Sobota, 27 Kwiecień
Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty -

Reklama


Reklama

Czy chińskie elektrobusy wjadą do miasta? Na razie marka Youtong „prowadzi”


Trzy spółki walczą o to, by wyposażyć Szczytno w nowoczesne elektrobusy. Brak oferty od dotychczasowego dostawcy dodaje pikanterii temu przetargowemu pojedynkowi. Oferty przetargowe otwarto we wtorek, 5 marca. Najtaniej „swoje usługi” wyceniła firma Busnex, która jest dystrybutorem chińskich elektryków marki Youtong.



Szczytno chce zakupić dwa nowe pojazdy elektryczne. Autobusy chcą dostarczyć trzy firmy, a każda z nich mieści się w budżecie samorządu. Swojej oferty nie złożył Solaris, który w przeszłości dostarczył już elektrobusy dla naszego samorządu.


Reklama

 

- Procedury przetargowe wciąż trwają, więc nadal nie wiemy, kto dostarczy autobusy – mówi Karol Włodkowski, prezes ZKM Szczytno. - Najniższą cenę dała firma Busnex, która jest dystrybutorem chińskich elektryków marki Youtong. Trochę podzwoniłem i wiem, że są to naprawdę dobre pojazdy. Choć z naszych dotychczasowych solarisów też jesteśmy bardzo zadowoleni. I przyznam, że nie wiem dlaczego ta firma nie stanęła do przetargu.

 

Reklama

Wymagania techniczne są zbliżone do poprzednich: długość od 8,7 do 9,3 metra, liczba miejsc dla pasażerów - co najmniej 45, z czego minimum 20 jako miejsca siedzące, moc silnika bądź silników - co najmniej 150 kW, a zasięg na jednym ładowaniu (za pomocą wtyczki plug-in) ma gwarantować przejechanie 180 kilometrów.

 

Najtańszy Busnex zaoferował dostawę dwóch elektrobusów za 4,465 mln złotych brutto. Drugą ofertą złożył Creobus, wyceniający dostawę pojazdów na niecałe 4,534 mln złotych brutto. Najdroższa oferta, autorstwa ARP E-Vehicles, opiewa na 4,797 mln złotych brutto. Te ceny nie wykraczają poza miejski portfel. Samorząd na ten cel ma zabezpieczone 5,12 mln zł.

 



Komentarze do artykułu

Rudolf Diesel

Już teraz widać, że napęd elektryczny się nie sprawdził. Niesprzedane pojazdy zalegają na placach, fabryki aut elektrycznych na zachodzie stoją, po wycofaniu dopłat nikt tego nie chce kupować. Ta technologia w dotychczasowym kształcie nie ma żadnego sensu; jest droga, awaryjna i wcale nie jest bardziej ekologiczna od nowego pojazdu z silnikiem wysokoprężnym (biorąc pod uwagę całościowy koszt dla środowiska wytworzenia, całości eksploatacji i utylizacji pojazdu - to nawet bardziej zatruwa przyrodę). Za to autobus elektryczny jest dwa razy droższy od konwencjonalnego. Nie wspominając o tym, że nie mieszkamy w zielonym skansenie, tylko w Szczytnie gdzie cały ruch tranzytowy przebiega środkiem miasta i nie są to bynajmniej ciężarówki elektryczne. To już mądrzej byłoby zakupić pojazdy zasilane CNG (gazem ziemnym), jeśli już tak bardzo nasze władze chcą się zapisać do zielonych Khmerów i być w awangardzie ekologizmu.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama