Poniedziałek, 20 Maj
Imieniny: Bazylego, Bernardyna, Krystyny -

Reklama


Reklama

Sobiech bogaty w projekty. Rozmowa z dyrektor placówki Moniką Chorążewicz


Niedawno wspominaliśmy o uczniach Zespołu Szkół nr 3, którzy bawili w Portugalii. Było to jedno z działań jednego z projektów realizowanych przez szkołę. O szczegółach rozmawiamy z dyrektor Moniką Chorążewicz.



Zacznijmy od liczby projektów...

 

Aktualnie realizowane są dwa. Jeden właściwie właśnie się zakończył, ten z Portugalią, drugi trwa. Pierwszy nosił nazwę: „Wyższe kompetencje ucznia drogą do sukcesu zawodowego” i był realizowany w ramach unijnego Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój, natomiast drugi, w ramach programu Erasmus+, nosi tytuł „Chcemy być równi, wyjątkowi i nowocześni. Innowacyjne metody pracy z uczniem o specjalnych potrzebach edukacyjnych”.

 

To teraz o pierwszym. Wyjazd do Portugalii nie był zapewne jedynym działaniem.

 

Projekt mieścił się w osi Ponadnarodowa Mobilność Uczniów. Trwał 6 miesięcy, a jego ukoronowaniem był właśnie wyjazd do Portugalii i wspólne działania z tamtejszą młodzieżą. Na początku wytypowana została 15-osobowa grupa z grona 80 uczniów. Główne kryteria miały dwoisty charakter: naukowe i społeczne. Ważne były umiejętności językowe i komputerowe oraz to, co w regulaminie nazwano mniejszymi szansami. Dotyczyło to uczniów z trudnościami zdrowotnymi czy ekonomicznymi. Wstępne działania polegały głównie na dodatkowych zajęciach z języków angielskiego i hiszpańskiego. Młodzież była też mentalnie przygotowywana do tego wyjazdu przez psychologa i pedagoga.

 

Mentalnie?

 

Młodzież była pełna różnych obaw. Większość z nich nigdy nie leciała samolotem, nie opuszczała domu bez rodziców itp. Zadaniem specjalistów było zlikwidować, a co najmniej zminimalizować te obawy. Zanim do Portugalii poleciała młodzież, miejsce jej pobytu odwiedzili nauczyciele. Przez trzy dni sprawdzaliśmy warunki, w jakich młodzież będzie przebywać oraz z nauczycielami portugalskiej szkoły ustalaliśmy szczegółowy program.


Reklama

 

Czyli był to projekt wymagający zagranicznego partnera. Czemu Portugalia i jak się takich partnerów pozyskuje?

 

Portugalia dlatego, że choć europejska, to znacznie mniej w Polsce popularna niż Niemcy, Francja czy Anglia. Natomiast konkretnego partnera znaleźliśmy na... facebooku. Są tam specjalne profile międzynarodowe, na których opisuje się swój projekt i szuka właśnie partnera. W tych konkretnych poszukiwaniach my byliśmy inicjatorem, a że szkoła portugalska wcześniej realizowała podobny projekt, więc zgłosiła chęć współpracy. Po tygodniu wspólnych działań naszych i portugalskich uczniów, już w Szczytnie zorganizowana była konferencja podsumowująca z udziałem innych szczycieńskich szkół. Wartością dodaną tego projektu jest też to, że 15 uczniów, którzy znali się z widzenia ze szkolnego korytarza, nawiązało bliskie, koleżeńskie relacje, otworzyło się na siebie nawzajem i na innych, co z punktu widzenia ich interakcji personalnych, zarówno w szkole, jak i w przyszłości, jest bardzo ważne.

 

To teraz parę słów o Erasmusie...

 

Ten projekt sprowadza się głównie do edukacji nauczycieli poprzez szkolenia i wyjazdy studyjne do Włoch, Irlandii, Finlandii i Hiszpanii. Uczestniczy w tym projekcie 18 osób, pracowników administracji i nauczycieli różnych specjalności. We Włoszech i Hiszpanii odbywały się kursy metodyczne z udziałem przedstawicieli oświaty z różnych krajów, natomiast w Irlandii i Finlandii odbywały się wizyty studyjne w tamtejszych szkołach, gdzie „podglądaliśmy” np. stosowane tam metody nauczania uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych czy rozwiązania organizacyjne. Wszystkie te spotkania pełne też były, oczywiście wymiany doświadczeń z nauczycielami z innych krajów. Bo choć systemy oświatowe są odmienne, to nauczanie dzieci i cel tego nauczania wszędzie jest taki sam. Obecnie etap wyjazdów został zakończony. Przed nami wdrażanie narzędzi edukacyjnych, poznanych u innych, przynajmniej tych, które mogą być w naszej szkole zastosowane z pozytywnym skutkiem.

Reklama

 

Projekty mają to do siebie, że są realizowane za pozyskane pieniądze...

 

Na projekt z Erasmusa pozyskaliśmy ponad 32 tysiące euro, a na projekt portugalski niespełna 90 tysięcy złotych.

 

To nie tak wiele...

 

Kosztowniejsze projekty mamy już za sobą. Cztery naprawdę duże, dzięki którym szkoła jest bardzo dobrze wyposażona. To było szczególnie widoczne w okresie, gdy wprowadzone zostało zdalne nauczanie. Sprzęt komputerowy, multimedialny i dobre, szybkie łącze internetowe okazały się niezwykle przydatne. A szkoła to wszystko miała, nie trzeba było się martwić o to, jak i za pomocą czego tę zdalną edukację prowadzić. Ostatni z tych projektów zakończyliśmy w ubiegłym roku. Na tę chwilę wyczerpały się środki unijne na takie cele. Czekamy na kolejne rozdanie i zamierzamy sięgać po każde pieniądze, jeśli tylko będzie okazja. W planach mamy np. przygotowanie strefy relaksu dla młodzieży, może na ten cel uda się zdobyć środki.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama