Poniedziałek, 6 Maj
Imieniny: Beniny, Filipa, Judyty -

Reklama


Reklama

Niezwykły biegi przez mazurskie legendy. VI Półmaraton Spychowski Tropem Niedźwiedzia i Dycha Juranda


W niedzielę, 27 sierpnia odbędzie się VI Półmaraton Spychowski Tropem Niedźwiedzia oraz Dycha Juranda. Legendę o ostatnim żyjącym niedźwiedziu na Mazurach skutecznie do promowania tego wydarzenia wykorzystują leśnicy, i mieszkańcy gminy Świętajno.


  • Data:

Biegi organizują Stowarzyszenie Przyjazne Spychowo wraz z Nadleśnictwem Spychowo. Szczegóły i informacje o zapisach na plakacie.

 

Czy na Mazurach rzeczywiście żyły niedźwiedzie? Według legend tak. Czy głaz w Niedźwiedzim Kącie rzeczywiście upamiętnia ostatniego upolowanego na Mazurach niedźwiedzia? „Niedźwiedzi kamień”, który według legendy wskazuje miejsce upolowania ostatniego niedźwiedzia na Mazurach znajduje się nieopodal leśniczówki Niedźwiedzi Kąt.

 

Na głazie, który stoi tuż przy potężnym dębie, który niczym stojący na dwóch łapach niedźwiedź chroni głaz przed zagrożeniami, widać już ząb czasu. Napis, który na nim był, jest w tej chwili praktycznie nie do odczytania. Według legendy głaz postawiono, aby upamiętnił wydarzenie z 1804 roku - upolowanie ostatniego niedźwiedzia na Mazurach. Ale znawcy lokalnej historii twierdzą, że kamień mógł być poświęcony też jakiemuś leśnikowi. I to jego nazwisko mogło być na nim wyryte. Tego, niestety, już się potwierdzić nie da.


Reklama

 

Reklama

- Jak w przypadku każdej legendy i przekazu ludowego, tak i w tym nie mamy pewności, ale wykluczyć tego też nie można – odpowiada na to pytanie leśnik Adam Gełdon. - Danych na ten temat nie ma wiele. Kto upolował niedźwiedzia, czy jest w tym ziarenko prawdy? Tego chyba nigdy się nie dowiemy. Z przyrodniczego punktu widzenia, nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie drapieżniki żyły w naszych lasach. Wszak występowały na terenie niemal całego naszego kraju jeszcze przed końcem XVII w. Więc odpowiadając na pytanie: tak, niedźwiedzie mogły żyć na Mazurach. Niestety, poza legendami nie dysponujemy w nadleśnictwie żadnymi naukowymi zapiskami na ten temat. Ale kto wie, może jacyś miłośnicy historii, gdzieś "dokopali się" do jakichć wiarygodnych danych. Jeśli tak, to chętnie byśmy zapoznali się z takimi opracowaniami – dodaje leśnik.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama