Piętnaście par małżeńskich z terenu gminy Szczytno świętowało w sobotę 50 lat pożycia małżeńskiego. Jak przetrwać tak długi czas w małżeństwie? O to zapytaliśmy między innymi Teresę i Józefa Jeznachów z Marksewa oraz Krystynę i Antoniego Dumańskich z Kamionka. Uroczystości odbyły się w świetlicy wiejskiej w Rudce. Były przemówienia, kwiaty, prezenty oraz okolicznościowa lampka szampana.
Jubilaci złożyli „złote przyrzeczenie”. A dowodem ich małżeńskiej wytrwałości są medale za długoletnie pożycie, przyznane przez Prezydenta RP.
Teresa i Józef Jeznachowie to mieszkańcy Marksewa. Emerytowi rolnicy.
Jak wspólnie przetrwać 50 lat? Jest na to jakaś skuteczna recepta?
Pani Teresa: Najważniejsze jest sobie wybaczać. Darować jakieś krzywdy, nieporozumienia, bo tych w życiu nie brakuje. Każdemu zdarza się popełnić jakieś głupstwo. W związku musi być wyrozumiałość. Wówczas jakoś to się ciągnie (śmiech)
Co było najtrudniejsze w tych wspólnych 50 latach?
Pan Józef: U nas nie było trudnych rzeczy. Przyjmowaliśmy wszystko na spokojnie i na luzie. Trzeba ze sobą przede wszystkim rozmawiać. Słuchać wzajemnie. Trzeba starać się żyć spokojnie, bo nerwy nikomu nie służą.
Czy współcześnie można żyć na spokojnie?
Pani Teres: Można, ale rzeczywiście czasy naszej młodości były spokojniejsze. Stabilniejsze. Było dużo biedniej, ale za to można było przeżyć je bez większych trosk. Ludzie byli dla siebie milsi, byli bliżej siebie. Dziś młodzi mają na pewno ciężej. Trudniej. I to mimo tego bogactwa. Mają wszystko, ale chyba mniej się o to starają i mniej doceniają. My z mężem mieliśmy gospodarstwo rolne. Ciężko pracowaliśmy, aby wychować czworo dzieci. Dziś mamy sześcioro wnuków i sześcioro prawnuków. Niestety, dwa miesiące temu zmarła nam najmłodsza wnuczka i trochę przyćmiło to nasz jubileusz.
Czworo dzieci...
Pani Teres: Cztery córki. Jestem bardzo dumną mamą. Mam też wspaniałych czterech zięciów. Niektórzy rodzice nie mają nawet tak dobrych synów. Naprawdę dobrze nam się trafiło. Bardzo o nas dbają. Są pomocni.
Czym zajmujecie się państwo na emeryturze?
Pan Józef: Cały czas na chodzie (śmiech). Zajmujemy się domem, wnukami, prawnukami. Jest co robić.
O czym marzy się po 50 latach małżeństwa, gdy ma się 60, 70 lat?
O zdrowiu. Aby być jak najdłużej w takim stanie, w jakim dziś jesteśmy, to będzie dobrze. Bo tak naprawdę to wszystko mamy. Jak będzie zdrowie, to reszta na pewno się ułoży (śmiech)
Krystyna i Antoni Dumańscy z Kamionka poznali się w Chorzelach i tam wzięli ślub. Przed ślubem znali się zaledwie 3 miesiące.
3 miesiące i ślub? Musiała to być prawdziwa miłość.
Pani Krystyna: Tak szybko, bo nam kazali (śmiech)
Kazali?
Pani Krystyna: Żartuję. Ale emocji było naprawdę dużo. Czasami śmieję się, że chciałam mu uciec sprzed ołtarza. Nie uciekłam i wspólnie wychowaliśmy czworo dzieci. Doczekaliśmy się też pięciu wnuczek.
A pan nie chciał uciec sprzed ołtarza?
Pan Antoni: Czasami uciekałem, ale już po ślubie i tylko w pracę (śmiech). Mężczyzna musi mieć coś swojego.
Macie jakąś receptę na udany, długi związek?
Pani Krystyna: Ważne jest rozmawianie i słuchanie siebie wzajemnie. Jeden drugiego musi się starać zrozumieć. Ale wydaje mi się, że to kobieta powinna być bardziej wyrozumiała i sklejać te ewentualne braki, nieporozumienia. U nas nigdy temat rozwodu się nie pojawiał również dlatego, że jesteśmy małżeństwem katolickim. Ta przysięga przed Bogiem jest naprawdę dobrym fundamentem.
Wróćmy do waszego ślubu, naprawdę poznaliście się zaledwie trzy miesiące wcześniej?
Pani Krystyna: Tak (śmiech). Antoniemu wyrajały mnie rajki.
Kto?
Rajki. W mojej wsi był taki pan, który zajmował się rajeniem małżeństw, można powiedzieć był takim swatką. Znał Antoniego i poszedł do niego, powiedział, że ma dla niego dobrą dziewczynę, aby nie narzekał całe życie. Tak to się kiedyś u nas odbywało.
Co pani pomyślała, jak po raz pierwszy zobaczyła pana Antoniego?
Pomyślałam, że na pierwszy rzut oka może być (śmiech)
A pan?
Byłem zachwycony. I nie narzekam na nią do dziś.
Stefania i Izydor Drężkowie.
Na początku swojej znajomości Stefania mieszkała w Lipowcu (kolonia), a Izydor w Rudce. Osiedlili się w Wałach, tam rozpoczęli swoją przygodę małżeńską. Od samego początku wspólnie prowadzili gospodarstwo rolne, aż do końca swojej kariery zawodowej. Izydor w swoim dorobku ma również pełnienie funkcji sołtysa wsi Wały przez trzy kadencje (1994-2006).
Jubileusz świętowali:
Maria i Wincenty Abramczykowie, Lipowiec
Barbara i Jerzy Ciomborowie, Olszyny
Krystyna i Antoni Dumańscy, Kamionek
Irena i Józef Gutowie, Kamionek
Teresa i Józef Jeznachowie, Marksewo
Danuta i Ryszard Kaczmarczykowie, Wawrochy
Alina i Tadeusz Mackiewiczowie, Kamionek
Krystyna i Bogdan Rybiccy, Kamionek
Irena i Władysław Rydelinowie, Sasek Wielki
Krystyna i Tadeusz Samslowie, Wały
Nie byli obecni podczas uroczystości w Rudce:
Teresa i Henryk Komorowscy, Lipowa Góra Zachodnia
Stefania i Izydor Drężkowie, Wały
Jadwiga i Jerzy Kryszkiewiczowie, Szczycionek
Regina i Albin Olechowie, Wały
Danuta i Kazimierz Rasieńscy, Szymany
Panie Grzegorzu gratuluje wygranej. Mam nadzieje ze wie Pan ze bedzie pan rozliczony z wszytskich obietnic wyborczych. Bede przygladala sie Panu poczynaniom bo wierze ze pan to zrobi co obiecal. niech Pan tylko nie da sie sterowac innym a mysle ze bedzie pan swietnym wójtem. oby tylko Midura nie mieszał w Pana planach, bo to wszytsko obroci sie przeciwko Panu.
Anna
2024-04-25 20:54:27
30 lat jakaś kur... myślała że jest ok i NIKT się nie dowie. mam nadzieję że chwasta złapią (chwasty) i im zjeb... resztę ich nędznego żywota
Tobiasz
2024-04-25 11:00:11
Lol piszesz bzdury, w Kłodzku w 2019 roku 14 letni chłopiec zmarł wciągając gaz do nabijania zapalniczek
pedagog
2024-04-25 10:12:28
Szczere gratulacje Panie wójcie. Racjonalnie myślący włodarz będzie gwarancją sukcesu w rozwoju gminy. Powodzenia życzę i zawsze służę pomocą.
Wiesława Kowalewska
2024-04-25 09:00:43
Ochmam nikogo nie zmieni, to Kosmita, a robotę ktoś musi robić. Chyba że ludzie sami zaczną uciekać przed Kurczakami, wszyscy ich przecież dobrze znają. Współczuję panu. Zobaczy pan co to samorząd szczycieński
Do mieszkaniec szczytna
2024-04-24 14:13:07
Wybrano najdroższy, bo najdłuższy wariant
Gabi
2024-04-24 13:36:37
Gratulacje Panie Grzegorzu ludzie Panu zaufali i czekają na realizację obietnic. Ja nie ukrywam że czekam na Pana obietnicę i moim zdaniem jest to najprostsze do zrealizowania a chodzi mi o to że obiecał że dzieci dojeżdżające do szkoły w Rozogach będą jeździły autobusami bezpiecznymi , w cieple i komforcie . Także proszę o tym pamiętać ponieważ nie długo przetargi na dowóz dzieci do szkół i przedszkoli .Niech ogłaszający przetarg zaznaczy że autobusu nie mogą być starsze niż np .5 lat i spełniać określone warunki i będzie dobrze . Zresztą myślę że nie trzeba Pana pouczać , Życzę samych sukcesów
Ala
2024-04-24 13:09:32
Dobrze się stało, ze pan Mańkowski ustapił ze stanowiska, niestety obawiam sie, ze nowy burmistrz ulegnie swoim partyjnym kolegom i po zmianach personalnych w Urzędzie Miasta i podległych placówkach zacznie obsadzać czlonków rodzin tychże kolegów. Ponieważ jest to niezgodne ze standardami ugrupowania KO, jeżeli stanowiska te obejmą członkowie rodzin Kijewskich, Furczaków czy Chmielińskich zgłoszę ten fakt do władz centralnych z prośbą o wyciagnięcie konsekwencji. Wolalabym żeby nie nastapila taka konieczność.
mieszkaniec Szczytna
2024-04-24 11:06:09
Admin czyżby uwaga o posprzątaniu po sobie przez Pana Mańkowskiego była zbyt drastyczna do publikacji? Pewnie ciekawsza była by informacja o kradzieży banerów?
Tor
2024-04-24 11:01:26
Zastępca skarbnika z gminy niech powie co z tą działką 1,5 ha sprzedaną za 380000 zł. pod budowę zakładu pracy domów modułowych ?!
Jurgi6
2024-04-24 10:46:06