycje? Ma pan sporo zastrzeżeń do tego, jak są prowadzone.

 

Nie będę wchodził w szczegóły. Jednak obserwując to, ile trwają, że czasami trzeba do nich dokładać duże kwoty, sądzę, że brakuje tu profesjonalizmu i może rozsądku. Tego powinno się unikać. Czasami warto zastanowić się czy zamiast remontować jakiś obiekt nie lepiej zbudować nowy.

 

Ma pan dopiero 42 lata, własną firmę, inwestuje pan. Ludzie pewnie pytają: „na co to panu”?

 

Niektórzy faktycznie mnie o to pytają. Mam w sobie gen społecznika i samorządowca. Z Pasymiem jestem związany od urodzenia. Tu prowadzę firmę. I zależy mi, by zmieniał się na lepsze. Ja nie muszę być burmistrzem, ja chcę nim być, żeby rozwijać naszą gminę, bo w końcu to mój rodzinny dom. Mam pomysł, wspierają mnie fantastyczni ludzie i moja rodzina. Wiem, że można tu zrobić naprawdę dużo.

Reklama

 

A doświadczenie?

 

Ja jestem zadaniowcem. Rozwinąłem swoją firmę, prowadzę biznes. To pozwala mi patrzeć na samorząd z punktu widzenia osoby, która musi być kreatywna i operatywna, by przetrwać na rynku biznesowym. Do tego byłem radnym w gminie Pasym, jedną kadencję pełniłem funkcję wicestarosty. To pozwoliło mi poznać samorząd od podstaw. Wiem, jak on funkcjonuje. Mogłem w pracy samorządowej obserwować i uczyć się od starosty Jarosława Matłacha. To doświadczenie i wiedzę chcę przenieść na Pasym.

 

To proszę zdradzić, jaki jest pana pomysł na gminę?

 

Nie wszystko chciałbym jeszcze zdradzać. Ale tak, jak wcześniej powiedziałem, inwestycje w oświatę, bardziej intensywne kanalizowanie gminy i rozwój infrastruktury drogowej to standard, który będę kontynuował. Do tego wykorzystanie potencjału turystycznego gminy, które już dzisiaj powinno byś standardem, a jednak nie jest. Pozyskanie inwestorów, którzy stworzą tu miejsca pracy. Doprowadzenie do tego, żeby wszystkie miejscowości miały równe szanse rozwoju. Zbudowanie potencjału gminy również na nich. Zadbanie o nasze jeziora, które są kluczowe z punktu widzenia turystyki. W końcu wykorzystanie szansy, jaką może być dla naszej gminy budowa obwodnicy z Olsztyna do Szczytna. Chcę też odmienić radę. Obudzić ją.

 

Co to znaczy?

 

Jak bywam na sesjach lub oglądam transmisje, to odnoszę wrażenie, że radni są zbyt mało aktywni. A dla mnie rada jest kluczowa. Bo to organ, który ma współdecydować o losach gminy, poszczególnych miejscowości. Będąc burmistrzem chciałbym, żeby radni potrafili przyjść i powiedzieć: stop, musimy się zastanowić nad decyzjami. Bo nikt nie jest nieomylny. Burmistrza, wójta czy starostę muszą otaczać ludzie, którzy nie tylko przytakują, ale potrafią też wyrazić odmienne zdanie.

 

To jakim burmistrzem Pasymia będzie Marcin Nowociński?

 

Takim, który się nie obraża (śmiech). Gotowym do dyskusji i uważnym na głosy mieszkańców. Burmistrzem, który ma plan na naszą gminę. Bo dzisiaj budowa kanalizacji, modernizacja dróg czy inwestycje w infrastrukturę, to podstawowe zadania samorządu. Musimy znaleźć pomysł na gminę. Taki, który pozwoli nam na to, by zatrzymać młodych ludzi. Stworzyć gminę przyjazną i dobrą do życia. Podstawa to współpraca. I będę współpracował z każdym, kto będzie chciał zrobić coś dobrego dla Pasymia.

 



Komentarze do artykułu

Incognito

Zamienił stryjek siekierkę na kijek

Filip

Tylko po co Ci Pani od romansów w urzędzie

Bolek i Lolek.

Najwyższy czas przewietrzyć ten ratusz .

Dobrze mówi , trzeba pogonić tego obecnego burmistrza z ratusza.

Waldek Skowronek

Dobry kandydat powodzenia.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama