Środa, 1 Maj
Imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony -

Reklama


Reklama

Po 44 latach pracy w urzędzie gminy, Jolanta Łońska przeszła na emeryturę (zdjęcia)


Po 44 latach pracy, Urząd Gminy w Świętajnie opuściła Jolanta Łońska. Przeszła na emeryturę. W urzędzie była świadkiem zmiany ustroju, współpracowała z dwoma naczelnikami gminy i czterema wójtami. Właśnie otwiera nowy etap w swoim życiu.


  • Data:

Pracę w urzędzie gminy rozpoczęła w 1979 roku na stanowisku ds. planowania i statystyki. Zaraz po skończeniu technikum.

 

- Zajmowałam się np. mierzeniem powierzchni gruntów, a nawet liczeniem bydła – opowiada. - To były inne czasy. Nie było systemów komputerowych, wszystko robiliśmy ręcznie.

 

Początki w urzędzie wspomina bardzo dobrze. Jako 19-letnia dziewczyna mogła liczyć na wsparcie przełożonych oraz koleżanek i kolegów z pracy. Te nawiązane ponad 40 lat temu relacje przetrwały do dziś.

 

Urzędnicza droga do sekretariatu

 

Po czterech latach zasiliła szeregi referatu organizacyjnego, w którym była inspektorem ds. zdrowia i opieki społecznej.

 

- Wtedy w gminie nie działał GOPS. Pomocą mieszkańcom zajmował się urząd. Praca na tym stanowisku pokazała mi, jak wartościowe jest pomaganie innym – mówi. - Nie mieliśmy wtedy takich możliwości jak dzisiaj, ale staraliśmy się robić na maksa dużo, aby wspierać potrzebujących mieszkańców.

 

Dlatego, gdy w 1996 roku została awansowana na kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w stu procentach odnalazła się w tej pracy.

 

- Ja po prostu lubię pomagać innym. Czasami myślę, że na emeryturze zostanę wolontariuszką – zaznacza.

 

W tym czasie GOPS nie był oddzielną instytucją.

 

- Wchodził w skład urzędu. Można powiedzieć, że był formą referatu – wyjaśnia pani Jola.

 

Jolanta Łońska „dowodziła” nim sześć lat. Potem wróciła do referatu organizacyjnego, w którym była odpowiedzialna za kadry. Jednak panią Jolę większość osób zna z sekretariatu. Przez wiele lat była „pierwszym kontaktem” dla interesantów. To jej charakterystyczny głos odzywał się w słuchawce, gdy ktoś dzwonił do urzędu. - Do sekretariatu trafiłam przypadkiem. Koleżanka wyjeżdżała za granicę na dłuższy czas i ówczesny wójt powiedział jej, że jeżeli znajdzie zastępstwo, to dostanie wolne. Poprosiła mnie o to zastępstwo. Koleżanka nie wróciła, a ja wsiąkłam w sekretariat – opowiada.


Reklama

 

Nie samą pracą człowiek żyje

 

Prywatnie pani Jola jest żoną pana Janka. Mąż wypatrzył ją przez okno w domu, gdy wysiadała na przystanku autobusowym przed urzędem. - Później częściej był u mnie niż u siebie w pracy. Niektórzy żartowali, że chyba się zatrudnił w urzędzie – opowiada z uśmiechem. - W końcu musiałam się zakochać. Mąż był bardzo przystojny i szarmancki.

 

Rok później powiedzieli sobie sakramentalne tak. Pierwsza córka Małgorzata na świecie pojawiła się w 1982 roku. Po niej urodziła się Kasia.

 

- Dziewczyny są naszym największym sukcesem. Jestem z nich dumna, a najważniejsze dla mnie jest to, że są ze sobą zżyte i mogą na siebie liczyć – podkreśla.

 

Rodzina jest szczególnie ważna dla pani Joli. Jej zięciowie, których uwielbia, są z nią blisko związani. Na Sławku i Arturze zawsze z mężem mogą polegać. Jej życiem od kilkunastu lat zawładnęły wnuki. Jest babcią Oliwii, Alka, Aleksandra, Juliana i Jasia.

 

- Moje córki kocham nad życie, ale miłość do wnuków jest szczególna. Kiedy urodziła się Oliwia po prostu oszalałam z radości. To jedyna dziewczynka i od urodzenia księżniczka babci – mówi.

 

Jola Łońska jest rodowitą spychowianką. Ma dwie siostry. Jedna z nich mieszka w Szczytnie, druga w Australii. Wizyta u tej drugiej jest jednym z marzeń pani Joli.

 

W życiu pani Joli było również sporo trudnych chwil. Nie lubi do nich wracać.

 

- Zawsze, gdy pojawia się problem, skupiam się na tym, aby go rozwiązać. Dopiero później pozwalam sobie na to, by go odchorować – mówi. - Myślę, że nie jestem taka twarda, jak postrzegają mnie inni.

 

 

Reklama

Dwie epoki, sześciu szefów

 

- Nigdy nie zastanawiałam się nad zmianą pracy. Lubiłam to, co robię. Chyba głównie ze względu na to, że pracowałam z ludźmi – mówi. - A ja kocham ludzi. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym pracować w miejscu, w którym nie miałabym z nimi kontaktu.

 

Niektórzy o pani Joli mówią, że jest legendą tego miejsca. Mało kto miał taką możliwość jak ona, by obserwować wszystkie zachodzące w urzędzie zmiany. - Takie jest życie. Nie widzę w tym nic szczególnego. Nie będę udawać, że zmiany nie były dla mnie stresujące.

 

Tych doświadczyła całe mnóstwo. Pracę zaczęła w PRL-u a kończyła w demokratycznej Polsce. Zatrudniał ją naczelnik gminy, a pożegnała wybrana przez mieszkańców wójt. W sumie pani Jola miała 6 szefów.

 

- Każdy był inny, ale wszyscy byli dobrymi pracodawcami. Na żadnego z nich nie mogę powiedzieć nic złego – podkreśla.

 

Decyzję o przejściu na emeryturę podjęła spontanicznie. Wstała rano i wiedziała, że czas otworzyć nowy rozdział w życiu.

 

- Dojrzewałam do tego trochę. Dobry miesiąc się z tym oswajałam. Ale decyzja zapadła, mąż mnie w niej wspierał i tak od kilku dni jestem emerytką. Chociaż jeszcze czuję się, jakbym była na urlopie – żartuje. - Powoli zastanawiam się co dalej.

 



Komentarze do artykułu

jarosław kamiński

to od kiedy tam w urzędach pracują?

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

  • Gra o tron w Szczytnie i Powiecie. Kto zasiądzie na fotelu wiceburmistrza i wicestarosty?
    No i Furczaki Kurczaki przejmują dwa kurniki miastowy i powiatowy. Ochman to partyjna marionetka z importu do sterowania przez Furczaków i Chmielińskich. Oby Matłach nie dał się ograć Furczakowi. W tym nadzieja. A Łachacz jak to Łachacz parcie jest. Nie ważne z kim, aby stanowisko było…. Tragedia jakaś ten nasz grajdoł szczycieński.

    Monika NSZ


    2024-04-30 10:36:25
  • Tajemnica leśnego mordu. Sprawa morderstwa 12-letniego Marcina bez przełomu?
    Po prostu Pan prokurator i policja oraz Archiwum X szukajo aż nie znajdo niech szukajo tam gdzie ich nie ma

    Młody


    2024-04-29 21:09:27
  • Mieszkańcy wysłali Wilczka do Sejmiku (rozmowa „Tygodnika Szczytno”)
    Nikt Go nie wysyłał, uzyskał mandat dzięki metodzie D Hondta.Byli inni którzy dostali więcej głosów

    Plik


    2024-04-28 20:26:43
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak

    Gminny chłopak


    2024-04-28 19:07:21
  • Niespodziewana zmiana warty w Dźwierzutach. Dariusz Tymiński wygrał z Marianną Szydlik
    Nie znam tej osoby ale z twarzy można wyczytać że za kołnierz nie wylewa. Szczególnie dobitnie świadczy o tym dolna warga.

    Ali


    2024-04-28 11:01:34
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak (w przeciwienstwie do ciebie -moge tak napsiac bo mieszkam w gminie Rozogi z żoną i dziecmi)

    Gminny chłopak


    2024-04-27 21:08:35
  • Apel Nadleśnictwa Jedwabno. Zachowaj ostrożność na szlakach turystycznych
    Może zamknijcie wszystkie lasy. Wycinanie ile i co się da. Jak tak dalej pójdzie to lasów nie będzie. Ważniejsza jest kasa.

    Zaniepokojony


    2024-04-27 19:19:45
  • Moje trzy zdania - felieton Wiesława Mądrzejowskiego
    Znowu ten komuch się wypowiada jak jakiś znawca. I znowu o pis jak już nowi rządzą. Zobaczymy co napisze za parę lat jak to będzie cudownie

    Romek


    2024-04-27 18:42:24
  • Rozmowa z Marcinem Nowocińskim, nowym burmistrzem Pasymia
    Pitoli jak potłuczony z tymi personaliami. Odpowiem za niego. Skarbnikiem oraz zastępcą burmistrza zostanie Basia. A Arkadiusza pozbędzie się o ile Arkadiusz nie zacznie ciągnąć zwolnień lekarskich. Jakieś pytania?

    Znawca tematu


    2024-04-26 21:15:37
  • Marzenia Joanny i Piotra roztrzaskały się o nieuczciwego dewelopera. Z marzeń o domu pozostały tylko fundamenty
    Te prawnik, no to przecież napisali ze skonsultowali z innym prawnikiem naniosl poprawki i tamten podpisał. Wy prawnicy to jednak matoły jesteście.

    Znafca


    2024-04-26 20:50:42

Reklama