Wtorek, 19 Marca
Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety -

Reklama


Reklama

Lider osłabł w Wielbarku


Piłkarze Omulwi Wielbark byli o krok od sprawienia niespodzianki i wygrania z liderem okręgówki DKS Dobre Miasto. Do 71 minuty prowadzili 2:0. Co ciekawe lider z Dobrego Miasta na od początku rozgrywek stracił jedynie bramkę w meczach wyjazdowych. Wielbarczanie strzelili im aż dwie.


  • Data:

Omulew Wielbark - DKS Dobre Miasto 2:2

 

Bramki Omulew:

Mateusz Abramczyk 17'

Michał Kwiecień 61'

 

Bramki DKS:

71' Hubert Radzki

73' Mateusz Różowicz

 

 

GZPN OMULEW WIELBARK: Skład podstawowy: Grzegorz Woźny, Marek Remiszewski (75'), Patryk Płoski (88'), Michał Murawski (83'), Mariusz Miłek, Michał Kwiecień, Łukasz Gut, Krystian Gąsiewski, Hubert Buła, Andrzej Bagiński, Mateusz Abramczyk.

Skład rezerwowy: Daniel Włodkowski, Mateusz Tabaka, Tomasz Przybysz, Cezary Nowakowski,

Kamil Miłek (83'), Andrzej Jabłonowski (75'), Jarosław Berk (88').

 

 


Reklama

Wynik remisowy jest sprawiedliwy, bo Dobre Miasto to lider, który w meczach wyjazdowych nie traci bramek – mówi Mariusz Korczakowski, trener Omulwi. - Ale nie ukrywam, że mam niedosyt, bo spokojnie mogliśmy to spotkanie wygrać.

Wielbarczanie znakomicie weszli w mecz. Już w pierwszej połowie prowadzili 1:0. - Pierwszą bramkę strzeliliśmy w 17 minucie, ale tak naprawdę 1:0 mogło być już w szóstej – mówi trener Korczakowski. - Wówczas Łukasz Gut został sam na sam z bramkarzem. Niestety, przegrał ten pojedynek. Bramkę zdobył dopiero Mateusz Abramczyk. Był to piękny strzał w okienko.

 

Po tej bramce obie drużyny miały swoje sytuacje strzeleckie. Przed utratą bramki wielbarczan uratowała poprzeczka. - W odpowiedzi Mateusz Abramczyk też trafił w poprzeczkę – relacjonuje Korczakowski.

 

Po przerwie wielbarczanie wciąż dominowali na boisku. - Wyglądało to naprawdę dobrze – mówi szkoleniowiec Omulwi. - Kontrolowaliśmy cały przebieg meczu. W 61minucie Gąsiewski podał do Kwietnia i ten ostatni pięknym strzałem posłał piłkę pod poprzeczką do bramki. Zrobiło się 2:0 dla nas.

Reklama

 

Wydawało się, że zwycięstwa wielbarczanom nikt już nie zabierze i sprawią niespodziankę pokonując lidera.

 

- Niestety, nasze indywidualne błędy i brak koncentracji sprawiły, że w ciągu dosłownie minuty roztrwoniliśmy naszą przewagę – mówi Mariusz Korczakowski. - Co gorsza rywale strzelili naprawdę przypadkowe gole. Zamieszanie podbramkowe, dużo rykoszetów, które zmyliły bramkarza. Efekt był taki, że rywale wyrównali.

 

Od tej pory dominowali już piłkarze z Dobrego Miasta. Mieli sporo okazji do wygrania meczu. Wielbarczanom wybitnie dopisywało jednak szczęście.

 

- Zdobycie punktu w meczu z liderem cieszy, ale mogliśmy to inaczej rozegrać i zainkasować trzy punkty – przyznaje Korczakowski.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama