Wtorek, 19 Marca
Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety -

Reklama


Reklama

Wójtowie o wygranej, kampanii i... stresie


Zapytaliśmy burmistrza i wójtów, którzy wygrali wybory samorządowe o ich wspomnienia z kampanii wyborczej.


  • Data:

Cezary Łachmański,

burmistrz Pasymia

 

Trudno nie cieszyć się, gdy wygrywa się wybory i to z tak dużą przewagą nad kontrkandydatem. Ale to nie jest tylko mój sukces, a całego komitetu. A właściwie też wszystkich pracowników urzędu. Przez te ostatnie cztery lata przecież to oni realizowali wizje burmistrza, radnych. I jak widać robili to świetnie, bo nasze działania docenili mieszkańcy.

Cieszę się również z tego, że prawda zwyciężyła, że mieszkańcy nam zaufali, bo to, co było głoszone przez naszych konkurentów w kampanii, było po prostu kłamstwem. I przyznam, że trudno z czymś takim walczyć.

Prywatnie ja i moja rodzina podeszliśmy do tych wyborów dość spokojnie. Aż sam się dziwiłem, bo myślałem, że stres będzie większy. Czekałem na weryfikację. Wykonałem pracę. Zaproponowałem plan na kolejną kadencję i czekałem. Mieszkańcy podeszli do tych wyborów bardzo racjonalnie.

 

 

Grzegorz Zapadka,

wójt gminy Wielbark

 

W takich sytuacjach, gdzie jest duży stres to ja, o dziwo, zachowuję się bardzo spokojnie. Patrzę na siebie i na to, co się dzieje tak trochę przez szybę. To mi pomaga. Dlatego ta kampania i wybory nie kosztywały mnie emocjonalnie tak dużo. Fizycznie jest za to duże zmęczenie, bo był to bardzo intensywny miesiąc. Mnóstwo zebrań, doniesień, oczekiwań. Trzeba było na to wszystko reagować. To duża odpowiedzialność, gdy jest się liderem jakiegoś zespołu. Za siebie, za tych ludzi.

Samą kampanie oceniam dobrze. Przynajmniej tę naszą. Była fajna. Po raz pierwszy pojawiła się w Wielbarku taka kompleksowa i programowa.

Konkurencji nie będę oceniał. Wybory się odbyły, wyniki są i nie ma do czego wracać.

Z efektów jestem zadowolony. Po 16 latach urzędowania dostać ponad 65 procent głosów poparcia to dobry wynik.

Wyborczą niedzielę spędziłem ze swoim dwuletnim wnuczkiem Igorkiem. Jego wsparcie naprawdę mi pomogło, nie myślałem o tym, co się dzieje. Nie miałem czasu (śmiech). Choć momentami myśli wyborcze jednak się pojawiały. Wiadomo, że nikt nie lubi przegrywać. To naturalne.

 

 

 

Marianna Szydlik,

wójt gminy Dźwierzuty

 


Reklama

 

Dobrze, że kampania i wybory już minęły, bo to jest naprawdę bardzo wielki wysiłek. Widziałam to po sobie. Do 15 jest się w pracy. Po 15 ruszała kampania wyborcza. Czasami wracało się do domu po 22 i po kilkunastu spotkaniach dziennie człowiek najnormalniej w świecie był wykończony fizycznie, psychicznie. Był to trudny czas.

Cieszę się, że w naszej gminie ta kampania przebiegała bardzo spokojnie. Każdy miał swoje zebrania, każdy mógł wypowiedzieć się na temat swojego programu. Większych złośliwości nie było. A to, że pojawiały się emocje, to akurat nic dziwnego.

Jestem bardzo wdzięczna mojej rodzinie, że wytrzymali i wytrzymują ze mną. Na rodzinę zawsze mogę liczyć. Jest ogromnym wsparciem. Podczas tej kampanii moja córka zajmowała się domem, gotowała obiady, sprzątała – niby banalne, ale proszę uwierzyć, że było to ogromne wsparcie, bo prawdziwe życie składa się właśnie z takich niby drobnych rzeczy.

Wynik wyborów był dla mnie dużym pozytywnym zaskoczeniem. Bardzo się cieszę, że praca, która była wykonana przeze mnie, ale i przez radnych, sołtysów oraz pracowników urzędu została doceniona przez wyborców.

 

 

Alicja Kołakowska,

wójt gminy Świętajno

 

 

Przyznam, że byłam przekonana, że łatwo mieć nie będę. Za kontrkandydatów miałam przecież dwóch byłych wójtów. Każdy z nich pracował tu przez 8 lat. Co więcej obaj mieszkają w największej gminnej miejscowości.

Była to dla mnie trudna kampania. Zwłaszcza za sprawą jednego z kontrkandydatów, który zachowywał się bardzo nie fair. Prowadzona była między innymi specjalna strona internetowa, która nieustannie mnie szkalowała.

Drugi z kontrkandydatów miał spokojną kampanię. Koncentrował się na tym, co chciałby w gminie zrobić. I była to uczciwa rywalizacja.

Wyniki, no cóż zaskoczyły mnie. Oczywiście, że każdy gdzieś w środku liczy, że wygra. Ale nie spodziewałam się tego, że rozstrzygnie się to już w pierwszej turze. Jest mi z tego powodu miło i bardzo dziękuję mieszkańcom. Jestem też zadowolona ze składu nowej rady. Jest w niej aż 13 nowych osób i jestem przekonana, że ta współpraca będzie układała się znacznie lepiej niż w poprzedniej kadencji.

 

 

Zbigniew Kudrzycki,

wójt gminy Rozogi

Reklama

 

 

Była to krótka kampania, ale myślę, że to dobrze. Wewnętrznie byłem przekonany, że wynik będzie pozytywny dla mnie. Świadczyły o tym wyrazy sympatii mieszkańców gminy, z którymi spotykałem się podczas prowadzenia kampanii.

W wyborczą niedzielę poszedłem do kościoła, a po mszy zagłosować. Potem spędziłem czas z rodziną. Wieczorem udałem się na spotkanie swojego komitetu i tam wspólnie czekaliśmy już na wyniki wyborów.

W trakcie samej kampanii moi przeciwnicy mocno mnie atakowali. Starałem się na to nie reagować, zająłem się budowaniem pozytywnego wizerunku i przedstawianiem tego, co zrobiłem i co zamierzam zrobić. Nie będę komentował działań kontrkandydatów.

 

 

Sławomir Ambroziak,

wójt gminy Jedwabno

 

Z wyniku jestem bardzo zadowolony. Mam wyraźne poparcie mieszkańców. Do rady gminy udało się wprowadzić 12 radnych spośród 13 startujących z naszego komitetu. To sukces. Ale nie będę okazywał zbyt wielkiego entuzjazmu, czy radości, bo zarządzanie gminą nie jest łatwe. Mamy wiele problemów do rozwiązania. Po wyborach one nadal istnieją. Musimy się z nimi zmierzyć. Jest bardzo dużo pracy.

 

 

Sławomir Wojciechowski,

wójt gminy Szczytno

 

Gdybym powiedział, że nie było stresu, to byłoby to nieco na wyrost. Był, ale nie zadręczałem się tym. Przyjąłbym każdą decyzję wyborców. Ale cieszę się, że docenili lata naszej ciężkiej pracy i ponownie zaufali. Prawda sama się obroniła. Ze względu na swoją sytuację rodzinną nie angażowałem się w zasadzie w kampanię wyborczą.

Konkurenci z kolei rozpoczęli ją dość wcześnie i prowadzili ją bardzo nieuczciwie w stosunku do mnie. Jeżeli pani skarbnik jest inteligentną osobą, to sama, jeszcze przed wyborami powinna wiedzieć, co z tym swoim startowaniem powinna zrobić. W mojej ocenie złożyć rezygnację i wejść do tej wyborczej rywalizacji uczciwie. Dziś nie widzę dalszej możliwości współpracy z panią skarbnik Jolantą Cielecką, ale w dalszym ciągu daję jej możliwość, aby zadecydowała o tym sama.



Komentarze do artykułu

Karol .

Niech Pan Wojciechowski nic nie mówi na temat współpracy z Panią Skarbnik , z tej współpracy ten Pan zrezygnował z chwilą powołania Pani Zawrotnej .

Sicz

Pabich poniósł porażkę. Krzyśków nie otrzymał mandatu. Mieszkańcy Świętajna to jednak bardzo mądrzy i rozsądni wyborcy. To dobrze wróży na przyszłość. 5 lat spokoju, budowania lepszego jutra. Oby nigdy nie powtórzyła się tak brudna kampania. Pani wójt życzę dużo wytrwałości i gratuluję dużego sukcesu.

Bezrobotny

Podziękowania dla Pana Wojciechowskiego za dobre awanse w GOPS Szczytno.

Jacek

Wielki szacunek dla pana Sławomira Wojciechowskiego. pokazał klasę nie reagując na prowokujące ataki pani Jolanty. Ktoś kiedyś napisał coś o \" ciemnej masie\". Wynik poparcia 78% pokazuje, że nie taki lud ciemny i swój rozum ma.

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama