Środa, 24 Kwiecień
Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego -

Reklama


Reklama

„Wrzosy” się nie poddają


Nieprzyjemnym echem odbiło się w Dźwierzutach i nie tylko nagłe i niespodziewane rozstanie zespołu z dotychczasowym opiekunem i muzykiem, a jednocześnie instruktorem GOK – Januszem Ałajem. - Wciąż nie mogę się z tym pogodzić – mówi Bogumiła Siedlecka. - Oczywiście, każdy ma pr...


  • Data:

Nieprzyjemnym echem odbiło się w Dźwierzutach i nie tylko nagłe i niespodziewane rozstanie zespołu z dotychczasowym opiekunem i muzykiem, a jednocześnie instruktorem GOK – Januszem Ałajem. - Wciąż nie mogę się z tym pogodzić – mówi Bogumiła Siedlecka. - Oczywiście, każdy ma prawo decydować o swoim życiu, ale skoro współpracowaliśmy tyle lat, to przynajmniej jakieś ostrzeżenie, jakaś informacja o tym, że już ma się dość, a tu nic takiego nie miało miejsca. No, ale trudno. Stało się, a my nie zamierzamy zaprzestać naszej działalności. - Nie ma co się rozwodzić. Przykre to, ale stało się i koniec – dodaje Kazimiera Klobuszeńska.

Wydawałoby się, że w zaistniałej sytuacji najpilniejszą potrzebą „Wrzosów” będzie nowy akompaniator. - Niekoniecznie – zaprzecza pani Kazimiera. - Nam się doskonale śpiewa i bez podkładu muzycznego. Przynajmniej słychać słowa piosenek i nikt nas nie zagłusza.


Reklama

Optymizm pani Kazi jest równy oburzeniu pani Bogumiły, która nie może pogodzić się z formą rozstania zespołu z muzykiem. - Podczas każdej imprezy „Wrzosy” były zapowiadane jako zespół działający przy GOK, dzięki nam ta gminna placówka też miała swoją promocję, a teraz okazało się, że my jednak nie jesteśmy GOK-owskie, a jakieś cudze i instruktor GOK nie musi, jak nie chce, nam pomagać.

Paniom w solidnym już kwiecie wieku trudno zrozumieć rozstanie bez słowa, bez wstępu, bez ostrzeżenia. One pamiętają i cenią czasy, gdy ludzie się też nawzajem cenili, gdy młodsi nie pozwalali sobie wobec starszych na oznaki braku elementarnego szacunku.

- Nic to – powiadają jednak obie panie, słowami Wołodyjowskiego. - Nam nasza działalność i uznanie słuchaczy wystarczają i są na tyle ważne, że mimo wszelkich przeciwności zamierzamy nadal działać i śpiewać. Już niedługo, bo 5 listopada będziemy występować w hali Wagnera podczas II Powiatowych Targów Organizacji Pozarządowych. Tydzień później, 13 listopada, mieliśmy jechać do Warszawy na przegląd grup seniorskich pod tytułem „Teraz my”. Ten przegląd trwa trzy dni, ale my miałyśmy jechać na jeden dzień. Niestety, nie pojedziemy, bo gmina odmówiła nam pomocy w postaci gminnego busa – ubolewa kierownik zespołu. - No ale trudno. Czas mój żal wyleczy, a może i w gminie znów zaczną patrzeć na „Wrzosy” tak, jakby należało: na grupę starszych bab, które chcą jeszcze i potrafią wiele dla tej gminy z siebie dać.

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama