Wtorek, 19 Marca
Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety -

Reklama


Reklama

Śmietnik na Leyka zniknął po interwencji


Zaczęli sprzątać. Skuteczność godna podziwu – napisała we wtorek wieczorem (godz. 19.) w smsie Izabela Derecka, która ładnych kilka godzin wcześniej przysłała do redakcji zdjęcia „wysypiska śmieci”, jakie powstało przy kamienicy ul. Leyka 22. - Bałagan i fetor są niewyobrażalne – alarmowała wówczas.


  • Data:

W ocenie pani Izabeli, która w kamienicy ma mieszkanie, pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej dzień wcześniej, czyli w poniedziałek z rana rozpoczęli porządkowanie jednego z mieszkań, w którym w ubiegłym tygodniu doszło do pożaru. O tym wydarzeniu pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Ogień szkód wielkich nie spowodował, strażacy szybko interweniowali, przy okazji ratując lokatora tego mieszkania, który jednak dość solidnie poparzony trafił do szpitala.


Reklama

 

Reklama

Podczas tego porządkowania okazało się, że lokal sam w sobie stanowił wysypisko śmieci i fekaliów.

 

- Stosy butelek z moczem, wiele innych różnych śmieci, a wszystko cuchnące tak, że trudno oddychać, wylądowały przy budynku, wyrzucane wprost z okna tego mieszkania – opowiadała pani Iza. - I widok, i smród, były po prostu straszne. Dzwoniłam w tej sprawie już w poniedziałek do ZGM. Tam mi powiedziano, że firma odbierająca w Szczytnie śmieci niebawem to uprzątnie. We wtorek jednak było jeszcze gorzej. Przed południem dzwoniłam więc powtórnie. Pani, która odebrała telefon, uprzejmie mnie poinformowała, że przypomni firmie sprzątającej o tej sprawie. Przez kilka kolejnych godzin nic się jednak nie działo. Zrobiłam zdjęcia, zamieściłam je na swoim profilu, a później wysłałam także do „Tygodnika Szczytno”.

 

My zamieściliśmy ten fatalny „fotoreportaż” na naszej stronie internetowej. Przyznać trzeba, że reakcja była natychmiastowa. Okolicznościami zdarzenia zainteresowała się wiceburmistrz Ilona Bańkowska, z wyjaśnieniami zadzwonił też dyrektor ZGK Andrzej Pleskot.

 

- Śmieci są, ale to nie te same, które leżały wczoraj – zapewniał nas około godz. 16 we wtorek. - Wczorajsze zostały wywiezione, a te, które leżą, zostały ze sprzątanego mieszkania usunięte dziś i będą uprzątnięte.

 

I zostały. Potwierdziła to swoim sms-em Izabela Derecka. „Skuteczność godna podziwu” - napisała.

 

Nie ma większego znaczenia, czy chwaliła siłę prasy, czy też poczucie odpowiedzialności miejskich pracowników (bo wywożenie odpadów o godzinie 19 raczej do standardów nie należy), ważne, że śmierdzący problem przy ul. Leyka został szybko rozwiązany.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama