Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

Wójt Zapadka zaprasza na Grzybowanie do Wielbarka


 

Wielbark to jedyna gmina, która nie organizuje dożynek. Czy „Grzybowanie” to zamiennik?

 

Zupełnie nie. To dwie różne okazje. Jakoś w Wielbarku nie doszło do odrodzenia dożynkowej tradycji i rzeczywiści...


  • Data:

 

Wielbark to jedyna gmina, która nie organizuje dożynek. Czy „Grzybowanie” to zamiennik?

 

Zupełnie nie. To dwie różne okazje. Jakoś w Wielbarku nie doszło do odrodzenia dożynkowej tradycji i rzeczywiście nie organizujemy tego święta z taką pompą, jak to ma miejsce w innych samorządach. Owszem, odbywa się święto plonów, ma ono jednak charakter – powiedziałbym – bardziej pierwotny, kiedy jego ideą było dziękowanie Stwórcy za plony i dlatego to dziękczynienie odbywa się w parafiach. Z grzybami było i jest inaczej. Od „wieków” jesienią grzyby były najczęstszym tematem rozmów: kto już był, kto nie był, co znalazł i ile... Natura więc sama wepchnęła nam w ręce promocyjny motyw, wyróżniający naszą gminę na tle innych samorządów. Trzynaście lat temu odbyły się, organizowane przez samorząd i GOK – I Powiatowe Mistrzostwa w Zbieraniu Grzybów – i tak to się zaczęło.

 

Ówczesne mistrzostwa, jak pamiętam, były znacznie skromniejszym przedsięwzięciem, niż obecna impreza.

 

Było poranne, kilkugodzinne zbieranie grzybów, ich konkursowa ocena, wspólne ognisko, dyplomy, nagrody i tyle. Zmieniło się to przed dziewięciu laty, gdy do grona organizatorów przyłączyło się Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Wielbarskiej, a z czasem – stało się głównym organizatorem. Zmieniały się też oczekiwania uczestników i mieszkańców. Stąd kolejny pomysł znacznego urozmaicenia wydarzenia, które stało się Wielbarskim Festiwalem Grzybów.

 

I które przyciąga już nie tylko miłośników zbierania, ale szerokie grono smakoszy tudzież chętnych na dobrą zabawę...

 

Tak właśnie jest, a przynajmniej ja jestem o tym przekonany. Nie bez podstaw. O tym, że to był i jest dobry pomysł, ciekawa impreza i dobra zabawa świadczy choćby to, że z roku na rok przybywa uczestników.


Reklama

 

A to potwierdzam. Sama wielokrotnie latałam z koszem po wielbarskich lasach i to np. w towarzystwie osobistego brata, który przyjeżdżał na tę imprezę aż z Giżycka.

 

No właśnie. A to nie rekord, bo grzybiarze przyjeżdżają do nas specjalnie na czas Grzybowania nawet ze Śląska. I też są już stałymi uczestnikami. A bywają i zagraniczni goście.

 

Czy coraz większa sława grzybowych lasów wielbarskich tym lasom nie zaszkodzi?

 

Nie powinna. Lasy są po to, by z nich korzystać w najróżniejszy sposób. To przecież nie tylko źródło surowca dla zakładów, których zresztą na terenie naszej gminy przybywa. Las spełnia nie tylko funkcje gospodarcze, ale też, a może przede wszystkim – społeczne. To przecież najlepsze miejsce najróżniejszych form czynnej rekreacji. Za jedną z takich form z powodzeniem można uznać i zbieractwo leśnych darów, byle odbywało się ono w sposób cywilizowany: bez niszczenia runa, bez śmiecenia. Może wtedy można będzie zrezygnować z jednej konkurencji: zbierania także śmieci przez grzybiarzy.

 

Wójt jest grzybiarzem?

 

Oczywiście! Jesień bez wyprawy na grzyby to jesień stracona!

 

Najbardziej pamiętne grzybobranie to...

 

Miało miejsce na początku tego wieku, już kilkanaście lat temu. Wybrałem się w okolice Róklasu, czyli tam, gdzie zazwyczaj jeżdżą uczestnicy naszego konkursu. Trafiłem na miejsce wysypu prawdziwków, którego nikt wcześniej nie wyczyścił. Było ich mnóstwo i to prawie samych dużych, dorodnych okazów. Miałem w bagażniku samochodu dużą skrzynię i oczywiście godnej wielkości wiaderko. Oba pojemniki zapełniłem tymi borowikami z czubem, a co się nie zmieściło, utykałem luzem w bagażniku tak, że niemal cały był wypełniony. Takiego zbioru nie miałem nigdy wcześniej i nigdy później.

Reklama

 

A tegoroczne zbiory?

 

Byłem w lesie dwa razy i z każdej wyprawy przynosiłem do domu wiaderko kurek. Na więcej, mimo chęci, chwilowo nie miałem czasu. Z pewnością będę się starał to nadrobić.

 

Może podczas konkursowego zbierania, w niedzielę?

 

Niestety, w tym nie uczestniczę. Jako jeden z organizatorów muszę czuwać nad całością.

 

Jak ta całość będzie wyglądała w tym roku?

 

Dość podobnie do poprzednich. Konkurs zbierania, konkurs potraw, oczywiście wielki kocioł grzybowej zupy jako poczęstunek dla uczestników, występy naszych małych i młodych wielbarskich talentów i zewnętrznych zespołów, przy których muzyce można będzie tańczyć do nocy. Ale będzie też nowość: najmłodsi będą mogli obejrzeć rozgwieżdżone niebo już za dnia, w mobilnym planetarium. Oczywiście, nie będzie to jedyna atrakcja dla dzieci.

 

A inne?

 

Nie mogę zdradzać wszystkiego. Najlepiej po prostu przyjechać, samemu wszystko zobaczyć, posmakować wielbarskich grzybów i dobrze się bawić. Wszystkich do tego zachęcam i serdecznie zapraszam do Wielbarka, w niedzielę – 18 września.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama