Aż trzy powody do świętowania mieli we wtorek, 3 maja, mieszkańcy Gromu. 60 lat stuknęło jednostce OSP Grom. Z kolei parafia pw. Matki Boskiej Królowej Polski obchodziła 35 rocznicę powstania. Tygodniową posługę zakończyli też misjonarze z Indonezji.
Chyba każdy chłopiec marzył w dzieciństwie, że zostanie strażakiem – mówi druh Jan Kucharski, prezes OSP Grom. - Jaki by człowiek nie był, mundur prostuje. Moralnie również – dodaje z uśmiechem. - Urodziny naszej jednostki to też moje 61 urodziny – mówi. - Jestem od niej starszy tylko o rok i 3 dni.
Ochotnicza Straż Pożarna w Gromie powstała w 1962 roku.
- Ale za czasów pruskich też jednostka działała – dodaje prezes Kucharski. - Sama wioska Grom powstała bodajże w 1832 roku, straż nieco później. Dokładnej daty nie udało nam się ustalić, ale jesteśmy jedną z najstarszych OSP w regionie, jeśli spojrzymy na to historycznie.
OSP Grom zakładali druhowie: Franciszek Żuk, Czesław Niski, Stanisław Kucharski, Ryszard Kołakowski, Henryk Kozian. - Pierwszym prezesem był druh Franciszek Żuk, a naczelnikiem Henryk Kozian – opowiada Jan Kucharski, który sam prezesem w Gromie jest już od ponad 20 lat. - Ale Marek Niski jest naczelnikiem jeszcze dłużej niż ja – śmieje się. - Jak widać po nazwiskach nasza straż jest iście rodzinna. Przechodzi z rąk starszego pokolenia do młodszego. Nas też niedługo czeka odejście na strażacką emeryturę.
Najstarszymi druhami w jednostce są w tej chwili Bogdan Niski (były szef młodzieżowej drużyny pożarniczej), Janusz Duch, Bogdan Borowy, czy Jan Wilk.
- Bardzo nas cieszy, że w szeregi jednostki wstępuje coraz więcej młodych – mówi prezes. - Karol Niski, Adam Pietrzak... W tej chwili nasza OSP liczy 24 druhów, ale niestety nie mamy w niej kobiet – ubolewa pan Jan. - Wiele lat temu mieliśmy bardzo prężnie działającą drużynę kobiecą. Mam nadzieję, że te czasy jeszcze wrócą.
Obecny Zarząd OSP Grom to: Jan Kucharski (prezes), Marek Niski (naczelnik i pierwszy zastępca prezesa), Adam Pietrzak (wiceprezes), Karol Niski (zastępca naczelnika), Jan Wieczorek (skarbnik), Mateusz Sędrowski (gospodarz i członek zarządu), Józef Łachacz (przewodniczący komisji rewizyjnej).
OSP Grom to niewielka jednostka, jak często wyjeżdżacie do akcji?
Różnie to bywa. Ale średnio rocznie uczestniczymy w 10-15 działaniach. Problem bywa kierowcami, których po prostu w godzinach od 7 do 15 nie ma pod ręką, bo pracują zawodową. Choć mamy aż trzech kierowców. To Marek Niski, Rafał Galera, Robert Gronowski, a czwarty Rafał Niski właśnie kończy robić uprawnienia na pojazdy specjalistyczne. Więc nie jest źle.
A pana przygoda z OSP jak się zaczęła?
Wstąpiłem do straży przez mojego tatę. Był założycielem tej jednostki. Miałem dwóch starszych braci, ale oni się jakoś do tego nie garnęli. Ja już za dzieciaka reagowałem na każdy sygnał strażackiej syreny. Do młodzieżówki wstąpiłem gdy miałem 13 lat. I pamiętam to, jak dziś, że w1974 roku brałem udział w zawodach wojewódzkich w Olsztynie. Byłem wówczas najmłodszym strażakiem. Ten bakcyl szybciutko mnie dopadł.
Jest jakaś różnica pomiędzy strażą dziś, a za pana dzieciństwa?
Ogromna. Przepaść. Dziś druhowie z OSP nie różnią się właściwie niczym od strażaków zawodowych. Musimy mieć te same kursy, uprawnienia, szkolenia, badania, wyjeżdżamy do tych samych zdarzeń. Tu już nie ma zabawy. Dysponujemy też bardzo podobnym sprzętem, a bywa, że niektóre jednostki nawet lepszym. Za mojej młodości jednostki OSP bardzo odstawały sprzętowo od zawodowej straży. Dziś mocno to się wyrównało.
Pamięta pan największą, najtrudniejszą akcję OSP Grom?
Jakiś takich szczególnej nie pamiętam. Najgorsze są akcje zimą. Gdy jedziemy do płonącego domu. Serce wówczas cholernie boli. Widzi się ludzką tragedię. Pamiętam, jak którejś Wigilii ksiądz dzwoni na pasterkę, a my musimy jechać do pożaru domu mieszkalnego. Dorośli ludzie płaczą, cały ich dobytek idzie z dymem. To naprawdę porażający widok. Tego nie da się opisać.
Jakim sprzętem dysponuje wasza jednostka?
Teraz mamy 8-osobowy średni samochód gaśniczy marki Renault. Pieszczotliwie nazywamy go „Renia”. Stare auto, ale daje radę. Na razie nam wystarcza. Wcześniej mieliśmy stara 25, którego nazywaliśmy „Henio”. Potem dostaliśmy z Pasymia stara 244.
Dlaczego warto zostać druhem, strażakiem ochotnikiem?
Bo jak człowiek założy mundur, to on od razu go prostuje. Również moralnie. To służba, pomoc innym. Bogu na chwałę, ludziom na ratunek... Te słowa oddają właściwie wszystko. Strażacy ochotnicy to ludzie honoru, z narażeniem własnego życia niosący pomoc innym. Jeśli w tych rozważaniach nad naszą OSP kogoś pominąłem, to bardzo przepraszam. Dziękuję każdej osobie, która przyczyniła się i przyczynia do rozwoju naszej jednostki. A każdemu strażakowi z okazji Dnia Strażaka życzę samych radości, spokoju i sukcesów.
Szukamy świadków zdarzenia. Kierowca który zepchnął motocyklistę z drogi uciekł z miejsca wypadku
Bbbb
2024-05-13 06:34:34
\"Rada Gminy oceniając przesłankę decydującą o danym miejscu zamieszkania, tj.: zamiar przebywania miała na uwadze, że składnik mentalny - animus - nie może być oceniany tylko i wyłącznie na podstawie deklaracji słownej lub zapewnień radnego. Aby zamiar przebywania był wiarygodny musi jeszcze wyrażać się w postaci konkretnych sprawdzalnych zachowań - które będą jego potwierdzeniem. Nie wystarczy, więc w tej mierze jedynie złożenie oświadczenia, czy zapewnienia przez zainteresowaną osobę o tym zamiarze. Muszą temu oświadczeniu jeszcze towarzyszyć codzienne czynności faktyczne i prawne, które będą jego wyrazem.\" (tak: wyrok NSA z 25.02.2020 r., II OSK 3922/19). \"Biorąc pod uwagę wyjątkowość instytucji mandatu radnego trzeba stwierdzić, że o zamieszkaniu w danej miejscowości pod wskazanym adresem można mówić, gdy okoliczności sprawy pozwolą przeciętnemu obserwatorowi na sformułowanie wniosku, że w tym miejscu - w tej konkretnej dzielnicy, skupia się działalność osoby fizycznej oraz znajduje się jej centrum życiowe. Istotną rolę przy ustalaniu corpus odgrywa życie rodzinne.\" (tak: wyrok NSA, III OSK 4115/23). Przeciętni obserwatorzy już się wypowiedzieli...
Mieszkaniec
2024-05-12 19:38:00
Młodzi teraz wolą biznes z narkotyków robić lub kraść wypasione fury dla zleceniodawcy.
2024-05-12 19:36:10
Jak to Rafał powiedział, Jarek to specjalista od wręczania medali.
Tomasz
2024-05-11 23:15:10
Serdeczne gratulacje!
Tutejsza, abs. KUL
2024-05-10 19:59:32
Brawo , oby jak najszybciej powstała
Mieszkanka
2024-05-10 19:09:30
A może niech się wykaże wówczas podnieść jego uposażenie , i to będzie dopiero nagroda
Zdzysk
2024-05-10 08:41:50
Zupełnie bezużyteczna FB ,, polityczka\", zmieniająca wyłącznie kostiumy i pozująca do zdjęć. Nienachalna uroda....glaskajaca panów,, jestem wasza \". Ot cała kariera. Mam nadzieję że nie będzie żadnym vicemarszalkiem
Gość Mirek
2024-05-09 18:25:49
Cześ jestem! Jestem dudek i sram w ogródek
Dudek Sadowski
2024-05-09 15:16:00
Jednym słowem mówiąc jestesmy najlepsi!!! Pozdrawiam gorąco ze stegny z mamą tatą i wójkiem pazurkiem.... Bede dążył do sukcesu z moim dziadkiem Adolfem pa pa
Łukasz Mikulak
2024-05-09 15:14:31