Sobota, 27 Kwiecień
Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty -

Reklama


Reklama

Firmy na śmieciowym cenzurowanym


Niedawno opisane kwestie związane z odbiorem segregowanego plastiku dotyczą osób indywidualnych. W firmach problem jest znacznie większy – alarmuje Mariusz Szerszeń z „Fabryki Klimatu”. - Naszej folii, zapakowanej do żółtych worków zgodnie z napisami, jakie się na tych workach znajdują, firma Remondis odbierać nie chce. Pracownik zagląda do tych worków i jak mu się coś nie spodoba, nie zabiera – opowiada pan Mariusz. - Tak się „porobiło” ze trzy-cztery miesiące temu. Wcześniej nie było takich problemów.


  • Data:

Szef „Fabryki klimatu” zapewnia, że wielokrotnie próbował uzyskać informacje, odpowiedzi i wyjaśnienia od miejskich urzędników, ale nikt mu nie potrafił sensownie wytłumaczyć przyczyn takiej dyskryminacji.

 

- Powiedziano mi jedynie, że olsztyński ZGOK, który odbiera i zagospodarowuje odpady ze Szczytna, dokładnie taką samą folie z gospodarstw domowych weźmie, ale z firm już nie – mówi zdenerwowany Mariusz Szerszeń. Twierdzi też, że nie udało mu się znaleźć firmy, która odbierałaby folię poza systemem miejskiej zbiórki komunalnej.

 

O tę kwestię zapytaliśmy więc i my. Jak wynika z wyjaśnień Krystyny Lis, zastępcy naczelnika wydziału gospodarki miejskiej, rzecz tkwi w prawie i pieniądzach. Śmieci, produkowane przez przedsiębiorstwa mają dwojaki charakter. Część z nich to typowe śmieci komunalne, ale nie te, które powstają w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą.


Reklama

 

- Na przykład pudło kartonowe wyrzucone przez mieszkańca jest śmieciem, ale takie samo pudło, które pochodzi ze sklepu, bo dostarczono w nim towar, jest już odpadem produkcyjnym – mówi pani Krystyna. - Tak samo jest z folią. Przepisy dotyczące gospodarki odpadami wprowadziły takie rozgraniczenia, nakładając przy tym na firmy określone obowiązki dotyczące utylizacji opakowań i innych odpadów. Nie można ich traktować jako śmieci komunalnych.

 

W ocenie wicenaczelnik, firmy nie powinny mieć też większego problemu ze znalezieniem odbiorców swoich produkcyjnych odpadów. - Sama niedawno byłam świadkiem, jak taka firma odbierała duże ilości folii z hurtowni Galindia. Czyli można.

 

Tyle – jeśli chodzi o prawne podstawy wskazanej dyskryminacji. Może się ona wydawać mało sensowna, skoro odpad jest dokładnie taki sam, tylko „producent” inny, ale już starożytni Rzymianie powiadali: dura lex, sed lex. Co prawda mówili o twardym prawie, a nie durnym, no ale to było w starożytności...

Reklama

 

Druga rzecz, to kasa. I ten argument jest ważny, a co najmniej powinien być ważny dla każdego niezależnie od tego jaki ma status producenta śmieci. Okazuje się, że miasto płaci za zagospodarowanie naszych odpadów, co raczej nie dziwi. Ceny są niebotycznie różne.

 

Za jedną tonę odpadów wysegregowanych z miejskiej kasy idzie... JEDNA ZŁOTÓWKA! Za śmieci tzw. mieszane płacimy za tonę... TRZYSTA ZŁOTYCH! Czy może być skuteczniejszy argument za segregacją? Niby płaci za to miasto, ale przecież to i tak nasze pieniądze. - Przyznam też, że szczegółowa kontrola odpadów odbieranych z firm odbywa się na nasze polecenie, właśnie ze względu na te koszty, bo ZGOK odpady produkcyjne, nawet odsegregowane, uznaje za zmieszane.

 



Komentarze do artykułu

Przedsiębiorca

Niech się Pani z Urzędu przepisami nie zasłania, bo owszem jest tam coś o rozdzielaniu zwykłych śmieci od firmowych, ale to nie jest przymus dla samorządu, tylko wybór. A żeby daleko nie szukać, to w gminie Pasym, przedsiębiorców i ludzi \"wrzucają\" do jednego worka, i problem w ogóle nie istnieje. A w Szczytnie jest i to duży. Każdy przedsiębiorca to powie. Jak sama nazwa wskazuje przedsiębiorca, sobie poradzi. Tylko kto kogo, i po co ma oszukiwać...?

Śmieszek

No to skoro tak - niech miasto wspomaga lokalnych przedsiębiorców - przynajmniej w tym zakresie. Fabryk Klimatu - niech \"miesza\" mimo, że nie chce - a miasto niech płaci. Ot co. Bo nie sądzę, aby śmieci z tej firmy były \"produkcyjne\" - bo ona nic nie produkuje, tylko pewnie montuje sprowadzane urządzenia. Jakby hydraulik kupiłby sobie pakiet kolanek w folii i kartonie - to będzie też \"producentem\"? A ja, jako zwykły \"komunalny\" - kupuję sobie elementy do złożenia np. łóżka z materacem - to jestem dalej \"komunalny\", czy \"producent\"?

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama