Czwartek, 2 Maj
Imieniny: Longiny, Toli, Zygmunta -

Reklama


Reklama

Poznaj szczycieńskich medyków. Jan Jankowski, triażysta na SOR


Żartuje, że pielęgniarstwo wybrał ze względu na kobiety. Na jego roku panów było zaledwie sześciu, a pań 50. - Dobrze jest mieć dużo koleżanek na studiach, zawsze się człowiekiem zaopiekują – mówi. Jednak całkiem serio, to do zostania medykiem zainspirował go tata. Kierowca karetki. Już jako mały chłopiec bywał w pogotowiu i przyglądał się pracy ludzi, którzy na co dzień ratowali życie i zdrowie innych.


  • Data:

Pochodzi z Ostrowi Mazowieckiej. Ma 29 lat. W Szczytnie mieszka od kwietnia 2020 roku. Jan trafił do nas w jednym z najtrudniejszych momentów. Kiedy szalała pandemia Covid 19. Pracę zaczął na izbie przyjęć w szpitalu.

 

- Był to trudny czas, bardzo obciążający. Nowe miejsce, nowa praca i pandemia, na którą chyba nikt nie był przygotowany – mówi.

 

Dzisiaj jest triażystą w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. To z nim pierwszy kontakt mają pacjenci trafiający do szpitala. Przeprowadza badania i wywiad, które pozwalają ocenić stan i kolejność przyjęcia.

 

- Na oddziale trudno mówić o spokoju, tu cały czas coś się dzieje – opowiada. - Mam szczęście. Pracuję z bardzo fajnym zespołem. Wspieramy się i możemy na siebie liczyć. Do tego oddział jest nowoczesny, dobrze wyposażony.

 

Żona zadecydowała

 

O przeprowadzce do Szczytna zdecydowała Julia, żona Jana.

 

- Ja się tylko grzecznie posłuchałem – mówi z powagą. Mieszkali wtedy w Warszawie i spodziewali się narodzin synka. Po przeprowadzce na Mazury i dołączeniu do zespołu musiał podjąć trudną decyzję. W szczycie zachorowań wyprowadził się z domu, aby nie być zagrożeniem dla ciężarnej Julii. - Chciałem, żeby oboje byli bezpieczni. Przez ponad dwa miesiące mieszkaliśmy osobno – opowiada.

 

Kilka miesięcy później na świecie pojawił się mały Julek, który zdecydowanie jest oczkiem w głowie swojego taty. Całkowicie zawładną jego życiem.

 

- Śmiało mogę powiedzieć, że nie widzę poza nim świata – mówi.

 

Nie był obecny podczas porodu. Pełnił wtedy dyżur na izbie przyjęć.

 

- Żałuję, ale cały czas byłem w kontakcie telefonicznym z żoną – opowiada. - Może to i lepiej, bo nie jestem pewien, czy bym nie zemdlał – dodaje żartobliwie.

 

 

Śmierć jest najtrudniejsza

 

Zaznacza, że w swojej zawodowej karierze nie odbierał jeszcze porodu i przyznaje, że chociaż posiada niezbędną wiedzę, wolałby tego uniknąć.


Reklama

 

- Narodziny to niezwykłe doświadczenie. Przyjściu na świat dziecka towarzyszy wiele emocji, myślę, że pochłaniają one również osobę, która przy porodzie asystuje. Dodatkowo nie jest to takie proste. Odpowiada się tu za dwa, a czasami więcej żyć, więc wolałbym zostawić to profesjonalistom, którzy mają duże doświadczenie – opowiada.

 

Żona Janka niedługo skończy studia i zostanie położną.

 

- Jej opowieści z praktyk są niesamowite. Super jest to, że w domu możemy się wymieniać doświadczeniami. Mamy wspólną pasję – zaznacza.

 

I to w dużej mierze dzięki pasji wykonuje swój zawód. Pielęgniarstwo nie jest łatwym kawałkiem chleba. Szczególnie, gdy wykonuje się go na SOR. Każdego dnia wielokrotnie styka się z dramatem osób chorych. - Najtrudniejsze jest stykanie się ze śmiercią. Na nią nie da się uodpornić – opowiada.

 

Szczególnie dotyka go śmierć młodych ludzi, którzy tak naprawdę dopiero powinni zaczynać dorosłe życie.

 

- Zawsze pojawia się wtedy pytanie: „o co w tym wszystkim chodzi”. Nie da się nie analizować takich sytuacji i zostawić ich za drzwiami w pracy – mówi. - To idzie z człowiekiem do domu. Towarzyszy mu, gdy zasypia. Ale wiem, że moja praca jest ważna i potrzebna, a dzięki wsparciu kolegów łatwiej jest przyjść na kolejny dyżur.

 

Inny świat

 

Dzień na SOR wygląda inaczej niż na innych oddziałach. Tu nie ma obchodu. Gdy zmienia się zespół przekazywani są pacjenci, którzy są na oddziale, a następnie opieką otacza się kolejnych, którzy czekają na pomoc. Na triażystach spoczywa szczególna odpowiedzialność.

 

- To od naszej oceny zależy, jakie zostanie zastosowane postępowanie wobec pacjenta. Dlatego bardzo ważny jest wywiad, który przeprowadzamy oraz pierwsze badanie. Po nim wiemy, który pacjent potrzebuje natychmiastowej pomocy, a który może poczekać – wyjaśnia.

 

Każdy z przebadanych pacjentów jest kwalifikowany do jednej z pięciu kategorii. Pierwsi wymagają natychmiastowej pomocy, bo bez niej ich życie jest zagrożone. Pacjenci z drugiej kategorii potrzebują pilnej pomocy. Pozostali mogą poczekać na medyczną pomoc. Przyjmowani są w kolejności, zależnej jednak od „mocy przerobowych”, np. czekają na to, by zwolniło się łóżko.

Reklama

 

- My na SOR-ze wiemy, że dla każdego z pacjentów jego choroba jest ważna. Jednak na nas spoczywa obowiązek udzielenia w pierwszej kolejności pomocy tym, których życie jest zagrożone. Ważne jest, aby każdy zdawał sobie z tego sprawę – wyjaśnia Janek. - Pilniejszej pomocy potrzebuje osoba z zawałem niż ta, która ma zwichniętą nogę.

 

Do objęcia funkcji triażysty Janka wytypowała oddziałowa Małgorzata Kaczmarczyk. Przeszedł specjalny kurs i zdał egzamin. Jednak od początku pracy w Szczytnie czuje się dobrze w zespole, który najpierw razem pracował na izbie, a teraz w SOR.

 

- Ogromnym wsparciem i kompendium wiedzy jest dla mnie pani Małgosia - Do tego czuję, że we mnie wierzą, a to jest szczególnie dla mnie ważne.

 

Wiedza bywa kłopotliwa

 

W życiu twardo stąpa po ziemi. Nie należy do ludzi, którzy wpadają w panikę. Nigdy nie robiło mu się słabo na widok krwi. Gorąco robi mu się tylko w jednym przypadku.

 

- Gdy mój syn zaczyna chorować, to w głowie mam milion scenariuszy, jak wszystko może się potoczyć. Niestety, w tym przypadku moja wiedza medyczna działa na niekorzyść, bo czasami zwyczajne przeziębienie Julka budzi we mnie ogromny lęk – opowiada.

 

Tu nieoceniona jest żona, która na Janka działa jak uspokajający kompres.

Polubił Szczytno. Bliskość natury pozwala mu na realizowanie sportowych pasji. Pływa i jeździ na rowerze. Jest aktywny. Kiedy przeprowadzał się na Mazury myślał, że to będzie tylko przystanek.

 

- Dzisiaj nie wykluczam, że zostaniemy tu na stałe – deklaruje. - Dobrze się tu czuję. Chociaż czasami tęsknię za Ostrowią i moimi bliskimi.

 

Jest magistrem pielęgniarstwa. Tytułem ze specjalizacji anestezjologicznej będzie mógł pochwalić się już niedługo. Gdyby nie był pielęgniarzem, to kim? Na pytanie odpowiada szybko.

 

- Rajdowcem albo dziennikarzem motoryzacyjnym, bo uwielbiam samochody – wyjaśnia. Gdy pytamy o marzenia nie zastanawia się długo. - Córka, budowa domu i mercedes SL z filmu „Reich” z 2001 roku.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Gra o tron w Szczytnie i Powiecie. Kto zasiądzie na fotelu wiceburmistrza i wicestarosty?
    No i Furczaki Kurczaki przejmują dwa kurniki miastowy i powiatowy. Ochman to partyjna marionetka z importu do sterowania przez Furczaków i Chmielińskich. Oby Matłach nie dał się ograć Furczakowi. W tym nadzieja. A Łachacz jak to Łachacz parcie jest. Nie ważne z kim, aby stanowisko było…. Tragedia jakaś ten nasz grajdoł szczycieński.

    Monika NSZ


    2024-04-30 10:36:25
  • Tajemnica leśnego mordu. Sprawa morderstwa 12-letniego Marcina bez przełomu?
    Po prostu Pan prokurator i policja oraz Archiwum X szukajo aż nie znajdo niech szukajo tam gdzie ich nie ma

    Młody


    2024-04-29 21:09:27
  • Mieszkańcy wysłali Wilczka do Sejmiku (rozmowa „Tygodnika Szczytno”)
    Nikt Go nie wysyłał, uzyskał mandat dzięki metodzie D Hondta.Byli inni którzy dostali więcej głosów

    Plik


    2024-04-28 20:26:43
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak

    Gminny chłopak


    2024-04-28 19:07:21
  • Niespodziewana zmiana warty w Dźwierzutach. Dariusz Tymiński wygrał z Marianną Szydlik
    Nie znam tej osoby ale z twarzy można wyczytać że za kołnierz nie wylewa. Szczególnie dobitnie świadczy o tym dolna warga.

    Ali


    2024-04-28 11:01:34
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak (w przeciwienstwie do ciebie -moge tak napsiac bo mieszkam w gminie Rozogi z żoną i dziecmi)

    Gminny chłopak


    2024-04-27 21:08:35
  • Apel Nadleśnictwa Jedwabno. Zachowaj ostrożność na szlakach turystycznych
    Może zamknijcie wszystkie lasy. Wycinanie ile i co się da. Jak tak dalej pójdzie to lasów nie będzie. Ważniejsza jest kasa.

    Zaniepokojony


    2024-04-27 19:19:45
  • Moje trzy zdania - felieton Wiesława Mądrzejowskiego
    Znowu ten komuch się wypowiada jak jakiś znawca. I znowu o pis jak już nowi rządzą. Zobaczymy co napisze za parę lat jak to będzie cudownie

    Romek


    2024-04-27 18:42:24
  • Rozmowa z Marcinem Nowocińskim, nowym burmistrzem Pasymia
    Pitoli jak potłuczony z tymi personaliami. Odpowiem za niego. Skarbnikiem oraz zastępcą burmistrza zostanie Basia. A Arkadiusza pozbędzie się o ile Arkadiusz nie zacznie ciągnąć zwolnień lekarskich. Jakieś pytania?

    Znawca tematu


    2024-04-26 21:15:37
  • Marzenia Joanny i Piotra roztrzaskały się o nieuczciwego dewelopera. Z marzeń o domu pozostały tylko fundamenty
    Te prawnik, no to przecież napisali ze skonsultowali z innym prawnikiem naniosl poprawki i tamten podpisał. Wy prawnicy to jednak matoły jesteście.

    Znafca


    2024-04-26 20:50:42

Reklama