Inne rzeczy się działy w świecie wielkiej polityki (ówczesnej) i jej przeciwników, inne – dotykały przeciętnego obywatela. Podczas przedświątecznych porządków Henryk Sielski z Gawrzyjałek, radny gminny, natknął się na zapomniany, a dziś już historyczny dokument, który przypomniał mu epizod z tamtych czasów.<...
Inne rzeczy się działy w świecie wielkiej polityki (ówczesnej) i jej przeciwników, inne – dotykały przeciętnego obywatela. Podczas przedświątecznych porządków Henryk Sielski z Gawrzyjałek, radny gminny, natknął się na zapomniany, a dziś już historyczny dokument, który przypomniał mu epizod z tamtych czasów.
- Dziś młodzi pewnie nie wiedzą, bo i skąd, że w stanie wojennym nie wolno się było poruszać po kraju, opuszczać miejsce zamieszkania – wspomina. - Podróż do innego miasta wymagała specjalnego pozwolenia i musiała być uzasadniona bardzo ważnymi przyczynami. A i tak to zależało od oceny urzędnika.
Pan Henryk w rodzinnym archiwum znalazł dokument, dzięki któremu jego rodzice, 34 lata temu mogli na dwa świąteczne, bożonarodzeniowe dni pojechać do Ostródy. Nie w odwiedziny do rodziny i wigilijnego karpia, ale by uczestniczyć w wydarzeniu huczniejszym. - W pierwszy dzień świąt było wesele. Ślub brał mój brat – opowiada Henryk Sielski, dziś z Gawrzyjałek, a 34 lata temu – z Lipowca. - Miałem wtedy 20 lat, też oczywiście chciałem jechać na ślub brata, ale ja już takiego pozwolenia w gminie nie dostałem. Ostatecznie jednak całą rodziną pojechaliśmy do tej Ostródy, bo jakoś tak dzień przed wigilią ten zakaz swobodnego poruszania się po kraju został zniesiony. Ale nie pamiętam, czy tylko na okres świąteczny, czy już całkiem.
Nie tylko problem z wyjazdem kładł się cieniem na weselnych uroczystościach. „Wojenne” zakazy obejmowały też tzw. zgromadzenia. Innymi słowy – należało unikać sytuacji, gdy w jednym miejscu skupiała się zbyt duża liczba osób, a szczególnie gdy było to miejsce publiczne. - Zresztą nie tylko wesela, w ogóle, zdaje się, nie było żadnych imprez, koncertów, no czegokolwiek, gdzie mogłoby się zgromadzić zbyt wiele osób – wspomina pan Henryk. - W każdym razie tradycyjnego wesela w knajpie mój brat nie miał. Zebraliśmy się, nieliczni goście, w mieszkaniu i świętowaliśmy te zaślubiny na tyle, na ile to było możliwe. Oczywiście nawet o tym spotkaniu rodzinnym w szerokim gronie trzeba było władze „wojenne” poinformować”.
A o tych co zginęli w katastrofie smoleńskiej nic !!!
Wstyd i hańba.
2024-04-23 15:49:52
Piękna inicjatywa. Gratulacje. Praktycznie co tydzień po treningu wychodzę z lasu z workiem śmieci. Moim nieodzownym wyposażeniem stał się worek na śmieci i rękawiczki. Smutne jest to, że trzeba po KIMŚ sprzątać w czasach kiedy tak wiele mówi się o dbaniu o naszą planetę.
Mad_ek
2024-04-23 15:08:50
Gratulacje. Jeśli mogę coś podpowiedzieć w kwestii tych ... posunięć kadrowych.....to postuluję za przywróceniem powagi urzędu.
Gość.
2024-04-23 11:45:39
tenorow bylo trzech. historie piszemy na nowo . SZCZYTNO MA CZWARTEGO
sasek
2024-04-22 21:32:08
Ile jeszcze nienawiści wyrzygacie, bando upośledzonych umysłowo POliniaków z demencją?...Ten pan tyle samo zrobi, dla Szczytna, co Tusk zrobił Polski, czyli nic, bo z tego samego szamba wybił...ale głupkom wystarczą obietnice, prawda?
2024-04-22 21:23:59
Straż miejska do likwidacji. Jankowska itp wypad
Mariola
2024-04-22 19:28:40
Dobrze, a teraz proszę usunąć te wszystkie sztrucle i przyczepki z twarzą Mańkowskiego poparkowane w całym mieście gdzie popadnie. Bezczelny typ.
Jan Kowalski
2024-04-22 17:25:31
Zaufanie jest jak zapałka , drugi raz jej nie odpalisz.
suweren
2024-04-22 15:56:29
Proszę robić swoje zadbać o jedno: ŻEBY MIASTO BYŁO CZYSTE I PRZYJAZNE DLA TURYSTÓW, usuń patologiczną młodzież z chodników, która zaśmieca je gumami i papierosami. Zrobić porządek ze stadionem, zawalone wszystko samochodami. Jako mieszkańcy mamy problemy z jazdą samochodem. No i wsadź nowych ludzi do urzędu, stary układ władzy musi paść. Zmiany na stanowiskach kierowniczych.
Mieszkaniec
2024-04-22 15:18:38
Z oświadczenia majątkowego pana byłego burmistrza wynika że miesięcznie pobierał około 20 000 zł. Teraz czas wrócić do swojego wyuczonego zawodu czyli podawanie piłki na lekcji wfu . Syn niepełnosprawny z tytułem magistra administracji od 5 lat nie może dostać pracy nawet interwencyjnej pani Januszczyk i panie Mańkowski prawda ? Ale widząc oświadczenia majątkowe burmistrza i dyrektor PUP chyba nie zabolało was wyrzucenie w błoto kilkadziesiąt tysięcy na przegraną kampanię .????
Datek
2024-04-22 11:27:53