Czwartek, 18 Kwiecień
Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy -

Reklama


Reklama

Rozmowa ze szczycieńskim supergliną


Marcin Grabski policjant szczycieńskiej drogówki jest jednym z najlepszych policjantów w naszym województwie. Zajął drugie w wojewódzkim finale konkursu „Policjant ruchu drogowego 2017”.

 


  • Data:

Jak się zostaje drugim policjantem drogówki w województwie?

 

W drodze konkursu, który odbywał się w WSPol. Najpierw test z wiedzy o ruchu drogowym. Później sprawdzian praktyczny w różnych „konkurencjach”. Najpierw kierowanie ruchem na głównym skrzyżowaniu w Szczytnie...

 

No to kierowcy musieli ostro klnąć...

 

Trudno powiedzieć, ale faktem jest, że kierujący mają problem, gdy ruch jest regulowany ręcznie. Mało kto pamięta sygnały. Ale też rzadko zachodzi taka potrzeba.

 

Później...

 

Kilka konkurencji w WSPol.: strzelanie, pierwsza pomoc, jazda sprawnościowa motocyklem i samochodem.


Reklama

 

Ilu było konkurentów?

 

Po jednym z każdego powiatu, więc w sumie było nas dziewiętnastu, samych panów.

 

To pierwszy taki twój sukces?

 

Konkursowy – owszem, bo o tych, które prowadzą do ujęcia przestępców to przecież nie będę opowiadał.

 

To opowiedz, dlaczego zostałeś policjantem?

 

Może to po rodzinie? Ojciec pracował w Straży Granicznej, więc też mundurowy. W 2003 roku w Szczytnie zacząłem pracę jako taksówkarz. Ilekroć przejeżdżałem obok WSPol. myślałem sobie, że fajnie byłoby się dostać do policji. I mi się to udało, dokładnie 17 maja 2006 roku. Najpierw byłem typowym „krawężnikiem” w Szczytnie, później dzielnicowym w Pasymiu, a teraz w „drogówce” i jak na razie mi to odpowiada.

Reklama

 

Mówisz, że zacząłeś pracę w Szczytnie. To zabrzmiało, jakbyś nie był tutejszy...

 

Bo nie jestem. Urodzony w Olsztynie mieszkaniec Kętrzyna.

 

To co cię przygnało do Szczytna?

 

A cóż innego by to mogło być niż kobieta! Poznaliśmy się w 2001 roku, a w 2003 roku postanowiliśmy być razem i to właśnie tu. Popierała moją zmianę pracy. Teraz więc jestem szczytnianinem, podobnie jak dwóch moich synów. Co prawda, w mundurowej służbie wszystkiego przewidzieć się nie da, ale mam nadzieję, że już mieszkańcem Szczytna pozostanę.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama