Wszystko zaczęło się podczas odbywania praktyk zawodowych, na jakie skierowało młodego ucznia Technikum Drzewne w Szczytnie.<...
Wszystko zaczęło się podczas odbywania praktyk zawodowych, na jakie skierowało młodego ucznia Technikum Drzewne w Szczytnie.
- Pamiętam moje pierwsze zajęcie w tartaku, sztaplowaliśmy deski, przygotowując pakiety do suszarni. Każda z powierzonych prac bardzo mnie interesowała. Chciałem jak najszybciej, sam, doświadczyć tego, o czym opowiadał na lekcjach mój nauczyciel zawodu Jarosław Czepanko. Niesamowity fachowiec, człowiek z duszą do tej pracy, czujący i rozumiejący drewno – z wielkim sentymentem wspomina Tomasz Guziak.
Po ukończeniu technikum powrócił do Kolonii i podjął pracę w państwowej firmie pod nazwą Przedsiębiorstwo Przemysłu Drzewnego w Kolonii. Zmiana modelu gospodarki w Polsce, prywatyzacje, sprawiły, że zmieniła się nazwa i właściciel firmy. Od drugiej połowy lat 90. ubiegłego stulecia tartak w Kolonii przekształcił się w spółkę z o.o. ,,Lastar”. Jej głównymi udziałowcami zostały Lasy Państwowe i Skarb Państwa. Kolejna fala prywatyzacji na przestrzeni lat 2000/2001 przyniosła nowe zmiany. Tartak wykupiła prywatna firma, zmieniając jego nazwę na ,,Centrum Dystrybucji i Obróbki Drewna”. Nowy właściciel prowadził swoją działalność do około 2006 r. Wtedy pojawiła się firma ,,Stora Enso” i zakupiła tartak. Po niespełna 2 latach zawieszono produkcję.
Jedną z przyczyn zawieszenia produkcji przez „Stora Enso” w Kolonii, był nasilający się kryzys gospodarczy. Nowa firma Guziaka i Krzynówki musiała na samym początku stawić czoło temu wyzwaniu. Zaczęli bardzo ostrożnie. Załoga liczyła zaledwie 6 osób. Produkcja na małą skalę zabezpieczała rynek lokalnych odbiorców. Produkowano tarcicę mokrą, następnie uruchomiono suszarnię. Kolejnym etapem było przerabianie drewna struganego i klejonego. Uporczywa praca menadżerska, serce i zaangażowanie wkładane każdego dnia w utrzymanie i rozwój firmy sprawiły, że pojawiły się efekty. Unowocześniono technologie, rozszerzono zakres udziału w rynku i podaż własnych produktów. Dziś współpracują z najlepszymi w regionie, wykonując: półfabrykaty do produkcji mebli, stolarki okiennej i drzwiowej, boazerie, podłogi, szalówki, więźby dachowe i tarcice konstrukcyjno-budowlane. Linie produkcyjne obsługuje 40 pracowników. I choć każdy dzień niesie nowe wyzwania i troska o firmę spędza nieraz sen z oczu, to decyzji o pójściu na swoje po blisko 6 latach nie zmieniliby na inną. Ten trafny wybór, zarażony wielką pasją nauczyciela ze szkoły oraz wytężona własna praca i nabywane doświadczenie zbudowały sukces zawodowy i osobiste zadowolenie.
Droga do ,,Ziemi Obiecanej”, była długa i pełna wyrzeczeń. Pracownik fizyczny o ponadprzeciętnym zainteresowaniu pracą został monterem domów z drewna. Wyjazdy w różne rejony Polski i za granicę zaowocowały doświadczeniem i wiedzą niezbędną, aby pozostać kierownikiem produkcji. Praca przy dalszym technologicznym przerobie drewna pozwoliła posiąść wiedzę niezbędną do tworzenia własnych produktów. Dobrego zarządzania uczy samo życie. Test na przetrwanie na rynku piszą codzienne decyzje. - Dziś widzę i rozumiem, jak wielką pomocą dla mnie była i jest wiedza, jaką zdobyłem w technikum. To bardzo dobre przygotowanie do zawodu. Solidna podstawa do tego, aby sobie dobrze radzić, czuć swobodnie w pracy i mieć wpływ na jej jakość. Szkoda, że dziś nie ma dobrego szkolnictwa zawodowego. Tego, co uczyła wcześniej szkoła, dziś trzeba uczyć w pracy. Ma to wpływ na wszystkich - – mówi Tomasz Guziak.
Choć firma to całe jego życie, to poza pracą świat też ma swoje uroki. Szczęśliwa rodzina nie tylko dodaje sił, ale i stawia wyzwania. Oczkiem w głowie jest syn – Oskar - uczeń Gimnazjum w Świętajnie i bardzo utalentowany muzyk, gitarzysta zespołu THE DMOKS, pochłonięty bez reszty pasją grania. Jego talent jest dla ojca powodem do dumy i radości. Żona Elżbieta uczy w Zespole Szkół w Spychowie. - Staram się, jak najmniej angażować żonę w sprawy mojej firmy. Nie mówić w domu o kłopotach, chociaż zauważyłem, że nie da się do końca wyciszyć i nieraz przynoszę ze sobą nastrój – komentuje pan Tomasz, człowiek z Kolonii, któremu zarówno wieś, jak i jej mieszkańcy są bardzo bliscy. Mecenas kultury, sponsor i promotor w wielu dziedzinach życia bardzo realnie spogląda w przyszłość. - Mały biznes po polsku to ogrom kłopotów i zmartwień, który nie ma przełożenia na pieniądze. Walka o rynek, starania o utrzymanie miejsc pracy, brak pewności jutra sprawiają, że nie da się spać spokojnie. Bardzo chcemy z moim kolegą i wspólnikiem dawać pracę ludziom, aby nie wyjeżdżali za granicę. Chciałbym, aby Kolonia i cała gmina Świętajno rozwijały się. Zjawisko wyludniania się miejscowości, pozostawanie ludzi starszych bardzo mnie boli – stwierdza pan Tomasz. Globalnych problemów gospodarczych nie da się załatwić na lokalnym podwórku. Firma panów Tomasza Guziaka i Mieczysława Krzynówki działa i cieszy się dobrą opinią nie tylko wśród klientów i kontrahentów. - To dobrzy przedsiębiorcy i jesteśmy zainteresowani funkcjonowaniem tej firmy – mówi wójt gminy Świętajno Alicja Kołakowska. Czas i ludzka praca napiszą dalszy ciąg tej historii. Jedno jest pewne - należy chronić i umacniać każdą inicjatywę, która ma pozytywny wpływ na warunki i jakość życia mieszkańców.
Ja to się pytam gdzie jest np chodnik lub sciezka z Nart do Warchał? Te dwie miejscowości już dawno na to zasluguja
Romek
2024-04-15 20:20:48
Zgadzam się z \"mieszkańcem\" o \"Olą\". Skąd te dzieci się wezmą ? Nawet jeśli część przejdzie z miasta to i tak nic nie zmieni, tu czy tam to i tak za nasze pieniądze trzeba utrzymywać wszystko. A dzieci może będą dojeżdżać z okolicznych wiosek czego nie zazdroszczę. A tak na marginesie nikt nie pisał bo to przecież nie jest wygodne dla Wójta, że zlikwidował szkołę w GAWRZYJAŁKACH.
Skanda
2024-04-15 13:02:06
Kiedy obiecywany pomost w Jerutkach???
???
2024-04-15 09:37:56
Adwokat ma rację. Sprawa jest jasna. Kilka set działek na mazurach czeka na ten wyrok.
Tor
2024-04-14 21:52:08
Wszystko oki,ale w soboty jeżdżą jak chcą,patałachy.Albo za wcześnie albo z opuźnieniem.
Tom
2024-04-14 20:24:54
Czy mieszanie chorych ze zdrowymi w szpitalu psychiatrycznym w Gnieźnie jest złe?
2024-04-14 09:19:40
A gdzie w Rozłogach był PGR znowu oszustwo!
Jan
2024-04-14 09:03:53
(rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 22 grudnia 1999 r. Dz. U. Nr 112, póz. 1319 ze zm), w załączniku dotyczącym wzorów pieczęci nagłówkowych i podpisowych sugeruje się, aby w odniesieniu do gmin wiejskich używać zwrotów rada gminy - urząd gminy, w gminach miejsko-wiejskich rada miejska - urząd miejski, w gminach miejskich rada miasta - urząd miasta.
doczytaj
2024-04-13 17:31:14
SHAZZA!! bardzo często widuję Twojego dzielnicowego jak porusza się oznakowanym autem po swoich rewirach , za to swoich poprzedniego i obecnego jeszcze w rejonie piątym nie widziano chyba że na specjalne zaproszenie !!! Nie mają czasu ???????? a ich poprzednik W.T. też nie miał ???????? szczerze pisząc wolę dzielnicowego Kamila N. Przynajmniej jest aktywny i widoczny ????miłego dnia życzę
Zainteresowani
2024-04-13 16:45:02
Szkoda, że mało konkretów, co zamierzają. Do Rady Gminy np. były 4 nazwiska kompletnie nic nie mówiące
Gość
2024-04-12 18:26:04