Czwartek, 28 Marca
Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni -

Reklama


Reklama

Świst pocisków budzi grozę


Miejscowa strzelnica nie jest bezpieczna. Jesteśmy przekonani, że niektóre pociski przelatują aż przez nasze podwórko. Czujemy się zagrożeni - mówią Joanna i Łukasz Zwierzchowscy z Dźwierzut. Jedno policyjne postępowanie w tej sprawie zostało umorzone. Drugie niedawno zostało uruchomione.


  • Data:

- Miejscowa strzelnica nie jest bezpieczna. Jesteśmy przekonani, że niektóre z kul czy pocisków przelatują aż przez nasze podwórko. Czujemy się zagrożeni. Czy ktoś poważnie potraktuje nasze obawy dopiero wówczas, gdy któreś z nas czy naszych dzieci zostanie postrzelone? - pytają Joanna i Łukasz Zwierzchowscy z Dźwierzut. Jedno policyjne postępowanie w tej sprawie zostało umorzone. Drugie niedawno zostało uruchomione.

 

Strzelnica w Dźwierzutach powstała na terenie dawnego wyrobiska żwirowego i działa od 2014 roku. Według „papierologii” spełnia wszelkie formalne wymagania. Co prawda, jak mówią Zwierzchowscy, niektóre z osób, zajmujących się sprawą już od końca marca br., były zdziwione, że domy mieszkalne znajdują się tak blisko (około 400 metrów) za kulochwytami (czyli de facto na linii strzałów), ale ostatecznie nie miało (i nie ma) to wpływu na działalność strzelnicy, aktywną zresztą.

Strzelnicą od początku jej istnienia administruje dźwierzucki Strzelecki Klub Sportowy „Bielik”, z którego inicjatywy zresztą teren dawnej żwirowni został na tę strzelnicę „przerobiony”. Wszystko tam gra czyli jest zgodne z obowiązującymi przepisami – tak przynajmniej wynika z prokuratorskich ustaleń.

 

Coś świszcze...

 

Pierwsze „świszczące” zdarzenie miało miejsce dokładnie 28 marca br. Joanna Zwierzchowska przebywała wówczas na własnym podwórku.

- Słyszałam odgłosy strzałów. Zawsze je słyszymy, bo przecież mieszkamy bardzo blisko, ale już się do nich przyzwyczailiśmy. Wtedy jednak usłyszałam także świst, jakby pociski przelatywały gdzieś blisko, obok mnie, przez nasze podwórko – opowiada.

Przerażona zawołała męża i wspólnie podjęli natychmiastową interwencję bezpośrednio na strzelnicy, a następnie zdarzenie zgłosili w miejscowej komendzie policji jako dowód przedstawiając nagrane na telefonie komórkowym świszczące odgłosy.


Reklama

 

Nieumyślne zagrożenie

 

Organy potraktowały rzecz dwutorowo. Postępowania w trybie art. 160 par. 3 k.k. (nieumyślne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu) ostatecznie nie wszczęto, bo Zwierzchowscy nie złożyli wymaganego wniosku o ściganie konkretnych osób – ich zdaniem – odpowiedzialnych za to narażenie. Prokuratura natomiast „już” 8 maja, zajęła się sprawą w myśl art. 231 par. 3 k.k. (nieumyślne niedopełnienie obowiązków służbowych, prowadzące do powstania istotnej szkody) i 20 czerwca swoje postępowanie umorzyła uznając, że strzelanina z 28 marca była przeprowadzona perfekcyjnie (ćwiczyli doświadczeni policjanci pod okiem jeszcze bardziej doświadczonych instruktorów), a świstów na komórce nie udało się zidentyfikować.

 

I znów coś świszcze...

 

Na czas postępowań strzelanie było chyba wstrzymane, bo nic nie słyszeliśmy, a później wszystko wróciło do „normy” - mówi Łukasz Zwierzchowski. - Tyle że nie tak dawno, bo 17 października znów coś „świstało” po naszym podwórku. I nie był to pojedynczy odgłos (co zostało ponownie nagrane na komórkę – przyp. H.B.). Miało to miejsce około 9. rano. Wezwałem policję. Patrol pojawił się godzinę później. Powiedziałem o co chodzi. Pojechali na strzelnicę. Efektów nie było. Strzelano nadal, a ja około godziny 11. nagrywałem odgłosy kolejnych świstów.

I znów Zwierzchowscy podjęli działania, które mają ich chronić przed przypadkowym postrzeleniem, bo tego się obawiają. Ponownie złożyli zawiadomienie na policji, tym razem już z właściwym wnioskiem. Dzień po świszczącej strzelaninie złożyli też w Urzędzie Gminy, adresowane do wójt Marianny Szydlik pismo, w którym dokładnie opisują całą sytuację i zwracają się o „pomoc w danej sprawie i o ewentualne zamknięcie strzelnicy”.

Reklama

W redakcji „Tygodnika Szczytno” pojawili się, z całą dotychczasową urzędową dokumentacją i nagraniami, 7 listopada, zdeterminowani i zaniepokojeni tym, że po trzech tygodniach żaden z „uruchomionych” przez nich organów i urzędów nie dał „znaku życia”.

 

 

Naturalny kulochwyt

 

W prokuratorskich ustaleniach zawarta jest informacja, że na dźwierzucką strzelnicę składa się osiem tzw. osi strzeleckich o różnej długości (maks. 240 m), zabezpieczonych na końcach „naturalnymi kulochwytami mającymi postać piaszczystych nasypów i skarp”. Prokurator ustalił też, że działa ona zgodnie z zapisami ustawy o broni i amunicji, czyli jest prawidłowo zlokalizowana, zbudowana i zorganizowana, czego dowodzi regulamin strzelnicy. Ustawa o broni i tenże regulamin mówią m.in., że strzelnicowe umocnienia wykluczają „możliwość wydostania się poza ich obręb pocisku wystrzelonego z broni na stanowisku strzeleckim”. „Papiery” mówią więc, że po podwórku Zwierzchowskich nic nie ma prawa latać, a skoro nie ma prawa, to i nie lata. Czy kule jako takie prawo respektują – trudno orzec. Nie ulega wątpliwości (co zresztą w prokuratorskich ustaleniach zostało potwierdzone), że podczas strzelań ćwiczebnych służb mundurowych (a takich nie brakuje) używa się ostrej amunicji i broni o zasięgu rażenia („obalania”) do 500 m, a nawet i 3000 metrów, czyli odległości znacznie przekraczających posadowienie posesji Zwierzchowskich.

Prezes Strzeleckiego Klubu Sportowego „Bielik” – Piotr Mielecki, nie chciał komentować sprawy w rozmowie telefonicznej. Do tematu zatem wrócimy po to chociażby, by przedstawić stanowisko drugiej strony, jak też – ewentualne – działania organów (policji i wójt gminy).



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    do :Agnieszka Semeniuk-Czepczyńska. Oczywiście sprawa słuszna i potrzebna nie tylko od święta ale szczególnie na co dzień. Zaproszenie podczas konwencji wyborczej, skierowane do kandydatów, w okresie wyborów to jak to inaczej odebrać! W ten sposób słuszne działanie obarcza się taką otoczką. Czasami lepiej zrobić to w innym okresie lub nawet z mniejszą ilością uczestników. Jest wtedy większa wiarygodność. Działanie takie nie powinno mieć też charakteru akcyjnego bo jak wszystko co akcyjne w naszym kochanym kraju to tylko działanie promocyjne a nie wyraz rzeczywistej troski. Pozdrawiam i życzę zdrowych i pogodnych świąt!!!

    marian


    2024-03-28 10:54:16
  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Nie wszyscy przyszli na akcję z powodu wyborów samorządowych... Część uczestników przyszła, bo ważna dla nich jest Natura i piękna przyroda, o którą powinno się dnać na co dzień. Akcja ważna, potrzebna, ale niepotrzebnie przykrywają ją rozważania polityczne. Wszyscy dbajmy na co dzień o porządek, zwracajmy uwagę zaśmiecającym...

    Agnieszka Semeniuk-Czepczyńska


    2024-03-27 13:34:56
  • Poznaj dzielnicowych w akcji podczas plebiscytu #SuperDzielnicowy2024
    To jakas kpina. Jak ja mam oddac glos na superdzielnicowego jak ja nawet nie wiem kto nim jest. Glos powinien byc oddany za zaslugi a nie po pokazaniu zdjecia w gazecie. Czym zasluzyli sie dzielnicowi z naszego powiatu, mala podpowiedz. Niczym, po za pierdzeniem w fotel i pozowaniem do zdjec.

    Shazza


    2024-03-27 13:34:24
  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że mała grupka ludzi chce tłumaczyć innym co jest dobre i co powinni robić. Oczywiście w kontekście nadchodzących wyborów. Większość z obecnych tam osób nie robiła tego z własnego przekonania tylko dlatego, że trzeba tam być bo niedługo wybory. Smutne jest jeszcze to, że niewielka ale zaangażowana grupa ludzi w wyborach decyduje za większość której nie chce się iść lub jak już idą to nawet nie zastanawiają się jak ich wybór będzie wpływał na ich codzienne życie. Potem pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie!!!!

    marian


    2024-03-27 10:33:52
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Tam się troszeczkę spędziło czasu????

    Laki


    2024-03-27 08:30:09
  • Robert Rubak: – czas na przetasowania w radzie
    Miałem przyjemność z bliska obserwować działania p. Rubaka w poprzedniej kampanii wyborczej. Liczyłem, iż nastąpi później okres jego współpracy z burmistrzem co uważałem za dużą szansę dla miasta i regionu. Wielka szkoda, iż p. burmistrz wybrał innych współpracowników. Mam nadzieję, iż p. Rubak znajdzie miejsce w nowej Radzie Powiatu.

    wiesław mądrzejowski


    2024-03-26 15:39:38
  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Szkoda że wyborów nie ma co roku, przynajmniej wokół jeziora byłoby czysto. Ciekawe czy na koniec dali sobie buzi a może po buzi.

    mieszkaniec


    2024-03-26 14:50:11
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Współpraca z samorządem? A z kim się pan spotkał, p. Ochman nie należy do naszego samorządu. Brawo PIS, no i PO, w sumie PSL to też to samo.

    Mieszkaniec


    2024-03-26 11:59:15
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Bezpartyjny kandydat ale od Tuska :) No i z Myszyńca, ale skąd on się wziął w Szczytnie ?

    Marian


    2024-03-26 11:26:50
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Pani (?) Anno, jak się coś pisze to trzeba najpierw pomyśleć. Kiedy i gdzie p. Ochman, Stefan jakby kto pytał, obiecywał paliwo po 5 zł i dobrowolny ZUS? To uprawnienia Sejmu a burmistrzowi nawet Szczytna nic co tego.

    Rysiek T.


    2024-03-26 09:05:07

Reklama