Piątek, 26 Kwiecień
Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda -

Reklama


Reklama

Gdy bliski nie chce już żyć... możemy temu zapobiec (rozmowa "Tygodnika")


Niedawno na terenie ogródków działkowych w Szczytnie przypadkowi działkowicze znaleźli ciało 23-letniego chłopaka. Popełnił samobójstwo. Wisiał na płocie. W tym roku w naszym powiecie było już 11 prób samobójczych. W ubiegłym - 32. Specjaliści mówią – samobójstwom można zapobiec. Czy można zapobiec takim tragediom i jak rozmawiamy z Małgorzatą Głodzik - psychologiem, terapeutą.

 


  • Data:

Policyjne dane dotyczące samobójstw przerażają. W 2016 r. Komenda Główna Policji odnotowała 9 tys. 861 prób samobójczych, 5 tys. 405 skończyło się śmiercią. Z powodu samobójstw ginie w Polsce więcej ludzi niż w wypadkach drogowych, bo w tym samym czasie w wypadkach drogowych zginęło ponad 3 tys. osób.

 

Niestety, samobójstwa nie omijają naszego powiatu. W niedzielę życie odebrał sobie 23-letni mężczyzna. Jego ciało odnaleziono na ogródkach działkowych za ulicą Działkową. W tym roku nasi policjanci zanotowali 11 prób samobójczych. W ubiegłym roku było ich aż 32.

 

 

Samobójcze wypadki?

 

Te dane są jednak niepełne. Statystyki nie uwzględniają bowiem wszystkich prób samobójczych, gdy interweniuje pogotowie ratunkowe oraz wielu sytuacji, kiedy w wyniku podjętej próby samobójczej dochodzi do ciężkiego kalectwa lub zgonu w szpitalu. Policjanci podkreślają, że takimi nieoczywistymi sytuacjami są np. wypadki, w których ktoś z niewyjaśnionych przyczyn zjeżdża na przeciwny pas ruchu i uderza w inny samochód.

 

Poddają się głównie mężczyźni

 

Z danych policji wynika, że w ubiegłym roku najwięcej prób samobójczych odnotowywano w woj. śląskim, małopolskim i mazowieckim. Zdecydowanie częściej na taki krok decydują się mężczyźni. (według policyjnych statystyk: na 5 405 osób, które targnęły się na swoje życie 4 638 to byli mężczyźni, 767 kobiety). Jeśli chodzi natomiast o grupy wiekowe, problem ten najczęściej dotyka ludzi młodych w wieku 25 - 29 lat i 30 - 34.

 

Zdaniem ekspertów główną przyczyną targnięcia się na życie jest depresja. Podkreślają też, że często życiowe kryzysy wynikają m.in. z niestabilności na rynku pracy i faktu, że ludzie ciągle muszą dostosowywać się do zmian.

 

 

 

 

 

Małgorzata Głodzik - psycholog, terapeuta

 


Reklama

 

 

 

 

Jakie powody najczęściej prowadzą do tego, że ludzie targają się na własne życie?

 

 

Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ motywy prób samobójczych są złożone i subiektywne. Osobie z boku może się wydawać, że dany człowiek nie miał powodów, by nie chcieć żyć. Jednym z czynników ryzyka są zaburzenia nastroju - depresja, choroba afektywna dwubiegunowa, dystymia. Sytuacje obciążające psychicznie - np. przewlekłe konflikty rodzinne, stres w pracy, problemy finansowe, zawód miłosny również często poprzedzają próbę samobójczą. Niedocenianym czynnikiem jest alkohol - zarówno uzależnienie od alkoholu, jak i stan nietrzeźwości zwiększają ryzyko. Wiele osób jest pod wpływem alkoholu podczas popełniania aktu samobójstwa. Wśród cech osobowości czynnikiem ryzyka jest impulsywność. Najczęściej na akt samobójczy składa się kilka przyczyn, których znaczenie dla osoby umiemy ocenić dopiero po fakcie.

 

 

Czy jesteśmy w stanie zaobserwować u członków rodzin, przyjaciół jakieś symptomy, cechy które mogą świadczyć o tym, że myślą oni o samobójstwie?

 

Owszem, możemy. Mitem jest przekonanie, że jak ktoś naprawdę chce popełnić samobójstwo, to nikomu o tym nie mówi, a jeśli mówi, to znaczy, że tak naprawdę nie chce się zabić, tylko manipuluje otoczeniem. Otóż większość (nawet 80%) osób mówi komuś o swoich myślach lub zamiarach samobójczych. Warto słuchać własnej intuicji, bo często wyczuwamy zmianę w funkcjonowaniu osób bliskich, ale ją lekceważymy lub racjonalizujemy. A czasem ktoś od dawna kiepsko się czuje i po prostu się do tego przyzwyczajamy.

Warto zwracać uwagę na stany przygnębienia i rezygnacji, izolowanie się, porządkowanie swoich spraw, które przypomina żegnanie się oraz właśnie wypowiedzi świadczące o tym, że ktoś myśli o własnej śmierci.

 

 

Jaki wpływ mają członkowie rodziny, przyjaciele na to, aby pomóc uratować taką osobę?

 

Wsparcie osób bliskich to ważny czynnik chroniący. Dotyczy to szczególnie sytuacji, kiedy stan psychiczny osoby pogarsza się z powodu trudnych sytuacji życiowych - wtedy szczególne znaczenie ma okazywanie zainteresowania, troski, czasami konkretna pomoc. W przypadku zaburzeń nastroju wsparcie osób bliskich również jest ważne, ale bywa tak, że stan psychiczny osoby jest na tyle zły, że wsparcie bliskich do niej nie dociera. Czasami naprawdę konieczne jest leczenie farmakologiczne lub pobyt w szpitalu psychiatrycznym.

Reklama

 

 

Gdy zauważymy, że coś jest nie tak, gdzie szukać pomocy?

 

Powiedziałabym, że należy zacząć od okazania zainteresowania i troski, ale z delikatnością, bez narzucania się. Chodzi o to, by spróbować pokazać drugiej osobie, że jest dla nas ważna, że staramy się ją zrozumieć i że przejmujemy się jej cierpieniem. Zniechęcam do reakcji w stylu "nie możesz tak mówić", "przesadzasz", "nie przejmuj się, minie ci, zobaczysz, że będzie lepiej". Nie pomaga, jeśli koncentrujemy się na własnym lęku o tę osobę i próbujemy podważyć to, co od niej słyszymy. Warto okazywać zrozumienie słowami typu "musi być ci teraz naprawdę ciężko" Jeśli mamy poczucie, że nie chodzi o chwilowe przygnębienie i jeśli wzrasta nasz niepokój o tę osobę - warto zacząć namawiać do zgłoszenia się po pomoc.

 

 

Psycholog, psychiatra? Kto bardziej pomoże? Dlaczego wciąż wstydzimy się szukać pomocy u tych specjalistów?

 

Bo wciąż pokutuje stereotyp, że do psychologa czy psychiatry zgłaszają się ludzie chorzy psychicznie, a przecież nikt nie uważa się za chorego psychicznie (szczególnie ci, którzy rzeczywiście chorzy są). Psycholog jest pierwszym wyborem - zwykle ma więcej czasu na rozmowę, pójście do niego jest przeżywane jako mniej poważne i wywołuje mniejszy opór. Jeśli psycholog oceni, że w sytuacji konkretnej osoby potrzebna jest wizyta u lekarza psychiatry - na pewno ją zaleci.

 

Od razu do psychiatry warto kierować się w przypadku utrzymujących się zaburzeń nastroju oraz w przypadku deklaracji samobójczych, szczególnie jeśli w rodzinie były przypadki samobójstw lub jeśli dana osoba podejmowała wcześniej próby samobójcze. Tak naprawdę i psycholog, i psychiatra mogą pomóc.

 

Dodam jeszcze, że myśli samobójcze są dosyć częste, niektóre statystyki mówią o tym, że 30% ludzi doświadcza ich w jakimś momencie życia. Samobójstwo nie jest przejawem choroby psychicznej - jest zachowaniem podejmowanym wtedy, kiedy poczucie cierpienia psychicznego przeważa chęć życia. Zaburzenia psychiczne natomiast sprzyjają podejmowaniu prób samobójczych, ponieważ nasilają cierpienie.

 



Komentarze do artykułu

Pacjentka

W okresie gdy nie mialam siły nawet wstać z łóżka, ciągle płakałam, miałam myśli samobójcze postanowiłam sama udać się do szpitala psychiatrycznego na rozmowę i Ci lekarz uznał że zmyślam że jestem nerwowa, wymyślam bajki i dał receptę. Wróciłam do domu i tak już rok jem tabletki, pisząc na zmianę listy pożegnalne i myśląc ile jeszcze wytrzymię. Są dni że nie wstaje z łóżka 2-3 dni nie jem i chce umrzeć. Potem Jakoś znów lepiej i tak ciągle ale ileż tak można. Poszłam do pracy bylo lepiej ale teraz siedzę na opiece i znów to wraca. Dodam że w rodzinie miałam osoby z chorobami psychicznymi czyżby to było dziedziczne myślę że coś w tym jest.

x80

w rozmowie z bliską mi osobą dowiedziałem się że ma myśli samobójcze kilka miesięcy później już nie żyła nie wiedziałem co z tym zrobić

Krzysztof

Dlaczego nie napiszecie że Szczecińska policja nie udzieliła pomocy po tym jak syn zadzwonił na 112 przestańcie kłamać jesteście zwykłym brukowcem

anonim

i tak przyjezdza karetka i nasi super ratownicy medyczni zostawiają taką osobę w domu bo według nich nie ma wymaga ona hospitalizacji( przy zbieraniu wywiadu dają wiarę choremu a nie rodzinie). powodzenia

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama