Wtorek, 19 Marca
Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety -

Reklama


Reklama

Śpiewający „Brazylijczyk” ze Szczytna


O historii złotego krążka z Grand Prix Polski w Brazylijskim Jujitsu, sportowych planach na przyszłość oraz zainteresowaniach rozmawiamy z Łukaszem Elbrudą - zawodowym strażakiem ze Szczytna oraz zawodnikiem Katany Szczytno.



Historia złotego krążka...

 

Konkurencja była postawiona naprawdę wysoko - mówi Elbruda - W kategoriach do 100 kg trzeba trochę się namachać, trochę wiedzy i umiejętności w tych walkach "liznąć", żeby można było cokolwiek wywalczyć. Jak co roku każdy stara się pokazać, jak tylko może, więc nie było łatwo - stwierdza Łukasz. - W walce finałowej pokonałem mojego dobrego kolegę z Dębicy, Krystiana Jeńca, z którym od czasu do czasu spotykam się i rywalizuję w zawodach. Pierwszą walkę wygrałem na punkty, a kolejne dwie przez poddanie przeciwnika.

 

 

Już za kilka miesięcy staniesz na macie w jednych z najwyżej postawionych zawodów w Polsce - na Mistrzostwach Polski Służb Mundurowych w Brazylijskim Jiu Jitsu, w Mińsku Mazowickim...

 

Z tymi zawodami jest różnie, ale śmiało mogę powiedzieć, że będzie to mój debiut. Ciągle starałem się na nich znaleźć, a teraz trafiła się szansa, bo nie było ich przez 3 lata. W tym roku organizatorem jest Marcin Frankiewicz, były żołnierz sił specjalnych, trener i wciąż czynny zawodnik w BJJ i Grapplingu. To człowiek, który organizuje na co dzień biegi, Grand Prix Polski i inne tego typu wydarzenia. Może być ciekawie, bo są to pod względem rangi trzecie zawody w Polsce: najpierw mamy Mistrzostwa Polski, później Puchar Polski i gdzieś tak na trzecim miejscu Mistrzostwa Służb Mundurowych - wylicza.


Reklama

 

Przygotowania...

 

Intensywne, na ile tylko pozwalają możliwości. W minioną sobotę byliśmy na seminarium, na którym po okiem Marka Zbróga - sportowca w czarnym pasie, występującego na zawodach międzynarodowych, jak i krajowych mogliśmy poznać wiele ciekawych technik. Ja sam, ze względu na służbę, mam to trochę podzielone i nie zawsze mogę na takie zajęcia dotrzeć, ale każdą wolną chwilę poświęcam ćwiczeniom. Mamy dużo szczęścia, że w takim mieście, jak Szczytno mamy tak wysoko wykwalifikowanego zawodnika, jak i trenera, pod okiem którego można trenować. Jacek Szewczak, bo o nim mowa, to zawodnik wysokiej rangi, posiadający na swoim koncie dużo osiągnięć i w judo, i w brazylijskim jujitsu. Oby się udało - podsumowuje.

 

Co Łukasz Elbruda lubi robić?

 

Poza sportem? Gdy nie pracuję i nie trenuję praktycznie nie rozstaję się z gitarą. Gdziekolwiek jestem, komponuję nowe utwory, choć przez pandemię ciężko się jakoś pokazać. Na razie stanęło na „Szansie na sukces” i występie pod patronatem Jacka Stachurskiego. Poza tym, gdy byłem w Egipcie, uwielbiałem nurkować.

Reklama

 

 

Dominik Deptuła

 

 

Fot: Łukasz Elbruda (z prawej)

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama