Czwartek, 2 Maj
Imieniny: Longiny, Toli, Zygmunta -

Reklama


Reklama

Na długim dystansie - felieton pastor Andrzeja Seweryna


W ostatni weekend udałem się z żoną na uroczystość zaślubin kuzynki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że trzeba nam było pokonać ponad 700 kilometrów w jedną stronę, jako że uroczystość odbywała się aż w Ustrzykach Dolnych, czyli w Bieszczadach. Byliśmy tam zresztą pierwszy raz w życiu i trzeba przyznać, że po drodze widoki oglądaliśmy wspaniałe, choć na co dzień na naszych pięknych Mazurach też jest przepięknie, o czym wszyscy dobrze wiemy.


  • Data:

Inaczej jedzie się autem na krótkim dystansie, kiedy jedziemy gdzieś niedaleko lub poruszamy się po naszym niedużym przecież mieście. Odległości niewielkie, choć korki w ciągu dnia chyba nie mniejsze niż w czasie wakacji, które przecież się skończyły. Coraz bardziej marzymy chyba wszyscy o obwodnicy Szczytna, ale na ten luksus przyjdzie nam jeszcze poczekać kilka lat.

 

Czasem jednak trzeba pojechać autem daleko i pokonać dłuższy dystans. To wymaga również korzystania z dróg szybkiego ruchu, a więc taka podróż jest bardziej wymagająca i wyczerpująca. Trzeba więc zasiąść za kierownicą i najlepiej zrobić to wtedy, kiedy jest się wypoczętym i przygotowanym do dłuższej podróży. W czasie jej trwania należy również robić przerwy, by nie ulec znużeniu i - nie daj Boże – nie zasnąć za kierownicą.

 

Kiedy więc większość gości weselnych zjechała się aż z Warszawy, Białegostoku i my z dalekich Mazur, wszystkim nam było daleko, ale szczęśliwie dotarliśmy na tę uroczystość. Z tej okazji mogliśmy odświeżyć kontakty z niektórymi gośćmi weselnymi, które mieliśmy ze sobą przed laty, jak również poznać nowych ludzi. A ponieważ przyjechaliśmy na ślub dwojga młodych ludzi, więc zaczęliśmy dzielić się z innymi swoim małżeńskim stażem. Byli więc tacy, którzy okazali się wiernymi długodystansowcami w małżeńskim biegu, ponieważ tak jak my mają za sobą kilka dekad szczęśliwego małżeństwa i nadal są razem, ciesząc się swoimi dorosłymi dziećmi oraz coraz bardziej dorosłymi wnukami. Inni legitymowali się krótszym stażem małżeńskim, ponieważ są ze sobą kilka lub kilkanaście lat. Dowodem na to były ich małe dzieci, z którymi przyjechali na ślub tych dwojga, którzy na naszych oczach rozpoczęli swój wspólny, życiowy bieg.

 


Reklama

W życiu małżeńskim jest podobnie jak z jazdą samochodem na długim dystansie. Trzeba mieć wiele sił, wytrwałości, cierpliwości, a nade wszystko miłości do siebie nawzajem, tej nieustającej świeżości uczuć, bo przecież obiecaliśmy sobie na ślubnym kobiercu, że będziemy ze sobą „aż nas śmierć rozłączy”. Nie wszystkim to się udaje, bo życie nie jest łatwym i prostym biegiem, lecz maratonem. Zwyciężają najwytrwalsi i najbardziej konsekwentni, którzy w swój bieg wkładają wszystkie siły i umiejętności.

 

Są oczywiście tacy, którym jazda samochodem nie sprawia żadnej przyjemności, lecz jest wielkim stresem wprost proporcjonalnym do długości zaplanowanej trasy. Niektórzy unikają wjazdu do większych miast, bo to dla nich stres ponad siły. Nie mają doświadczenia ani też nie są wprawnymi kierowcami, którzy z kolei traktują jazdę samochodem jako w pewnym sensie odpoczynek i relaks, jeśli jedzie się spokojnie, bez pośpiechu i niepotrzebnej oraz niebezpiecznej brawury.

 

No cóż, nie każdy nadaje się na dobrego kierowcę, więc unika jazdy na długich dystansach. Nie pomogą żadne jazdy doszkalające, bo takim osobom zawsze pocą się ręce, a jazda jest paraliżującym stresem i wysiłkiem ponad siły. Tacy narażają nie tylko siebie, ale także swoich potencjalnych pasażerów. Lepiej więc powiedzieć sobie uczciwie: Nie nadaję się do prowadzenia auta i wybić sobie to z głowy, polegając raczej na tych, którzy podwiozą i usłużą, jeśli zajdzie potrzeba.

 

Wracając do kwestii relacji małżeńskich należy powiedzieć z uznaniem o tych, którzy potrafią być sobie wierni przez całe życie, którzy wypracowali w sobie trwałą miłość mierzoną okazywaniem sobie dobra, życzliwości, pomocy, wsparcia, a wreszcie cierpliwości i wyrozumiałości, bez których nie da się przeżyć życia w wierności i miłości. Małżeństwo bowiem to nie jest przelotne uczucie, zauroczenie lub fascynacja na krótki czas, ale bardzo poważna decyzja i zobowiązanie nie tylko wobec żony/męża, ale także wobec Boga, jeśli ludzie decydują się na tzw. ślub kościelny, czyli mający również duchowe konsekwencje. W tym przypadku sam Pan Bóg jest przywoływany przez młodych jako wiarygodny i pewny gwarant ich niedoskonałych uczuć. Jeżeli z tego świadomie rezygnują i zadowalają się ceremonią cywilną lub żyją w nieformalnym związku, wtedy nie mają prawa liczyć na Boże błogosławieństwo. Muszą liczyć wyłącznie na siebie, a to żadna gwarancja trwałości związku i niegasnącej miłości, która jest fundamentem każdego udanego i trwałego małżeństwa.

Reklama

 

To smutne, że tak wielu ludzi dzisiaj, nie tylko młodych, zadowala się krótkodystansowymi relacjami bez większych zobowiązań i odpowiedzialności. Zaspokojenie osobistych pragnień i cielesnych przyjemności przysłania prawdziwe uczucia, na które albo nie ma czasu, albo nie ma ochoty, bo każdy wie, że kochać oznacza zaprzeć się samego siebie i żyć dla osoby kochanej, jej dobra, komfortu, szczęścia i przyjemności. Jeśli to człowiek czyni wytrwale i szczerze, wtedy to dobro do niego powraca i uszczęśliwia jego samego. Lepiej więc być wytrwałym i godnym zaufania długodystansowcem niż napalonym i nieodpowiedzialnym sprinterem, który domaga się od życia wszystkiego, co służy przede wszystkim jemu samemu. To się nazywa egoizm, który zgubił już niejednego!

Andrzej Seweryn

andrzej.seweryn@gmail.com



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Gra o tron w Szczytnie i Powiecie. Kto zasiądzie na fotelu wiceburmistrza i wicestarosty?
    No i Furczaki Kurczaki przejmują dwa kurniki miastowy i powiatowy. Ochman to partyjna marionetka z importu do sterowania przez Furczaków i Chmielińskich. Oby Matłach nie dał się ograć Furczakowi. W tym nadzieja. A Łachacz jak to Łachacz parcie jest. Nie ważne z kim, aby stanowisko było…. Tragedia jakaś ten nasz grajdoł szczycieński.

    Monika NSZ


    2024-04-30 10:36:25
  • Tajemnica leśnego mordu. Sprawa morderstwa 12-letniego Marcina bez przełomu?
    Po prostu Pan prokurator i policja oraz Archiwum X szukajo aż nie znajdo niech szukajo tam gdzie ich nie ma

    Młody


    2024-04-29 21:09:27
  • Mieszkańcy wysłali Wilczka do Sejmiku (rozmowa „Tygodnika Szczytno”)
    Nikt Go nie wysyłał, uzyskał mandat dzięki metodzie D Hondta.Byli inni którzy dostali więcej głosów

    Plik


    2024-04-28 20:26:43
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak

    Gminny chłopak


    2024-04-28 19:07:21
  • Niespodziewana zmiana warty w Dźwierzutach. Dariusz Tymiński wygrał z Marianną Szydlik
    Nie znam tej osoby ale z twarzy można wyczytać że za kołnierz nie wylewa. Szczególnie dobitnie świadczy o tym dolna warga.

    Ali


    2024-04-28 11:01:34
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak (w przeciwienstwie do ciebie -moge tak napsiac bo mieszkam w gminie Rozogi z żoną i dziecmi)

    Gminny chłopak


    2024-04-27 21:08:35
  • Apel Nadleśnictwa Jedwabno. Zachowaj ostrożność na szlakach turystycznych
    Może zamknijcie wszystkie lasy. Wycinanie ile i co się da. Jak tak dalej pójdzie to lasów nie będzie. Ważniejsza jest kasa.

    Zaniepokojony


    2024-04-27 19:19:45
  • Moje trzy zdania - felieton Wiesława Mądrzejowskiego
    Znowu ten komuch się wypowiada jak jakiś znawca. I znowu o pis jak już nowi rządzą. Zobaczymy co napisze za parę lat jak to będzie cudownie

    Romek


    2024-04-27 18:42:24
  • Rozmowa z Marcinem Nowocińskim, nowym burmistrzem Pasymia
    Pitoli jak potłuczony z tymi personaliami. Odpowiem za niego. Skarbnikiem oraz zastępcą burmistrza zostanie Basia. A Arkadiusza pozbędzie się o ile Arkadiusz nie zacznie ciągnąć zwolnień lekarskich. Jakieś pytania?

    Znawca tematu


    2024-04-26 21:15:37
  • Marzenia Joanny i Piotra roztrzaskały się o nieuczciwego dewelopera. Z marzeń o domu pozostały tylko fundamenty
    Te prawnik, no to przecież napisali ze skonsultowali z innym prawnikiem naniosl poprawki i tamten podpisał. Wy prawnicy to jednak matoły jesteście.

    Znafca


    2024-04-26 20:50:42

Reklama