Czwartek, 18 Kwiecień
Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy -

Reklama


Reklama

Szacun! - mazurskie gadanie Wiesława Mądrzejowskiego


Uciekasz waćpan w literaturę! – usłyszałem od kolegi, który przeczytał mój felietonik w poprzednim numerze. Chodzi o to, iż zauważył, że ma już człowiek dość tego, co się wokół dzieje i dla chwili oddechu poświęca kilka zdań czemuś, co naprawdę jest warte uwagi zamiast znów jazgotać o coraz bardziej śmierdzącej rzeczywistości. Fakt, różne mogą być jej oceny. Jeden z bardziej znanych w kraju polityków był uprzejmy w ostatnią niedzielę ogłosić publicznie, że mamy w kraju „burdel”.


  • Data:

Pan Włodek, bo tak na chrzcie mu dali, nie był chyba nigdy w takim przybytku zaspokajania podstawowych potrzeb człowieka (nie piszę mężczyzny, bo w swoim dość już długim życiu poznałem też takie zakłady z męską całkowicie obsługą). Są to z reguły firmy dobrze zorganizowane i kierowane. Te, w których panuje bałagan i brak szacunku dla personelu kończą żywot szybko i czasem dosłownie boleśnie. Z wyjątkowym przykładem zrozumienia potrzeb załogi luksusowego lokalu tego typu spotkałem się niegdyś w odległym Baku.

 

Matrona zarządzająca firmą zaprosiła tam zagraniczne panie handlujące wyjątkowo atrakcyjnym towarem prosto ze Skandynawii. Popijając w salonie doskonałą lokalną brandy i podziwiając złoty garnitur uzębienia gospodyni o wartości niezłego samochodu, z przyjemnością widziałem radość, jaką sprawiła swoim panienkom. Z podażą atrakcyjnych, zachodnich ciuchów było wówczas w ogarniętym rewolucją Azerbejdżanie dość krucho, więc wszystkie strony spotkania były zadowolone łącznie z niżej podpisanym. Wracając zaś do naszego bałaganu.

 

Szczycimy się już od prawie roku krótką na razie ścieżką rowerową do St. Kiejkut. Gdy tylko zrobiło się cieplej korzystają z niej dosłownie setki chętnych, a w weekendy panuje tam już nawet tłok. Widać jak tego typu inwestycje są nam potrzebne. No i muszą zdarzyć się zmotoryzowani troglodyci na swoich quadach wjeżdżający w kilku miejscach na ścieżkę bezpośrednio po skarpie nasypu. Mocno ją demolują, a kręcąc „bączki” zasypują asfaltową nawierzchnię żwirem i piaskiem. Najgorzej sprawa wygląda tuż za b. przystankiem kolejowym w Ochódnie. Nie wiem dlaczego pozostawiono tam niezabezpieczony wjazd na ścieżkę drogą gruntową (wszystkie inne zostały zablokowane słupkami).


Reklama

 

Debile (wyraz póki co nie został opatentowany dla jednego desygnatu) na quadach zrobili sobie tam głupią zabawę zasypując „szprycą” spod kół dość spory odcinek asfaltu. Rowerzyści sobie jakoś poradzą. Gorzej mają liczni „rolkowcy”. Nie da się przejechać, a podjęcie próby grozi zatarciem dość delikatnego mechanizmu i zniszczeniem wcale nie taniego sprzętu.

 

Policjantów na rowerach tam wysłać czy co? Sami sobie przecież ten bałagan robimy lub się na to milcząco zgadzamy. Z pewnymi wyjątkami. Tu wyrazy uznania dla mojego od lat kolegi Bogdana! Często spotykamy się na tej lub innych ścieżkach rowerowych, po których gania on właśnie na rolkach w tempie trudnym do osiągnięcia dla większości rowerzystów. I jak widziałem ostatnio, przy pomocy wożonej z sobą solidnej „zmiotki” oczyszcza zabrudzone odcinki asfaltu. Jeszcze raz – wielki szacun Bogdanie!

 

Jak już jest okazja napisać o czymś, co jest godne poparcia, to trzeba poświęcić kilka słów pomysłowi grupy radnych. Niby to nic nowego, namawiałem do tego wielokrotnie wielu miejskich notabli, ale jak dotąd bez skutku. Może takie oficjalne wystąpienie rozpocznie w końcu jakąś konkretną dyskusję i pozwoli ocenić realność pomysłu. Chodzi o wprowadzenie Szczytna do grona „miast uzdrowiskowych”. Nareszcie mamy coś nie na jutro czy do końca kadencji, ale na wieloletnią perspektywę rozwoju miasta.

 

Reklama

Z uznaniem trzeba przyjąć cały szereg nawzajem uzupełniających się pomysłów. Dotyczących zarówno koncepcji i przedsięwzięć rozłożonych na lata jaki i działań możliwych do przeprowadzenia jeszcze w tej kadencji samorządu. Z perspektywą rozłożoną na lata trzeba przyjąć opracowanie założeń funkcjonowania uzdrowiska z czym wiążą się badania jakości powietrza oraz wody zarówno z eksploatowanych już źródeł, jak i wody w miejskich i okolicznych jeziorach, stworzenie „strefy uzdrowiskowej” obejmującej tereny leśne miasta i gminy, przystosowanie kierunków kształcenia w lokalnych szkołach (fizjoterapia, pielęgniarstwo, dietetyka).

 

Jako przedsięwzięcia możliwe do realizacji stosunkowo szybko można przyjąć wspólne stworzenie przez samorządy miasta, gminy i powiatu preferencyjnych warunków dla inwestorów w tym obszarze, rozbudowę infrastruktury prozdrowotnej, rekreacyjnej i turystycznej, czy uruchomienie na rynku strefy „zdrowej żywności”. Takie pomysły radnych popieram wszystkimi czterema łapami. Szacun Szanowni Państwo, tego od Was właśnie oczekujemy!

Wiesław Mądrzejowski (wiemod@wp.pl)



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama