Piątek, 26 Kwiecień
Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda -

Reklama


Reklama

Duża ochrona za małe pieniądze


W dawnej reklamie telewizyjnej padało pytanie: „Czy można nie płacić podatków?”. Parafrazując: czy można się nie ubezpieczać?

 

Można, oczywiście, jak ktoś bardzo lubi ryzyko. Ale według mnie, warto się ubezpieczać i coraz więcej ludz...


  • Data:

W dawnej reklamie telewizyjnej padało pytanie: „Czy można nie płacić podatków?”. Parafrazując: czy można się nie ubezpieczać?

 

Można, oczywiście, jak ktoś bardzo lubi ryzyko. Ale według mnie, warto się ubezpieczać i coraz więcej ludzi ma takie zdanie. O tym, że jest to potrzebne chyba najlepiej świadczy to, że niektóre z ubezpieczeń są obowiązkowe: samochodowe OC czy rolnicze.

 

Firm czy towarzystw ubezpieczeniowych jest sporo. Wszystkie w swoich reklamach twierdzą, że są najlepsze i najkorzystniejsze. Jak wybierać?

Bo się nie wybiera firmy, tylko agenta. W większości przypadków, jeśli nie wszyscy, w taki czy inny sposób reprezentujemy różne towarzystwa ubezpieczeniowe, doskonale znamy poszczególne oferty i najszybciej, a także najskuteczniej, dobierzemy ofertę dla konkretnego klienta, dostosowując wszystko do jego potrzeb i oczekiwań.

 

Ale chyba każdy agent ma swoją, nazwijmy to, wiodącą firmę?

 

Zwykle tak. Ja na przykład już od 16 lat reprezentuję Towarzystwo Ubezpieczeń „Compensa”, która koncentruje się na obsłudze małych i średnich przedsiębiorstw, chociaż – oczywiście – klientów indywidualnych – osób fizycznych, też nie brakuje.

 

Co należy ubezpieczać?

 

Wszystko. Oczywiście, nie wszystko podlega ubezpieczeniu, ale na pewno warto to mienie, którego uzyskanie kosztowało nas sporo wysiłku i wydatków. Podstawowe dobra, które najczęściej są ubezpieczane, to – rzecz jasna – mienie: domy, mieszkania, samochody, także życie i zdrowie (to bardzo ważne). W przypadku przedsiębiorców ubezpiecza się także na przykład maszyny. Nowością, już wprowadzaną, są ubezpieczenia od terroryzmu i nagłej wojny. Jakby więc ktoś się wybierał na wycieczkę w „burzliwe” obszary, warto o tym pomyśleć, szczególnie że świat robi się coraz bardziej niebezpieczny.


Reklama

 

A czego ubezpieczyć się nie da?

 

Wesela, bo przecież na takiej imprezie różnie może być, o nieszczęśliwy wypadek nie jest trudno. Ale nie ubezpieczamy, bo tam wchodzi w grę alkohol i to „na dzień dobry” uniemożliwia ubezpieczenie.

 

Skąd wziął się, w pana przypadku, przydomek „superagent”

 

Może stąd, że ubezpieczenia to całe moje życie, to pasja, a więc też i zaangażowanie. Klienci to dostrzegają i doceniają. Poza tym wprowadzam i realizuję różne formy ubezpieczeń, np. tzw. mobilne.

 

Jeździ pan do klientów sam?

 

Nie. To polega na tym, że klient do mnie dzwoni. Rozmawiamy o tym, czego oczekuje, uzgadniamy warunki. Wysyłam mu wniosek elektronicznie. On go potwierdza własnym peselem, odsyła i to już jest zawarta umowa ubezpieczenia. Czyli można to zrobić nie wychodząc z domu.

 

Dlaczego akurat „Compensa” jest główną pana firmą?

 

Bo to dobra firma i dobrze się z nią współpracuje. Nie ma tam problemów z odszkodowaniami, a to bardzo ważne dla klientów, a także i dla mnie, bo gdyby były jakieś spięcia, to gromy padałyby na moją głowę. No i Szczytno ma chyba szczególny sentyment albo szczególne szczęście do tego towarzystwa. Obecnie głównym prezesem „Compensy” na Polskę jest Artur Borowiński, przecież ze Szczytna.

 

Wspomniał pan o odszkodowaniach. Z tym bywa różnie. Każdemu klientowi zależy na tym, żeby odzyskać straty szybko i w pełnej wysokości. Czy jest to realne?

 

Owszem. Odchodzi się już od wielu procedur. Na przykład przy wypadkach komunikacyjnych często wysokość odszkodowania i straty negocjuje się i ocenia w toku telefonicznej rozmowy z klientem, bo wysyłanie rzeczoznawcy to czas i koszty. Rzecz jasna, każdy ubezpieczyciel chroni też swoje interesy, każdy dysponuje grupą detektywów, którzy nie tylko weryfikują zgłoszenia klientów, ale kontrolują także nas, agentów. To taki światowy standard, który i u nas się już zakorzenia.

Reklama

 

 

Czemu warto ubezpieczać się akurat u pana?

 

Może dlatego, że obecnie jestem chyba już najdłużej działającym agentem ubezpieczeniowym na szczycieńskim rynku. Szesnaście lat doświadczenia to gwarancja dobrej obsługi klienta. Na pewno staram się o to, by płacone przez klientów składki były możliwie jak najmniejsze, a warunki ubezpieczeń były dla nich jak najkorzystniejsze. Poza tym chyba nie ma zakresu ubezpieczeniowego, którego nie jestem w stanie obsłużyć, a za to jest taki zakres, który w Szczytnie tylko ja prowadzę. Ubezpieczam instrumenty muzyczne, obrazy i wiele różnych tzw. ryzyk, m.in. ogniowe, inżynieryjne, transportowe. Na przykład firma za małe pieniądze ubezpiecza koparkę i jej operatora od różnych zdarzeń, które mogą wystąpić podczas pracy, a odszkodowanie z tego tytułu może sięgnąć nawet i pół miliona złotych. Naprawdę, chyba potrafiłbym ubezpieczyć każdą rzecz czy dobro, które ktoś mógłby sobie wymyślić.

 

A jakby ktoś jednak próbował ubezpieczyć coś absolutnie wyjątkowego, jakieś super-cudo?

 

To zapraszam. Jak super-cudo, to tylko u superagenta. Można do mnie dzwonić (664-007-007) lub wysłać e-maila (superagent1@wp.pl).

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama