Środa, 1 Maj
Imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony -

Reklama


Reklama

Od służby policyjnej do gospodarki komunalnej. Arkadiusz Brzozowski opowiada o nowej roli i wyzwaniach


Nowy samochód asenizacyjny, nowy ciągnik z oprzyrządowaniem do pracy w terenie... Zakład Gospodarki Komunalnej w Dźwierzutach wyrasta na jedną z wzorcowych placówek tego typu w naszym powiecie. - To zasługa moich podwładnych, którzy uwierzyli w moją wizję i poszli ze mną w tym kierunku – mówi Arkadiusz Brzozowski, który ZGK w Dźwierzutach kieruje od niemal 2 lat. Jak były komendant Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, komendant Szkoły Policji w Katowicach, czy dyrektor w CBA czuje się w tak niewielkiej placówce? Pytamy również i o to.



Zacznijmy od pytania, które pewnie nurtuje niejedną osobę. Czy praca w niewielkiej gminnej, komunalnej spółce nie uwłacza panu? Był pan przecież komendantem CSP w Legionowie, komendantem Szkoły Policji w Katowicach, dyrektorem w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, czy szefem Inspekcji Transportu Drogowego na Warmii i Mazurach. Odszedł pan z policji na emeryturę z bardzo wysokim stopniem inspektora...

(śmiech) Wiedziałem, że pan o to zapyta, bo rzeczywiście wielu moich znajomych podpytuje mnie o tę decyzję. Część się krępuje i milczy, ale zapewne i ich ciekawość zżera. Dla mnie praca w ZGK jest najlepszą szkołą, doskonałą nauką. Mam ogromne doświadczenie w zarządzaniu ludźmi i instytucjami, i wiedzę naukową z tej dziedziny popartą dyplomami. Ale kolegom mówię wprost:swoje naukowe artykuły, teorie możecie odłożyć na półkę, bo jak nie ma pieniędzy, nie ma sprzętu, nie ma ludzi, a masz mnóstwo zleconych zadań, które musisz zrobić, to trzeba nauczyć się innego sposobu zarządzania. Oczekiwania mieszkańców są ogromne, a nasze zasoby były niewielkie. Ale udaje nam się im sprostać, daje to ogromną satysfakcję. Łatwo zarządzać, gdy środki, ludzie są zapewnione. Ale gdy na to wszystko trzeba zapracować samemu, to nie każdemu się udaje. Naprawdę każdemu polecam pracę w takiej placówce, bo jest to niesamowita szkoła. I odpowiadając wprost, w żaden sposób nie uwłacza mi ta praca. Jest naprawdę wyjątkowa, a co ważne przyszło mi pracować z niezwykłymi ludźmi. Gdyby było inaczej, zrezygnowałbym z niej. Przy okazji dziękuję moim pracownikom za zaufanie i zaangażowanie.

 

 

Zaczął pan pracę w ZGK Dźwierzuty 1 kwietnia 2022 roku, jakie były początki?

Najtrudniejsze było dotarcie do ludzi, pracowników. Zmiana ich mentalności i myślenia. Powiem to wprost: wstydzili się tej pracy, sami nazywali się dość brzydko, ale nie przytoczę teraz tego określenia, bo to już przeszłość. Nie warto do niej wracać. Udało mi się ich przekonać, aby zaczęli utożsamiać się z firmą, szanować siebie. Dziś żyją tą pracą, identyfikują się z firmą. Nie mam problemu, aby przyszli do pracy po południu, wieczorem, czy nawet nocą, aby usunąć jakąś awarię. Mogę na nich liczyć w każdym momencie.

 

Od służby policyjnej do gospodarki komunalnej. Arkadiusz Brzozowski opowiada o nowej roli i wyzwaniach.

 

 

Jak panu to się udało?

To są proste działania. Szanuję ich i ich pracę. Słucham ich potrzeb i w miarę możliwości staram się je realizować. Zainwestowaliśmy w ubiór roboczy, taki sam dla każdego, lepszy sprzęt, lepszą atmosferę. Udało nam się zbudować wzajemne zaufanie i naprawdę fajny zespół. Ale pierwszy rok był trudny. Dla wszystkich. Dla mnie też. Trafiłem akurat na upalne, suche lato. W naszych stacjach uzdatniania wody brakowało wody, musieliśmy dowozić ją do gospodarstw beczkowozami. W tym roku już tych kłopotów nie było, bo przeczyściliśmy SUW-y, wszystkie pompy. Okazało się, że wystarczy lepiej zadbać o zasoby i wszystko działa, jak potrzeba.


Reklama

 

 

Ale gmina przecież wybudowała dodatkowe studnie w Orzynach.

To prawda, ale na razie nie było potrzeby ich wykorzystania. Choć na pewno się przyda, bo w naszej gminie przybywa mieszkańców.

 

 

Zakres działań ZKG to nie tylko wodociągi.

Oj, nie. Zadań jest zdecydowanie więcej. Odpowiadamy za odbiór odpadów komunalnych i płynnych nieczystości, za drogi, posiadamy sześć SUW-ów, 53 przepompownie. Dbamy o zieleń, koszenie, remonty w całej gminie Dźwierzuty. Do dyspozycji są jedynie 22 osoby, więc naprawdę trzeba się sprężać.

 

Z tego, co wiem, udało się panu pokonać te trudności.

Każdego dnia się rozwijamy - tak bym to nazwał. Najpierw ludzie, zespół. Dziś wiem, że moi pracownicy są bardzo kreatywni, mają fajne pomysły. Teraz inwestujemy w sprzęt. Udało się pozyskać pięć nowoczesnych pojazdów. W ostatnim czasie kupiliśmy samochód asenizacyjny DAF, ciągnik z oprzyrządowaniem do pielęgnacji dróg, zieleni, czy zimowego utrzymania. Kosztowało nas to 160 tys. zł. Odkupiliśmy sprzęt używany, ale naprawdę w doskonałym stanie z Legionowa. Tak, uprzedzę pana pytania, to efekt mojej poprzedniej pracy i znajomości. Wcześniej otrzymaliśmy, a właściwie gmina otrzymała i nam przekazała, z Inspekcji Transportu Drogowego w Katowicach dwa busy Renault Master. Dziś są to mobilne warsztaty dla hydraulików, czy pracowników oczyszczalni. Dzięki temu nasi pracownicy nie muszą zjeżdżać na bazę, aby dokonać napraw sprzętu, czy elementów sieci, za które odpowiadamy. To naprawdę się sprawdza. I mamy doskonałe warunki do pracy dodatkowo. Auta są nowoczesne, mają nawet klimatyzację. Jesteśmy samowystarczalni, nie wydajemy środków na firmy zewnętrzne, a wręcz przeciwnie, czasami to my wynajmujemy się do prac.

 

Widzę, że naprawdę żyje pan tą pracą.

Fakt. Bo uczy ona niesamowicie kreatywności. Oczekiwania mieszkańców są ogromne, mnóstwo telefonów i „gaszenia pożarów”, ale każdy sukces daje ogromną satysfakcję. Nic się u nas nie marnuje. Przykład: materiał z rozbiórek. Ściągnąłem kruszarkę i mamy już 1500 ton gotowej pospółki na poprawę stanu dróg gminnych.

 

 

Głośno było też o tym, jak pan ścigał nieuczciwych mieszkańców, którzy na przykład nielegalnie wpięli się w wodociąg...

Rzeczywiście, praca w poprzednich zwodach pomogła mi w ujawnieniu nielegalnych przyłączy. Dotyczyło to i wodociągów, i kanalizacji. Trochę tego było. Sprawa dotyczyła i letników, i stałych mieszkańców. Udało mi się przekonać ludzi, że nie okradają oni mnie, czy spółki, a każdego mieszkańca naszej gminy. Bo koszty tych kradzieży musieli pokryć ci uczciwi. Gdy się to ludziom uświadomi, naprawdę chętnie wracają na ścieżkę uczciwości. Wprowadziliśmy nawet abolicję dla osób, które same się do nas zgłosiły. Nie kierowaliśmy wówczas sprawy do sądu, a legalizowaliśmy przyłącze. Legalizacja to koszt 1900 zł plus rachunki z 3 lat wstecz. Sporo osób skorzystało z tej możliwości

Reklama

Podobnie było ze śmieciami. Zdarzały się na przykład awantury, że nie odebraliśmy śmieci. Z reguły było tak, że jakiś gospodarz nie wystawił po prostu pojemnika na śmieci w terminie, a dostawało się naszym pracownikom. Dziś nasi pracownicy wyposażeni są w kamery, wszystko można zweryfikować. Awantury się skończyły.

 

 

Coś pana zaskoczyło w tej pracy?

Życzliwość mieszkańców. Zaczęli nas traktować, jak swoich. Wiedzą, że nie jesteśmy ich wrogami, że chcemy im pomóc. Pracownicy ZGK to mieszkańcy gminy Dźwierzuty. To niewielka gmina, ponad 4 tysiące mieszkańców, więc tu się zna niemal każdy z każdym.

 

 

To dobra strona, a ta zła?

Największy kłopot jest z letnikami. Nie dość, że płacą mniej za śmieci, to często pomieszkują w gminie przez cały rok. Awanturują się o każdą rzecz, chcą mieć asfalt najlepiej pod drzwi wejściowe „bo przecież ja płacę podatki w Warszawie i mi się należy”. Nieraz to słyszałem ja i moi pracownicy. Cóż, trzeba się i z takimi rzeczami zmierzyć. Na szczęście stali mieszkańcy są bardziej wyrozumiali, zgłaszając awarie, czy problemy z drogami wiedzą, że nie zostawiamy ich bez pomocy, ale że czasami trzeba chwilę poczekać, abyśmy do nich dotarli, a my zawsze przychodzimy z pomocą. Naprawdę ta praca daje satysfakcję, bo najmniejszy sukces daje komuś radość. Widać sens tej roboty. A to jest naprawdę ważne.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

  • Gra o tron w Szczytnie i Powiecie. Kto zasiądzie na fotelu wiceburmistrza i wicestarosty?
    No i Furczaki Kurczaki przejmują dwa kurniki miastowy i powiatowy. Ochman to partyjna marionetka z importu do sterowania przez Furczaków i Chmielińskich. Oby Matłach nie dał się ograć Furczakowi. W tym nadzieja. A Łachacz jak to Łachacz parcie jest. Nie ważne z kim, aby stanowisko było…. Tragedia jakaś ten nasz grajdoł szczycieński.

    Monika NSZ


    2024-04-30 10:36:25
  • Tajemnica leśnego mordu. Sprawa morderstwa 12-letniego Marcina bez przełomu?
    Po prostu Pan prokurator i policja oraz Archiwum X szukajo aż nie znajdo niech szukajo tam gdzie ich nie ma

    Młody


    2024-04-29 21:09:27
  • Mieszkańcy wysłali Wilczka do Sejmiku (rozmowa „Tygodnika Szczytno”)
    Nikt Go nie wysyłał, uzyskał mandat dzięki metodzie D Hondta.Byli inni którzy dostali więcej głosów

    Plik


    2024-04-28 20:26:43
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak

    Gminny chłopak


    2024-04-28 19:07:21
  • Niespodziewana zmiana warty w Dźwierzutach. Dariusz Tymiński wygrał z Marianną Szydlik
    Nie znam tej osoby ale z twarzy można wyczytać że za kołnierz nie wylewa. Szczególnie dobitnie świadczy o tym dolna warga.

    Ali


    2024-04-28 11:01:34
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak (w przeciwienstwie do ciebie -moge tak napsiac bo mieszkam w gminie Rozogi z żoną i dziecmi)

    Gminny chłopak


    2024-04-27 21:08:35
  • Apel Nadleśnictwa Jedwabno. Zachowaj ostrożność na szlakach turystycznych
    Może zamknijcie wszystkie lasy. Wycinanie ile i co się da. Jak tak dalej pójdzie to lasów nie będzie. Ważniejsza jest kasa.

    Zaniepokojony


    2024-04-27 19:19:45
  • Moje trzy zdania - felieton Wiesława Mądrzejowskiego
    Znowu ten komuch się wypowiada jak jakiś znawca. I znowu o pis jak już nowi rządzą. Zobaczymy co napisze za parę lat jak to będzie cudownie

    Romek


    2024-04-27 18:42:24
  • Rozmowa z Marcinem Nowocińskim, nowym burmistrzem Pasymia
    Pitoli jak potłuczony z tymi personaliami. Odpowiem za niego. Skarbnikiem oraz zastępcą burmistrza zostanie Basia. A Arkadiusza pozbędzie się o ile Arkadiusz nie zacznie ciągnąć zwolnień lekarskich. Jakieś pytania?

    Znawca tematu


    2024-04-26 21:15:37
  • Marzenia Joanny i Piotra roztrzaskały się o nieuczciwego dewelopera. Z marzeń o domu pozostały tylko fundamenty
    Te prawnik, no to przecież napisali ze skonsultowali z innym prawnikiem naniosl poprawki i tamten podpisał. Wy prawnicy to jednak matoły jesteście.

    Znafca


    2024-04-26 20:50:42

Reklama