Środa, 24 Kwiecień
Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego -

Reklama


Reklama

Znak zniknął, ale czy zniknie konflikt?


Eksperyment wiceburmistrz Szczytna Ilony Bańkowskiej miał pogodzić skłóconych użytkowników garaży i budynków przy ulicy Odrodzenia 35, 37 i 39. Konflikt od kilku tygodni narastał. Poszło o znak, wjazd do garażu i miejsca parkingowe.


  • Data:

Za pośrednictwem jednego z mieszkańców osiedla sprawa nabrała urzędowej wagi. Została ona przedstawiona na miejskiej sesji radnym oraz miejskim urzędnikom z burmistrzem Szczytna na czele. Mariuszowi Myślakowi, przewodniczącemu wspólnoty mieszkaniowej 35 i 37 nie spodobał się znak zakazu parkowania postawiony naprzeciwko jednego z garaży.

 

- Sam znak zabrał miejsca parkingowe – tłumaczył „Tygodnikowi Szczytno”. - A dodatkowo został postawiony dla jednej osoby spoza naszej wspólnoty. Czujemy się pokrzywdzeni.

 

„Obcy” a rządzi...

 

I to było chyba clou problemu. Konflikt powstał, gdy jeden z garaży został sprzedany komuś spoza wspólnoty.

 

- Takie są prawa wolnego rynku i nic na to nie poradzimy – tłumaczy Ilona Bańkowska, wiceburmistrz Szczytna, która dodaje, że niepotrzebnie w całą sytuację wmieszany został Urząd Miejski. - Jesteśmy właścicielem tego terenu, ale takie sprawy powinny być załatwiane między sąsiadami, a nie administracyjnie.


Reklama

 

Nowi właściciele garażu stwierdzili, że mieszkańcy wspólnoty tak parkują auta, że nie mogą bezpiecznie wjechać i wyjechać ze swojego garażu. Urząd postawił znak. Ten nie spodobał się mieszkańcom wspólnoty, bo jak twierdzą zabrał co najmniej dwa miejsca parkingowe.

 

Eksperyment garażowy...

 

Zaczęły się „naciski” na radnych, urzędników, aby znak zlikwidować. Sprawa oparła się o burmistrza, a ostatecznie zajęła się nią wiceburmistrz Ilona Bańkowska. Odbyła się wizja lokalna, podczas której wiceburmistrz Bańkowska przeprowadziła eksperyment.

 

- Najmłodsza posiadaczka prawa jazdy w rodzinie nowych właścicieli garażu miała wjechać i wyjechać z garażu, gdy zaparkowane jest inne auto – mówi wiceburmistrz. Za inne auto robił „radiowóz” straży miejskiej. - Pani z niewielkimi trudnościami, ale wjechała i wyjechała z garażu. Eksperyment sprawił, że znak zostanie zdjęty. Ale jeśli znów pojawi się jakiś konflikt będziemy musieli ponownie interweniować i nie wykluczone, że znak się pojawi.

Reklama

 

…sposobem na sukces

 

Z decyzji władz miasta zadowolony jest Mariusz Myślak, przedstawiciel budynków 35, 37 i 39 przy ulicy Odrodzenia, których sprawa dotyczyła.

 

- Przez 50 lat nie było tu konfliktów, może i teraz uda nam się jakoś kolejnych uniknąć – mówi. - Dobrosąsiedzkie stosunki to podstawa. Cieszymy się, że władze miasta wysłuchały naszego głosu.

 

Podczas wizji obecny był też miejski radny Zbigniew Orzoł.

 

- Cieszę się, że udało nam się dojść do porozumienia, rozmowa potrafi działać cuda – mówi. - Poprosiłem mieszkańców wspólnoty, aby parkowali swoje auta nieco bliżej budynku, aby był swobodny dostęp do garażu. Jeśli posłuchają tej rady i nikt nikomu nie będzie robił złośliwości, to konflikt będzie zażegnany.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama