Czwartek, 2 Maj
Imieniny: Longiny, Toli, Zygmunta -

Reklama


Reklama

Kolejny kryzys w przedszkolu Pod Topolą. Burmistrz i dyrektor na kolizyjnym kursie


Miejski ratusz, w tym burmistrz Szczytna Krzysztof Mańkowski, po raz kolejny naraża się rodzicom dzieci uczęszczających do niepublicznego Przedszkola Pod Topolą. Placówka od września ma być miejska. Ale może okazać się, że nie zacznie działać w terminie, bo samorząd nie może porozumieć się z obecną dyrektor co do przejęcia wyposażenia. - Czuję się oszukana i zmanipulowana - mówi Bożenna Mikielewicz, dyrektor niepublicznego przedszkola. - Chciałam iść miastu na rękę, a teraz mogę mieć przez to dodatkowe kłopoty – dodaje. - Przykro jest mi patrzeć, jak po tylu latach, pan burmistrz gra mną, rodzicami, dziećmi i całym przedszkolem. To nieuczciwe.



Bożenna Mikielewicz Niepubliczne Przedszkole Pod Topolą prowadzi od 31 lat, od 1992 roku.

 

- A od 1977 roku pracuję w tej placówce – wspomina. - To ja, gdy ówczesne władze miasta likwidowały to przedszkole, przejęłam je. Była to jedna z pierwszych niepublicznych palcówek w kraju. Całe swoje życie poświeciłam dzieciom i temu miastu. Bo zawsze były one dla mnie najważniejsze. Teraz też tak jest, dlatego podpisałam porozumienie z miastem i zgodziłam się oddać budynek już 7 sierpnia, by samorząd miał czas na uruchomienie tej placówki od 1 września, aby dzieci miały gdzie wrócić, a ich rodzice byli tego pewni.

 

 

Powody przedszkolnych zmian

 

To efekt modernizacji sieci przedszkolnej i żłobkowej, a że budynek niepublicznej placówki jest własnością komunalną, więc miasto zażądało zwrotu. Już na początku nie obyło się bez wielkich emocji, bo rodzice nie chcieli się zgodzić na likwidację placówki i przejecie jej przez miasto. Mimo ostrych protestów miasto wypowiedziało umowę dzierżawy budynku obecnej dyrektor.

 

- To już przełknęłam, choć i tak było to nieeleganckie zachowanie – przyznaje dyrektor Mikielewicz. - Podczas spotkania z rodzicami burmistrz mówił, że dzieci wrócą do tego samego przedszkola, do tych samych ławek, zabawek, że dla nich nic się nie zmieni poza organem prowadzącym. Łudziłam się, że tak będzie. Burmistrz kazał mi zrobić inwentaryzację, wycenić wyposażenie i przedstawić swoją cenę za to. Tak zrobiłam.

 

Liczyła na łagodne przejęcie

 

Dyrektor Mikielewicz licząc, że wszystko pójdzie już łagodnie, podpisała porozumienie z Zakładem Gospodarki Komunalnej, że budynek przekaże do 7 sierpnia, choć umowę dzierżawy ma do 31.

 

- Poszłam miastu na rękę, aby był czas na przygotowanie placówki na 1 września – mówi. - Kilka dni temu okazało się jednak, że miasto nie chce odkupić wyposażenia. Nikt nie podjął nawet rozmów ze mną w sprawie ceny, mimo że burmistrz powiedział, abym dała swoją cenę, on da swoją i spotkamy się gdzieś po środku, aby każda ze stron był zadowolona. Jestem w szoku, bo teraz nie zdążę opróżnić pomieszczeń na czas – mówi ze łzami w oczach. - Część rzeczy wystawiłam już do sprzedaży, zainteresowanie jest, ale nie da się tego zrobić z dnia na dzień. Na razie przyjęłam jedynie rezerwacje, nie sprzedaję, bo wciąż łudzę się, że miasto odkupi wyposażenie. Jest w doskonałym stanie z atestami. Zawsze kupowaliśmy to, co najlepsze dla naszych dzieciaków.


Reklama

 

Miasto nie chce wyposażenia

 

To 6 w pełni wyposażonych sal, szatnie, kuchnia, biblioteka, kancelaria, gabinet logopedyczny, plac zabaw...

Miasto wycenę dostało 15 czerwca. Przedszkole w międzyczasie zwiedziła komisja złożona między innymi z przedstawiciel przedszkola Promyczek, które ma przejąć obiekt.

 

- I była cisza do 20 lipca – mówi zasmucona dyrektor Mikielewicz. - 20 lipca pan burmistrz z naczelnikiem przyszli o 9:30 i poinformowano mnie, że miasto jednak nie odkupi wyposażenia, bo cena jest za wysoka, że są jakieś problemy, przeszkody administracyjne. Gdy powiedziałem, że cenę można negocjować, to zostało pominięte milczeniem. I tyle. Tego samego dnia o g.14 dostałam oficjalne pismo podobnej treści.

 

Dyrektor dziwi się decyzjom władz, bo postawienie tak sprawy oznacza, że miasto nie zdąży z otwarciem placówki na 1 września.

 

- Przetargi przecież trwają – mówi. - Poza tym rozmowy były inne. Mam wrażenie, że burmistrzowi sprawia dużo satysfakcji odgrywanie się na osobach, które nie zawsze myślą podobnie, jak on. To bardzo przykre, bo po tylu latach pracy nie zasłużyłam na takie traktowanie. Inaczej nie mogę o tym myśleć, bo tak czuję. Mam wrażenie, że to odwet za to, że rodzice i ja walczyliśmy o nasze przedszkole – dodaje.

 

Burmistrz bierze na siebie

 

Burmistrz Krzysztof Mańkowski sprawę widzi nieco inaczej.

 

- Pół miliona złotych za stare rzeczy to zdecydowanie za dużo i nie ma tu żadnego innego dna – mówi wprost. - Wycenę mieliśmy dostać już w maju, gdyby tak się stało, dziś tego kłopotu nie byłoby. Zrobiłem spotkanie z dyrektorkami miejskich przedszkoli i one wyliczyły, że wyposażyć w nowe rzeczy przedszkole można za 120-130 tys. zł. Sprawdziły też, czy do 1 września możemy kupić i wyposażyć placówkę. Moim celem jest uruchomienie przedszkola na 1 września i to będę robił. Jeśli pani dyrektor będzie miała problem z wyniesieniem starych rzeczy to dam miejsce i pracowników, aby jej w tym pomogli. Rzeczywiście, były rozmowy mówiące o tym, że jesteśmy skłonni odkupić wyposażenie, że ona poda swoją, my swoją i spotkamy się w połowie drogi, ale cena miała być rozsądna, a pół miliona to jednak przesada. Nigdy nie byłem sam przy tych rozmowach, bo był ze mną zawsze pan naczelnik, a pani dyrektor miała swoją zastępczynię. Rozmawiałem uczciwie. Dziwię się, że tak doświadczony dyrektor, jakim bez wątpienia jest pani Mikielewicz, która wiedziała od ponad pół roku, że budynek musi opuścić, idzie teraz do prasy i mówi, jaki to jestem zły. Wystarczyłby telefon z rozsądną ceną i przystąpilibyśmy do dalszych rozmów. Ale trudno, biorę to na klatę, bo nie mam innego wyjścia.

Reklama

 

Rodzice znowu w emocjach

 

Całemu zamieszaniu ponownie przyglądają się rodzice dzieci chcących nadal uczęszczać to tego przedszkola, choć już po innym zarządem, miejskim.

 

- To jakiś cyrk – mówią oburzeni. - Wszystko dzieje się nad głowami naszych dzieci i nas, a przecież sprawa najbardziej nas dotyka. Byliśmy na spotkaniu, na którym pan burmistrz powiedział wprost, że nasze dzieci wrócą do tego samego przedszkola, tych samych mebli, pań... że zmieni się tylko organ prowadzący. Dlaczego teraz się z tego wycofuje, po co to kolejne zamieszanie, emocje?

 

- Rzeczywiście te słowa padły – przyznaje burmistrz. - I tak miało być, ale przedstawiona przez panią dyrektor cena za odkupienie używanego wyposażenia jest kosmiczna. Bądźmy rozsądni. Podchodźmy do sprawy uczciwie – dodaje.

 

- Jestem uczciwa i rozsądna – odpowiada dyrektor Mikielewicz. - Ale mam wrażenie, że pan burmistrz robi wszystko, aby mnie upokorzyć. Zrobiłam wszystko, czego ode mnie zażądał, aby dzieci miały swoje przedszkole. Ale okazuje się, że to wciąż ja jestem ta zła. Mam wrażanie, że burmistrzowi dużo satysfakcji sprawia zadanie mi bólu. Naprawdę nie zasłużyłam na to.



Komentarze do artykułu

KrytykaKrytyczna

Problem na wiosnę zniknie, gwarantuję

Jan

Taka doświadczona a się dała zrobić jak wyborcy PSL u

Rafał

A może wspaniałomyślny starosta odkupi sprzęt na poczet budowy własnego przedszkola.

Rodzic

Burmistrz Mańkowski nie dotrzymał słowa. Publicznie deklarował przejęcie całego przedszkola wraz z wyposażeniem i teraz się z tego wycofuje. I jeszcze zwala winę na innych, żenujące

lena

Po tylu niedotrzymanych obietnicach ze strony burmistrza, pani dyrektor uwierzyła p. Mańkowskiemu? Naiwność bywa bardzo bolesna

Beata

A gdzie podział się radny Tomasz Łachacz gdy dzieją tak ważne sprawy on znika? Właściwie tak jak na sesjach gdzie podczas ważnych głosowań potrafi się wstrzymać bo go przestaną lubić....

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

  • Gra o tron w Szczytnie i Powiecie. Kto zasiądzie na fotelu wiceburmistrza i wicestarosty?
    No i Furczaki Kurczaki przejmują dwa kurniki miastowy i powiatowy. Ochman to partyjna marionetka z importu do sterowania przez Furczaków i Chmielińskich. Oby Matłach nie dał się ograć Furczakowi. W tym nadzieja. A Łachacz jak to Łachacz parcie jest. Nie ważne z kim, aby stanowisko było…. Tragedia jakaś ten nasz grajdoł szczycieński.

    Monika NSZ


    2024-04-30 10:36:25
  • Tajemnica leśnego mordu. Sprawa morderstwa 12-letniego Marcina bez przełomu?
    Po prostu Pan prokurator i policja oraz Archiwum X szukajo aż nie znajdo niech szukajo tam gdzie ich nie ma

    Młody


    2024-04-29 21:09:27
  • Mieszkańcy wysłali Wilczka do Sejmiku (rozmowa „Tygodnika Szczytno”)
    Nikt Go nie wysyłał, uzyskał mandat dzięki metodzie D Hondta.Byli inni którzy dostali więcej głosów

    Plik


    2024-04-28 20:26:43
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak

    Gminny chłopak


    2024-04-28 19:07:21
  • Niespodziewana zmiana warty w Dźwierzutach. Dariusz Tymiński wygrał z Marianną Szydlik
    Nie znam tej osoby ale z twarzy można wyczytać że za kołnierz nie wylewa. Szczególnie dobitnie świadczy o tym dolna warga.

    Ali


    2024-04-28 11:01:34
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak (w przeciwienstwie do ciebie -moge tak napsiac bo mieszkam w gminie Rozogi z żoną i dziecmi)

    Gminny chłopak


    2024-04-27 21:08:35
  • Apel Nadleśnictwa Jedwabno. Zachowaj ostrożność na szlakach turystycznych
    Może zamknijcie wszystkie lasy. Wycinanie ile i co się da. Jak tak dalej pójdzie to lasów nie będzie. Ważniejsza jest kasa.

    Zaniepokojony


    2024-04-27 19:19:45
  • Moje trzy zdania - felieton Wiesława Mądrzejowskiego
    Znowu ten komuch się wypowiada jak jakiś znawca. I znowu o pis jak już nowi rządzą. Zobaczymy co napisze za parę lat jak to będzie cudownie

    Romek


    2024-04-27 18:42:24
  • Rozmowa z Marcinem Nowocińskim, nowym burmistrzem Pasymia
    Pitoli jak potłuczony z tymi personaliami. Odpowiem za niego. Skarbnikiem oraz zastępcą burmistrza zostanie Basia. A Arkadiusza pozbędzie się o ile Arkadiusz nie zacznie ciągnąć zwolnień lekarskich. Jakieś pytania?

    Znawca tematu


    2024-04-26 21:15:37
  • Marzenia Joanny i Piotra roztrzaskały się o nieuczciwego dewelopera. Z marzeń o domu pozostały tylko fundamenty
    Te prawnik, no to przecież napisali ze skonsultowali z innym prawnikiem naniosl poprawki i tamten podpisał. Wy prawnicy to jednak matoły jesteście.

    Znafca


    2024-04-26 20:50:42

Reklama