Czwartek, 25 Kwiecień
Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki -

Reklama


Reklama

Szczęśliwa „trzynastka” w mundurze


Od 2004 roku Karol Doryn jest zawodowym strażakiem. Koledzy i przełożeni mówią o nim, że jest tym strażakiem z krwi i kości. O tym „anatomicznym” przeznaczeniu rozmawiamy.


  • Data:

 

Zostałeś strażakiem jako 24-latek. Taki był zamiar od powijaków?

 

Prawie. Chyba zawsze myślałem o tego rodzaju profesji lub podobnej. Od dziecka uprawiałem sport i miałem potrzebę pomagania ludziom. Jakoś nigdy nie umiałem nikogo oszukać, zawsze mi było szkoda ludzi biedniejszych czy starszych, poszkodowanych z różnych powodów. Nie wiem, może miałem to w genach, ale np. zawsze nosiłem zakupy paniom, przeprowadzałem przez ulicę... Kiedyś, jeszcze w podstawówce, natknąłem się na leżącego w rowie mężczyznę i niemal na własnych plecach zatargałem go aż na Leśny Dwór, gdzie mieszkał, w strasznych zresztą warunkach.

 

Czyli tę „krew” mamy wyjaśnioną. To teraz „kości”.

 

Jak każdy, wyuczyłem się w podstawówce, później w liceum zawodowym. Podjąłem studia na kierunku ekonomicznym, a w międzyczasie zdawałem do pożarniczej szkoły aspirantów w Poznaniu. Znalazłem się w pierwszej dziesiątce na 750 kandydatów, ale drobna wada wzroku podczas komisji lekarskiej mnie wyeliminowała. Nie dałem za wygraną i „naprawiłem” operacyjnie to oko. Rok później w szczycieńskiej PSP był nabór pracowników. Zgłosiłem się, osiągnąłem najlepszy wynik i tak zostałem strażakiem.

 

I bierzesz udział w akcjach?

 

Jestem obecnie zastępcą dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej i – oczywiście – biorę udział w akcjach ratowniczych.


Reklama

 

Najbardziej zapamiętana...

 

Każda jest ważna. Najbardziej dramatyczna to był pożar szkoły w Wielbarku, bo byłem tam jednym z uwięzionych strażaków i było naprawdę niebezpiecznie. Najtrudniejszym, chyba niemal traumatycznym przeżyciem, był jednak wypadek na Leśnym Dworze, gdy skasowany przez pirata drogowego słup przygniótł dziecko. Podjąłem razem z ratownikiem medycznym resuscytację. Bezskutecznie, ale o tym przekonaliśmy się dopiero, jak dziewczynka została podłączona pod „maszynerię” medyczną. Nie była to, co prawda, pierwsza sytuacja, gdy podczas służby miałem styczność ze śmiercią, ale dzieci... Ze śmiercią dzieci nie da się pogodzić.

 

Zmieńmy nastrój. W twojej pracy zapewne częściej masz, niestety, kontakt z tragedią, ale nie wątpię, że zdarzają się też zabawne sytuacje...

 

I takie są. Najpierw były emocje i niepokój o człowieka, bo dostaliśmy zgłoszenie, że mieszkanka Szczytna nie odpowiada, nie daje znaku życia dłuższy czas. Trzeba było, co nie jest sporadycznym zdarzeniem, dostać się do mieszkania. Okno było uchylone, więc z drabiny wszedłem do tego lokalu. Widok był – delikatnie mówiąc – osobliwy. Starsza już kobieta, którą „ratowałem”, siedziała przy stole w absolutnym negliżu, a przed nią na stole stała prawie już pusta flaszka i sporo kasy, którą się „bawiła”, układając w stosiki. Przyznam, że trochę traumy po tym widoku mi zostało. Innym razem pojechaliśmy usuwać kokon os. Niewielki, więc kolega uznał, że nie ma co się przebierać w strój ochronny, chwycił ten kokon i... osa użądliła go centralnie w usta. Z tego miejsca pojechaliśmy od razu do wypadku, bo takie było wezwanie, nikt się żądłem za bardzo nie przejął, poza tym kolegą, z którym już po 10 minutach nie można było się dogadać, bo tak spuchł.

Reklama

 

 

Rodzina już przyzwyczajona do służb, nagłych wezwań i niebezpiecznych zdarzeń?

 

Żona wiedziała, co brała. Gdy się poznaliśmy, byłem w trakcie egzaminów do szkoły w Poznaniu, gdy się pobieraliśmy – już pracowałem w PSP. Mamy dwóch synów: 12 i 8 lat i obaj, jak na razie, chcą zostać piłkarzami. Nie wiem, czy to mają po mnie, bo sam kiedyś grałem w „Gwardii”. Bardziej chyba ich motywuje Lewandowski czy inny Milik. Starszy gra w SKS-ie, a młodszy mnie molestuje, by go też zapisać. Tak czy inaczej – idą tą samą ścieżką, którą ja szedłem. Też zaczynałem od kształtowania tężyzny fizycznej, bo bez niej strażakiem się być nie da. Czy więc w przyszłości podtrzymają tradycję, którą ja zapoczątkowałem? Nie jest wykluczone. Na pewno zależy mi, by wykonywali dobry zawód, byli dobrymi ludźmi. Jak wybiorą straż – będę zadowolony, jeśli nie – też, byleby robili w życiu to, co kochają tak, jak ja kocham być strażakiem.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Ochmam nikogo nie zmieni, to Kosmita, a robotę ktoś musi robić. Chyba że ludzie sami zaczną uciekać przed Kurczakami, wszyscy ich przecież dobrze znają. Współczuję panu. Zobaczy pan co to samorząd szczycieński

    Do mieszkaniec szczytna


    2024-04-24 14:13:07
  • Przełom czy zastój? Losy obwodnicy Szczytna wciąż niepewne
    Wybrano najdroższy, bo najdłuższy wariant

    Gabi


    2024-04-24 13:36:37
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    Gratulacje Panie Grzegorzu ludzie Panu zaufali i czekają na realizację obietnic. Ja nie ukrywam że czekam na Pana obietnicę i moim zdaniem jest to najprostsze do zrealizowania a chodzi mi o to że obiecał że dzieci dojeżdżające do szkoły w Rozogach będą jeździły autobusami bezpiecznymi , w cieple i komforcie . Także proszę o tym pamiętać ponieważ nie długo przetargi na dowóz dzieci do szkół i przedszkoli .Niech ogłaszający przetarg zaznaczy że autobusu nie mogą być starsze niż np .5 lat i spełniać określone warunki i będzie dobrze . Zresztą myślę że nie trzeba Pana pouczać , Życzę samych sukcesów

    Ala


    2024-04-24 13:09:32
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Dobrze się stało, ze pan Mańkowski ustapił ze stanowiska, niestety obawiam sie, ze nowy burmistrz ulegnie swoim partyjnym kolegom i po zmianach personalnych w Urzędzie Miasta i podległych placówkach zacznie obsadzać czlonków rodzin tychże kolegów. Ponieważ jest to niezgodne ze standardami ugrupowania KO, jeżeli stanowiska te obejmą członkowie rodzin Kijewskich, Furczaków czy Chmielińskich zgłoszę ten fakt do władz centralnych z prośbą o wyciagnięcie konsekwencji. Wolalabym żeby nie nastapila taka konieczność.

    mieszkaniec Szczytna


    2024-04-24 11:06:09
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Admin czyżby uwaga o posprzątaniu po sobie przez Pana Mańkowskiego była zbyt drastyczna do publikacji? Pewnie ciekawsza była by informacja o kradzieży banerów?

    Tor


    2024-04-24 11:01:26
  • Rozdział zamknięty. Cezary Łachmański o pożegnaniu z urzędem burmistrza
    Zastępca skarbnika z gminy niech powie co z tą działką 1,5 ha sprzedaną za 380000 zł. pod budowę zakładu pracy domów modułowych ?!

    Jurgi6


    2024-04-24 10:46:06
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Czekamy na PO spadochroniarzy. Świerzość i młodosc. Porozumienie. Tor wyścigowy, oj będzie pięknie w Szczytnie. I ... kiedy PO zaczyna w Szczytnie kampanię do UE ? Bo kasy .. to nie ma i nie będzie .

    Mały


    2024-04-24 10:38:20
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    Nowy wójt mówi o ścieżkach rowerowych wszyscy chwalą a jak poprzedni Wójt mówił o ścieżkach przed swoją kampanią wszyscy byli przeciw bo nie potrzebne. Turystyka, wiadono bo żona prowadzi biznes i nowi klienci się przydadzą. Co do księdza wiadomo, że pomógł a. Jakby nie było zmiana na ogromny minus.

    Dżoana


    2024-04-24 04:22:37
  • Pamięć i hołd. Szczytno oddało cześć ofiarom zbrodni katyńskiej
    A o tych co zginęli w katastrofie smoleńskiej nic !!!

    Wstyd i hańba.


    2024-04-23 15:49:52
  • Worek pełen zmian — jak prosta inicjatywa może oczyścić świat (zdjęcia)
    Piękna inicjatywa. Gratulacje. Praktycznie co tydzień po treningu wychodzę z lasu z workiem śmieci. Moim nieodzownym wyposażeniem stał się worek na śmieci i rękawiczki. Smutne jest to, że trzeba po KIMŚ sprzątać w czasach kiedy tak wiele mówi się o dbaniu o naszą planetę.

    Mad_ek


    2024-04-23 15:08:50

Reklama