Czas by wykorzystać szanse, które ma Szczytno – rozmowa z Beatą Januszczyk, kandydatką na burmistrza

Dzisiaj bez skutecznego pozyskiwania środków trudno mówić o inwestycjach. Jaki ma pani pomysł na ściągnięcie środków do Szczytna?

Kierowanie miastem to nie czas naukę dla burmistrza, to też nie spacer do emerytury. To ciężka praca każdego dnia, praca oparta na już posiadanym doświadczeniu, wiedzy i kompetencjach, ale też na determinacji, konsekwencji i skuteczności w działaniu. Przede wszystkim musimy zacząć od zbadania sytuacji finansowej miasta. Dzisiaj zadłużenie jest na dość wysokim na poziomie około 33-34 milionów złotych. Trzeba więc zobaczyć, jakie mamy możliwości jego obniżenia. Do pozyskiwania funduszy potrzebujemy wkładów własnych. Potrzebny jest plan inwestycji i determinacja w pozyskiwaniu środków zarówno krajowych, jak i z funduszy europejskich na to, by realizować go punkt po punkcie. Pieniądze musimy pozyskiwać na inwestycje potrzebne mieszkańcom do lepszego życia oraz na działania, które wesprą rozwój miasta i przedsiębiorczość. Nowa perspektywa środków unijnych jest bardzo obiecująca. Nie możemy jej przespać. Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej kierując Powiatowym Urzędem Pracy wnioskowaliśmy i wdrażaliśmy z zespołem projekty na łączną kwotę ponad 76 mln złotych. Mam więc doświadczenie w tym zakresie. Jestem przygotowana na ciężką pracę w tym obszarze.

Zatrzymajmy się na chwilę przy inwestycjach służących mieszkańcom. Proszę to rozwinąć.

Mieszkańcy potrzebują bezpiecznych dróg i porządnie oznaczonych przejść dla pieszych. Modernizacji wymaga oczyszczalnia ścieków, co jest również moim priorytetem. W wielu miejscach brakuje sieci kanalizacji, ale na szczególną uwagę zasługuje kanalizacja deszczowa. Tu braki mamy bardzo duże. W wielu placówkach edukacyjnych konieczna jest termomodernizacja, ale również doposażenie w nowoczesne pomoce dydaktyczne. W szkołach i przedszkolach potrzebne są inwestycje w nowoczesne zaplecze dla uczniów i nauczycieli. No i nasze jeziora, które dzisiaj musimy ratować przed degradacją. Jest jeszcze wiele innych działań inwestycyjnych do wykonania. Tu też trzeba posłuchać mieszkańców, bo to oni tu są najważniejsi. Muszę podkreślić, że środki zewnętrzne chcę pozyskiwać nie tylko na inwestycje, ale również na działania miękkie. Urząd Miejski musi na bieżąco wspierać szkoły w pisaniu wniosków na działania rozwijające dzieci i młodzież oraz podnoszące kompetencje nauczycieli, jak chociażby Erasmus i zapewnić na nie wkład własny. To szansa dla dzieci i młodzieży na udział w wyjazdach zagranicznych i poznanie innych kultur. Czas pozyskiwać środki na działania kulturalne i edukacyjne. Dzisiaj tego brakuje, ja chcę to zmienić.

A środki zewnętrzne na rozwój?

Tu należy pochylić się nad dwoma obszarami. Pierwszy to wsparcie przedsiębiorców, bo ich rozwój to również rozwój miasta. I to trzeba zrozumieć, aby działać skutecznie. Moim celem jest pozyskanie środków na uzbrojenie i przygotowanie terenów inwestycyjnych, tak aby były w każdej chwili gotowe do rozpoczęcia na nich działalności. Tych terenów nie mamy zbyt wiele, to jednak nas nie zwalnia z ich odpowiedniego zagospodarowania. Planuję pozyskać środków na utworzenie Inkubatora Przedsiębiorczości, który będzie służył nowo powstającym firmom i mieszkańcom, którzy prowadzą mikro i małe przedsiębiorstwa. Dzisiaj potrzebujemy wyróżnika. Szczytno może konkurować z innymi miastami województwa w przyciąganiu np. turystów. Stworzenie marki miasta jest dla mnie bardzo ważne i na to konsekwentnie będziemy sięgać po fundusze.

Cz Często pojawia się to słowo klucz: marka miasta. Ma pani już konkretny pomysł na to?

Budowanie marki nie jest proste. Wymaga czasu i konsekwencji, ale przede wszystkim dobrej analizy tego, jak możemy wyróżniać się na tle innych miast w województwie. Możemy np. wymyślić sobie, że jeziora będą naszą marką, ale raczej mamy marne szanse, by konkurować z Giżyckiem czy Mikołajkami. Możemy założyć, że będziemy budować wyjątkową ofertę kulturalną, która będzie do nas przyciągać ludzi z zewnątrz, ok, ale należy zadać sobie pytanie: co w tej ofercie musi się znaleźć. Mamy mądrych mieszkańców i przedsiębiorców, wspaniałe organizacje pozarządowe, to wspólnie z nimi chcę tworzyć wizerunek i wizję dla Szczytna.

Beata Januszczyk, kandydatka na burmistrza Szczytna.

Porozmawiajmy o infrastrukturze miejskiej. Jakie działania będzie pani podejmować?
Na pewno należy kontynuować to, co jest realizowane bądź co ma zostać rozpoczęte. Edukacja jest dla mnie szczególnie ważna, dlatego chcę rozwijać bazę szkolną i sprawić, że nasze placówki będą nowoczesne. Potrzebne są boiska przy SP 6 i SP 3. „Dwójka” zasługuje na nowoczesną salę gimnastyczną. I nie tymczasową, tylko porządną, pełnowymiarową salę. Teren wokół szkół wymaga zagospodarowania. Musimy zainwestować w odnawialne źródła energii, aby obniżyć koszty funkcjonowania. Sale lekcyjne wymagają odpowiedniego doposażenia. Warto pomyśleć też o nowoczesnym wyposażeniu jak np. ścianka wspinaczkowa. Szkoły muszą przestać martwić się o remonty i pieniądze na łatanie bieżących potrzeb, to rola samorządu. Będziemy kontynuować modernizację dróg miejskich, ale bardzo duży nacisk chcę położyć na bezpieczeństwo. Z tego powodu chcę powrócić do projektu budowy trzech rond w Szczytnie (rondo na skrzyżowaniu ulic Gizewiusza i Mrongowiusza, rondo przy ZS nr 1 oraz przy głównym przejściu kolejowym na skrzyżowaniu ulic Warszawskiej, Kolejowej i Chrobrego, więc będę zabiegać w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o ich realizację. Drogi dla rowerów, dobrze doświetlone przejścia dla pieszych. Nie przy wszystkich drogach w mieście są chodniki, a mamy przecież XXI wiek. W mieście brakuje ławeczek, koszy na śmieci, toalety, pomostów dla wędkarzy. Nie mówię tu o aktualnych stanowiskach nad Jeziorem Domowym Małym, bo chyba nie o to chodziło wędkarzom.

Podkreśla pani, że oczyszczalnia ścieków wymaga pilnej inwestycji?
Tak. Musimy przeprowadzić jej modernizację, bo za chwilę jej działanie będzie zagrożone. Może to czarny scenariusz i niektórzy powiedzą, że przesadzam, ale od 1997 roku, kiedy została zbudowana, nie przeprowadzono jej modernizacji. Moim celem, oprócz inwestycji w obiekt, jest również takie jego zmodernizowanie, aby osady pościekowe można było zagospodarować na produkt, który spółka zarządzająca obiektem będzie mogła sprzedawać. To jest możliwe. Jestem po rozmowach ze specjalistami w tym zakresie i mam konkretny plan. Zagospodarowanie osadów w produkt do użyźniania gleby może przynieść dodatkowy dochód, który będzie przeznaczany na inwestycje.

A co z gospodarką odpadami? Mieszkańcy nie kryją niezadowolenia z obecnego.
Dzisiaj jesteśmy uzależnieni od monopolisty, nie mamy alternatywy dla firmy, która nas obsługuje w zakresie odbioru odpadów. Rozwiązanie jest proste. Moim celem jest zapewnienie mieszkańcom bezpieczeństwa cenowego i doprowadzenie do sytuacji, w której system ten sam będzie się finansował. Teraz miasto dokłada do tego miliony złotych. Tak nie może być, bo tracą na tym wszyscy mieszkańcy. Za te pieniądze można wykonać wiele inwestycji. Zmienimy ten system, dobrym rozwiązaniem może być tu poszerzenie zakresu zadań jednej z miejskich spółek, właśnie o odbiór odpadów. Wrócę też do nałożonych na mieszkańców kar za nieprawidłowe segregowanie, sprawdzę, czy rzeczywiście były słuszne. Nie może być tak, że mieszkańcy czują się niesprawiedliwie karani we własnym mieście i odpowiadają zbiorowo za błędy innych.

Lista oczekujących na mieszkania komunalne jest długa. Myśli pani o tym?
Oczywiście. Niepokoi mnie to, że nie ma chętnych na mieszkania, które powstają w ramach udziału miasta w spółce SIM KZN Północ. Miasto wniosło do niej wkład finansowy i działkę. Mamy własną spółkę zajmującą się budownictwem, czyli TBS Jurand. Od wielu lat nie wybudowała żadnego obiektu, więc czas to zmienić. To dobra alternatywa dla kupna mieszkania. Miasto jest głównym udziałowcem spółki, mój plan jest prosty, przygotujemy się do budowy budynków wielorodzinnych właśnie w ramach TBS, ale aby obniżyć koszty czynszu postawimy w nich na odnawialne źródła energii. Również pozostałe budynki w zasobach spółki powinny przejść termomodernizację. Dodatkowo miasto może wybudować w najbliższej kadencji przynajmniej jeden blok komunalny, w którym mieszkania znajdą się dla osób, których nie stać na kupno własnego M. Działaniem z kilku stron pomoże nam skrócić te kolejki. To też szansa dla młodych ludzi na łatwiejszy start w niezależność i - co najważniejsze - zachęta do pozostania w naszym mieście.

Spraw, o które należy zapytać, jest dużo i wszystkie tak ważne, jak jeziora. Co z nimi?
Czas działać – to absolutnie pewne. Podczas debaty burmistrz zdawkowo powiedział, że został złożony jakiś projekt na ich zagospodarowanie. Przypuszczam więc, że jakaś koncepcja jest. Dopiero po zapoznaniu się ze stanem faktycznym możemy rozmawiać o konkretach. Nazwa zadania brzmi: RETENCJA W ZBIORNIKU. Zbiornik z definicji jest pojemnikiem do gromadzenia ciał stałych, cieczy itp. Żeby zrobić zbiornik należy: wybrać osady denne i oddać je do utylizacji, uszczelnić dno, co może spowodować brak zasilania wodami podziemnymi jeziora, wykonać sieci kanalizacji deszczowej i przekierować wody opadowe i roztopowe do zbiornika. Za mało mamy informacji, co burmistrz miał na myśli, pozostają tylko pytania. Jeziora to dla mnie priorytet. Trzeba o nie dbać i rozwijać, to nasz znak rozpoznawczy, więc jeżeli mieszkańcy powierzą mi funkcję burmistrza, zajmę się nimi w pierwszej kolejności. Obok rekultywacji jezior czas zagospodarować ich otoczenie tak, aby w pełni wykorzystać ich potencjał i stworzyć wokół nich przestrzeń dla mieszkańców.

Materiał wyborczy opłacony przez KWW Wspólnie dla Szczytna