Niedziela, 28 Kwiecień
Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa -

Reklama


Reklama

Marcelinka straciła mamę! Pani Justyna zginęła w strasznym wypadku pod Czarnym Piecem


Mieszkańcy Burdąga są w szoku. Pani Justyna nie wróci już do swojej 5-letniej córeczki Marceliny. W poniedziałek samochód, którym kierowała, zderzył się z ciężarówką pod Czarnym Piecem (gmina Jedwabno). 38-letnia kobieta oraz jej 43-letni znajomy Krzysztof, który jechał z nią jako pasażer, zginęli na miejscu. Ratownicy, którzy próbowali ich ratować mówią o potwornych obrażeniach.



Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, 30 stycznia około godziny 8. Na drodze krajowej nr 58 skoda fabia zderzyła się z ciężarówką.

 

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że skoda na łuku drogi wpadła w poślizg i zderzyła się z prawidłowo jadącą ciężarówką – informowała media w poniedziałek sierżant Agata Stefaniak.

 

Na miejscu tragedii niemal natychmiast pojawili się ratownicy medyczni, policjanci i strażacy.

 

- To było zderzanie boczne – mówi kapitan Łukasz Wróblewski z KP PSP w Szczytnie, który był na miejscu tragedii. - Samochód osobowy był poza pasem jezdni, leżał pochylony na boku, na poboczu drogi. Ciężarówka stała na jezdni – dodaje. - Miała nieznaczne uszkodzenia.


Reklama

 

Strażacy, aby dotrzeć do 38-letniej kobiety, która kierowała samochodem oraz 43-letniego pasażera musieli użyć sprzętu hydraulicznego. Poodcinali elementy osobówki, aby ich wydobyć z wraku auta. Ratownicy mówią o potwornych obrażeniach, których doznali kobieta i mężczyzna jadący skodą. Mimo natychmiastowej pomocy nie udało się ich uratować.

 

38-latka to mieszkanka Burdąga. Kobieta osierociła 5-letnią córkę Marcelinę. 43-letni pasażer to mieszkaniec Mazowsza, znajomy pani Justyny.

Z

a kierownicą ciężarówki siedział 36-latek z województwa kujawsko-pomorskiego. Wraz z nim jechał jego 8-letni syn. Im na szczęście nic się nie stało. 36-latek był trzeźwy.

 

Na miejscu tragedii pojawili się policyjni technicy oraz prokurator.

Reklama

 

- Przeprowadzono oględziny, zabezpieczono ślady, które posłużą do ustalenia przyczyn tej potwornej tragedii – mówi Krzysztof Batycki, zastępca Prokuratora Rejonowego w Szczytnie. - Odbyła się też sekcja zwłok ofiar – dodaje.

 

Policjanci apelują o większą ostrożność na drogach. Prędkość dozwolona nie zawsze jest tą bezpieczną – mówią. - Warunki potrafią zmieniać się dosłownie z minuty na minutę.

 

W dniu wypadku pod Czarnym Piecem warunki drogowe były okropne. Mocno padał śnieg, a jezdnia pokryta była warstwami lodu.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama