Wtorek, 19 Marca
Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety -

Reklama


Reklama

Tadeusz Dymerski – ikona szczycieńskiego judo


Pół wieku temu gwardyjska sekcja judo była elitarna. Mnóstwo dzieciaków za punkt honoru miało przynajmniej spróbować. I próbowało. Na matach pozostawało niewielu, najbardziej wytrwałych. W tym gronie znalazł się także Tadeusz Dymerski – dzięki któremu ta dyscyplina sportu wciąż się w Szczytnie liczy.


  • Data:

Dziś Tadeusz Dymerski to dziś dziarski 70-latek, który zaledwie trzynaście pierwszych lat życia nie spędził trenując – najpierw siebie, następnie innych. Z urodzenia szczytnianin sportową pasją zaraził się od ojca – wileńskiego ułana i lekkoatlety. Jego związek z judo rozpoczął się niezbyt legalnie. Do sekcji przyjmowano 14-latków, więc 13-letni Tadeusz nieco „dopracował” legitymację szkolną, by móc podjąć treningi. Z czasem przyznał się do tego drobnego oszustwa swojemu ówczesnemu trenerowi Zbigniewowi Nowakowskiemu, który mu przewinę darował, bo rekompensowały go upór, charakter i zacięcie do sportu, widoczne u młodego chłopca.

 

Pod okiem trenerów (kolejnym był Jan Wójtowicz) młody judoka wiele się nauczył i nawet wywalczył kilka tytułów. W 1969 r. uczestniczył w ogólnopolskiej olimpiadzie młodzieży we Wrocławiu, w 1972 r. zajął pierwsze miejsce w otwartych mistrzostwach Warszawy, a trzy lata później zdobył złoty medal (w drużynie) i brązowy (indywidualnie) w akademickich mistrzostwach Polski. Młodemu Tadeuszowi brakowało jednak tego, co nazywa się często „lwim pazurem”. Był dobrym zawodnikiem, ale poszedł w innym kierunku – okazał się świetnym szkoleniowcem.

 

Najpierw jednak przeszedł własną drogę edukacyjną. Ukończył szkołę średnią, zdał maturę, ukończył studia na gdańskiej AWF uzyskując tytuł trenera judo. Wrócił do Szczytna i „swojego” klubu, i już jako pracownik obecnej WSPol, która wtedy nazywała się Wyższą Szkołą Oficerską MO, zaczął trenować dzieci i młodzież w „Podchorążaku” (od 1975 roku przemianowanym na Gwardię Szczytno). I tym właśnie zajmuje się nieprzerwanie, także obecnie, chociaż mógłby już odpoczywać, jak na emeryta przystało.


Reklama

 

Kiedyś pytaliśmy pana Tadeusza, ile dzieciaków „przewinęło się” przez jego trenerskie ręce. Nie potrafił policzyć. Wiadomo, że to setki młodych ludzi, którzy na macie uczyli się nie tylko sportowych umiejętności, bo judo – podobnie jak inne wschodnie sztuki walki – to także szkoła życia i kształtowania charakteru. W gronie wychowanków Tadeusza Dymerskiego było też sporo wybitnych postaci. Jego podopieczni wywalczyli około 50 medali w mistrzostwach Polski w różnych kategoriach wiekowych oraz setki w zawodach resortowych policji.

 

Najbardziej znani to: Radosław Laskowski, Waldemar Bączek, Krzysztof Woźniak, Michał Dymerski, Krzysztof Lejmanowicz, Dorota Kondraciuk, Gabriela Kaczyńska, Monika Kowalska, Joanna Majdan, Bogusława Olechnowicz. Kilkoro z nich zostało w judo na zawsze, jak choćby Radosław Laskowski, dziś ceniony profesor Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku, a w przeszłości trener kadry olimpijskiej. Syn Michał podążył śladami ojca i dziś wspiera go jako trener w gwardyjskiej sekcji judo, zawodowo – również jak tata – trenując studentów WSPol.

 

Choć głównym zajęciem pana Tadeusza od lat pozostaje trenowanie dzieci i młodzieży, nie zapomina też o szlifowaniu własnej formy. Dość przypomnieć, że pięć lat temu Tadeusz Dymerski zdobył w Amsterdamie tytuł mistrza świata masters - złoty medal, będący doskonałym zwieńczeniem sportowej kariery. To także zachęta dla rodziców, by kierowali swoje dzieci do sekcji judo – w końcu trenowanie pod okiem mistrza świata to spory splendor. Dzieciaki może bardziej fascynuje dziś piłka nożna, ale czy ktoś widział 60- czy 70-latka strzelającego gole na Mundialu? A judo – czego Tadeusz Dymerski jest najlepszym przykładem – przynosi najwyższe trofea sportowe nawet emerytom.

Reklama

 

Bieżący rok jest jubileuszowy dla wybitnego szczycieńskiego trenera, wychowawcy dzieci i młodzieży. Okrągłe 70 lat skończy dokładnie 18 lipca. Wspominamy o tym nieco wcześniej, by dać czas jego wychowankom i innym osobom, które chciałyby te urodziny uczcić w sposób szczególny. A nie ulega wątpliwości, że jubilat na to zasługuje.



Komentarze do artykułu

Anatol Adamiuk

Tadek jest wspaniałym nie tylko trenerem ale CZŁOWIEKIEM. GRATULACJE!!!!!!!

dr

Brawo Tadeusz- wzór człowieka i wychowawcy młodzieży. Wielki szacun dla Ciebie.

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama