Czwartek, 25 Kwiecień
Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki -

Reklama


Reklama

Śmierć to dopiero połowa drogi


Na pewno ten czas nie jest spotkaniem ze śmiercią, bo dla nas, chrześcijan, ona nie ma znaczenia. Śmierć to taka futryna, nawet nie drzwi, przejście – mówi ksiądz Andrzej Preuss, proboszcz parafii p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szczytnie.


  • Data:

Odwiedza ksiądz groby 1 listopada?

 

 

Z racji pełnionej funkcji, tak, 1 listopada idę na cmentarz z procesją. Od lat mam jednak zwyczaj, że w każdy dzień listopada idę wieczorem na cmentarz, chodzę po nim, modlę się, odmawiam różaniec, koronkę. Staram się, jak mogę, aby tego nie opuścić. Dlatego bywa, że wędruję po cmentarzu samotnie nawet po godz. 22. Ale mówimy w tej chwili o dwóch różnych rzeczach.

 

 

To znaczy? 1 listopada nie powinniśmy iść na cmentarz?

 

 

1 listopada powinniśmy iść do kościoła, a potem na dobre wino. Bo jest to bardzo radosny dzień.

 

 

1 listopada i radość? Zaskakuje mnie ksiądz. Od dziecka kojarzy mi się ze smutkiem i zadumą.

 

1 listopada to uroczystość wszystkich świętych, czyli tych wszystkich, którzy są już u Pana Boga. Oni nie potrzebują modlitwy wstawienniczej. Przeciwnie, to oni modlą się za nas. Czyli 1 listopada powinniśmy iść do kościoła, aby podziękować Bogu za tych, którzy osiągnęli zbawienie i za to, że modlą się przed Panem Bogiem za nas. A po kościele na wino, by uczcić naszą własną świętość, którą zostaniemy obdarzeni. To jest zatem nasze święto. Jestem przekonany, że wśród moich parafian jest wielu świętych, bardzo świętych ludzi. Czy kościół to odkryje, czy nazwie ich świętymi, to inna sprawa.

 

 

Czyli 1 listopada powinniśmy radośnie świętować, dlaczego zatem pędzimy na cmentarze? Nawet księża.

 

 

Jest to po prostu dziecko komunizmu. I mówię o tym, nie w tonie potępienia, a pokazania zasady przyczynowo-skutkowej. W tamtych czasach państwo dało ludziom wolny 1 listopada. Mamy wolne, więc pędzimy na groby tego dnia, bo 2 listopada trzeba iść do pracy. Korzystamy z tego, co mamy. Czyli kościół też powiedział, no dobrze, idziemy. Idzie też procesja na cmentarz. Modlitwa jest zawsze dobra i każdemu z nas się przyda.

 

 

Jak zatem znaleźć się w gronie świętych?

 

Jak stanę się przyjacielem Pana Boga, ludzi i siebie - to idę prosto do nieba.

 

To pewne?

 

Oczywiście. Bywa tak, że tuż po śmierci, przed pogrzebem, przychodzą do mnie członkowie rodziny zamarłej osoby. Mówią wówczas tak pięknie o swojej mamie, tacie. Składają niesamowite świadectwa. Jeśli ci ludzie nie trafia do nieba, to kto? W moim odczuciu w niebie jest sto tysięcy znanych świętych i biliony nieznanych. Moja babcia być może, mój wujek, ciocia...

Czasem mamy w głowach taki schemat myślowy, że aby trafić do nieba, to trzeba każdego dnia po kilka godzin być w kościele, nieustannie się modlić, przyjąć księdza po kolędzie, spowiadać się jak najczęściej, itp... To jest dobre i ważne, ale droga do świętości jest dłuższa: chodzi o to, aby zaprzyjaźnić się z Panem Jezusem, drugim człowiekiem i sobą.


Reklama

 

 

Jest jakaś skuteczna recepta, aby mieć pewność, że trafimy do nieba?

 

Nie ma czegoś takiego. Kiedyś ksiądz Piotr Pawlukiewicz mówił, że mamy upodobnić się do Pana Jezusa. Upodobnić, a nie być identyczni, bo na to drugie i tak nie mamy szans. Na tej kanwie ksiądz Piotr stwierdził, że Sąd Boży może polegać na tym, że staniemy w szeregu, Bóg Ojciec podejdzie do każdego, popatrzy na mnie i zapyta „Czy ty jesteś Preuss, czy Jezus, bo już nie poznaję, bo tacy jesteście podobni.” Jeśli to różnica będzie duża, to może powiedzieć „Ja cię nie znam”. Każdy z nas do świętości ma inną drogę.

 

 

Wróćmy do 1 i 2 listopada. Jakie ksiądz ma wspomnienia z dzieciństwa?

 

Szczerze? Była to przygoda. Wyjazd na cmentarz z Malborka do Gdańska. Pociąg, kanapki, znicze, sprzątanie grobów. Fajna przygoda, ale w ogóle nie kojarzyła mi się ze świętem, a wyłącznie ze zmarłymi. Być może moi rodzice też wówczas nie odkryli tej różnicy. Na pewno ten czas nie jest spotkaniem ze śmiercią, bo dla nas chrześcijan ona nie ma znaczenia. Śmierć to taka futryna, nawet nie drzwi, przejście.

 

 

Jak powinno wyglądać w takim razie idealne świętowanie 1 listopada?

 

Mój idealny obraz wygląda tak: rano idę na świętą eucharystię, wsłuchuję się w swoje serce. Potem podtrzymuję tradycję, czyli sprzątam groby, modlę się za swoich bliskich zmarłych. Zapewne na cmentarzu spotkam też swoją żyjącą rodzinę, zabieram więc ich wszystkich na kieliszek dobrego wina bądź grzańca. Tak to widzę, bo naprawdę jest to dobry czas, a nie smutny.

 

 

Przynosi ksiądz na groby znicze? Kwiaty?

 

Pierwszego listopada jestem urzędowo, więc nie (śmiech). Ale generalnie jest tak, że mam kupione 15, czy 17 zniczy. Stawiam je zawsze tam, gdzie jest całkiem ciemno. Czyli na groby, o których zapomniano. Parafia to moja rodzina. Staram się dbać o wszystkich. Modlić się za wszystkich.

 

 

Dlaczego modlitwa za zmarłych jest tak ważna?

 

To jest bardzo dobre pytanie. Czy jak zmarł mój wujek, to on żyje, czy nie żyje? Jeśli wciąż żyje, to mogę mu pomóc, a jeśli nie żyje, to moja modlitwa jest nic nie warta. Ważne, jest też to, czy ja wierzę, że zmarli żyją w tamtym świcie, bo jeśli nie wierzę, to dajmy sobie na spokój ze zniczami. Jeśli wierzę, to mam pewność, że im pomagam dostać się do nieba.

 

Jak ksiądz myśli, ilu ludzi naprawdę wierzy?

 

Reklama

 

Oby połowa. Nie wiem, to jest niemierzalne. Mam jednak nadzieję, że wszyscy idą na groby, aby modlić się za swoich zmarłych. Myślę, że w Polsce traktuje się groby jak część domu - tam też przecież mamy światło i kwiaty, dbamy, by było czysto, ładnie.

 

 

Śmierć przeraża nas, dlaczego? Dlaczego boimy się umierać?

 

Coraz częściej dochodzę do wniosku, że nie jest to brak wiary. Strach wynika z odpowiedzialności. Trzeba będzie ponieść konsekwencje swojego życia. Potwierdzają to moje spotkania z ludźmi umierającymi, gdy idę ich namaścić. Nierzadko mówią wówczas, że będą musieli teraz odpowiedzieć za swoje życie. Myślę, że boimy się konsekwencji za nasze grzechy. Wszystko zależy od stanu naszego serca. Ktoś, kto pięknie żył, nie boi się śmierci. Mam na to mnóstwo dowodów. Jeśli miałem dobre życie nie żal umierać, jeśli złe, żal. Być może ten żal i strach wynika z tej świadomości, że jeszcze nie zdążyłem odpokutować tu na ziemi tych złych rzeczy.

 

 

Pogrzeb, cmentarz, nagrobek, świeczki. Dlaczego miejsce pochówku jest tak ważne?

 

Ono jest potrzebne nam, nie zmarłym. Dlaczego tworzymy symboliczne groby tych, co zginęli na morzu albo podczas wojny? Żeby mieć gdzie do nich wrócić myślami, mieć gdzie się pomodlić, przeżyć żałobę. Odwiedzając groby bliskich nam osób, nieuchronnie wpadamy w zadumę, myślimy o przemijaniu. Pamiętajmy jednak, że chrześcijaństwo niesie ze sobą bardzo mocne przesłanie związane ze śmiercią. Listopad wiąże się zatem z Wielkanocą. Śmierć nie jest końcem, Chrystus ją zwyciężył, a więc i nas czeka życie wieczne. Trudne do wyobrażenia, bo poza czasem i miejscem, ale wieczne. To Norwid powiedział: "Śmierć dotyka tła, nie istoty".

 

Jakie ma to znaczenie dla współczesnego człowieka?

 

Krzyż to połowa drogi. Grób jest znakiem tego, że dotarliśmy do półmetka. Ale pamiętajmy, że był on pusty. Grób pokazuje nam zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią, ratuje wszystkie nasze pragnienia i marzenia. Gdyby śmierć oznaczała koniec, jakie one miałby sens? Jaki sens miałyby nasze dążenia, starania? A jednak się liczą. 1 listopada to nie jest smutny dzień. To święto zwycięzców.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Ochmam nikogo nie zmieni, to Kosmita, a robotę ktoś musi robić. Chyba że ludzie sami zaczną uciekać przed Kurczakami, wszyscy ich przecież dobrze znają. Współczuję panu. Zobaczy pan co to samorząd szczycieński

    Do mieszkaniec szczytna


    2024-04-24 14:13:07
  • Przełom czy zastój? Losy obwodnicy Szczytna wciąż niepewne
    Wybrano najdroższy, bo najdłuższy wariant

    Gabi


    2024-04-24 13:36:37
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    Gratulacje Panie Grzegorzu ludzie Panu zaufali i czekają na realizację obietnic. Ja nie ukrywam że czekam na Pana obietnicę i moim zdaniem jest to najprostsze do zrealizowania a chodzi mi o to że obiecał że dzieci dojeżdżające do szkoły w Rozogach będą jeździły autobusami bezpiecznymi , w cieple i komforcie . Także proszę o tym pamiętać ponieważ nie długo przetargi na dowóz dzieci do szkół i przedszkoli .Niech ogłaszający przetarg zaznaczy że autobusu nie mogą być starsze niż np .5 lat i spełniać określone warunki i będzie dobrze . Zresztą myślę że nie trzeba Pana pouczać , Życzę samych sukcesów

    Ala


    2024-04-24 13:09:32
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Dobrze się stało, ze pan Mańkowski ustapił ze stanowiska, niestety obawiam sie, ze nowy burmistrz ulegnie swoim partyjnym kolegom i po zmianach personalnych w Urzędzie Miasta i podległych placówkach zacznie obsadzać czlonków rodzin tychże kolegów. Ponieważ jest to niezgodne ze standardami ugrupowania KO, jeżeli stanowiska te obejmą członkowie rodzin Kijewskich, Furczaków czy Chmielińskich zgłoszę ten fakt do władz centralnych z prośbą o wyciagnięcie konsekwencji. Wolalabym żeby nie nastapila taka konieczność.

    mieszkaniec Szczytna


    2024-04-24 11:06:09
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Admin czyżby uwaga o posprzątaniu po sobie przez Pana Mańkowskiego była zbyt drastyczna do publikacji? Pewnie ciekawsza była by informacja o kradzieży banerów?

    Tor


    2024-04-24 11:01:26
  • Rozdział zamknięty. Cezary Łachmański o pożegnaniu z urzędem burmistrza
    Zastępca skarbnika z gminy niech powie co z tą działką 1,5 ha sprzedaną za 380000 zł. pod budowę zakładu pracy domów modułowych ?!

    Jurgi6


    2024-04-24 10:46:06
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Czekamy na PO spadochroniarzy. Świerzość i młodosc. Porozumienie. Tor wyścigowy, oj będzie pięknie w Szczytnie. I ... kiedy PO zaczyna w Szczytnie kampanię do UE ? Bo kasy .. to nie ma i nie będzie .

    Mały


    2024-04-24 10:38:20
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    Nowy wójt mówi o ścieżkach rowerowych wszyscy chwalą a jak poprzedni Wójt mówił o ścieżkach przed swoją kampanią wszyscy byli przeciw bo nie potrzebne. Turystyka, wiadono bo żona prowadzi biznes i nowi klienci się przydadzą. Co do księdza wiadomo, że pomógł a. Jakby nie było zmiana na ogromny minus.

    Dżoana


    2024-04-24 04:22:37
  • Pamięć i hołd. Szczytno oddało cześć ofiarom zbrodni katyńskiej
    A o tych co zginęli w katastrofie smoleńskiej nic !!!

    Wstyd i hańba.


    2024-04-23 15:49:52
  • Worek pełen zmian — jak prosta inicjatywa może oczyścić świat (zdjęcia)
    Piękna inicjatywa. Gratulacje. Praktycznie co tydzień po treningu wychodzę z lasu z workiem śmieci. Moim nieodzownym wyposażeniem stał się worek na śmieci i rękawiczki. Smutne jest to, że trzeba po KIMŚ sprzątać w czasach kiedy tak wiele mówi się o dbaniu o naszą planetę.

    Mad_ek


    2024-04-23 15:08:50

Reklama