Środa, 24 Kwiecień
Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego -

Reklama


Reklama

Wygrana powinna być wyższa


Dobry mecz rozegrali piłkarze Omulwi Wielbark. Pokonali Victorię Bartoszyce 2:1. Spotkanie było dwa razy przerywane. Powód: zasłabnięcie piłkarza Victorii i kontuzja sędziego głównego.

Victoria Bartoszyce – Omulew Wielbark 1:2 (0:1)


  • Data:

Dobry mecz rozegrali piłkarze Omulwi Wielbark. Pokonali Victorię Bartoszyce 2:1. Spotkanie było dwa razy przerywane. Powód: zasłabnięcie piłkarza Victorii i kontuzja sędziego głównego.

Victoria Bartoszyce – Omulew Wielbark 1:2 (0:1)

0:1, 0:2 – Remiszewski (16, 47), 1:2 – Szajda (70 karny)

Omulew: Przybysz – Włodkowski, Berk, J. Miłek, Mikulak, Rudzki, Remiszewski, M. Miłek, Kwiecień, Domżalski (87 Kardaś), Szczygielski (67 Dębek).

Od początku mecz toczył się pod nasze dyktando – relacjonuje pojedynek Mariusz Korczakowski, trener Omulwi. - Pierwsza bramkę zdobyliśmy już w piątej minucie meczu. Sędzie jej jednak nie uznał.


Reklama

Była to dziwna decyzja, bo nawet obecny na meczu obserwator twierdził, że była zdobyta prawidłowo. Mieliśmy jeszcze kilka dogodnych sytuacji, których nie wykorzystali: Domżalski, Kwiecień, Miłek. Szkoda tych sytuacji, bo wynik meczu powinien być co najmniej 4:1, a nie tylko 2:1. Ta niemoc strzelecka trochę mnie martwi. Ale pracujemy nad skutecznością. Bramki zdobyte przez Remiszewskiego padły ze stałych fragmentów gry, i to cieszy. Koniec meczu, za sprawą karnego, zrobił się nieco nerwowy. Na szczęście udało się zwycięstwo dowieźć do końca. Z takich ciekawostek meczowych było to, że spotkanie było przerywane aż dwukrotnie na 20 i 15 minut. Pierwsza przerwa podyktowana była zasłabnięciem zawodnika z Bartoszyc. Trafił do szpitala. Druga kontuzją sędziego głównego. Zastąpił go liniowy, a w miejsce liniowego wszedł kierownik drużyny z Bartoszyc, który ma uprawienia sędziowskie. I trzeba przyznać, że sędziował bardzo obiektywnie.

Reklama

Tomasz Mikita

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama