Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

„Rewelacyjny” boom budowlany w Szczytnie?


Wiele osób, śledzących internetowe newsy mogła zszokować podana przez money.pl informacja o tym, że Szczytno jest krajowym gigantem (a może i światowym) w zakresie rozwoju budownictwa. Wskazany wzrost liczby wydanych dla Szczytna pozwoleń na budowę o 2700%, nawet jeśli wbił w dumę burmistrza Mańkowskiego, wydaje się nieprawdopodobny i taki w istocie jest.


  • Data:

Trudno określić, czy autor wirtualnej publikacji („Deweloperzy myślą lokalnie...”) wykazał się nierzetelnością, niewiedzą, czy też towarzyszyły mu inne przesłanki manipulowania liczbami. Mogło być i tak, na co niektóre fragmenty artykuły wskazują. Podając przykłady miast, w których nastąpił inwestycyjny boom pisał: „Przykład? Strzelno w województwie kujawsko-pomorskim.

 

W 2018 roku wydano tu 3 pozwolenia na budowę, w 2019 - raptem 9 (dane po trzech kwartałach). W tym roku takich decyzji wydano już 114. To wzrost o 1800 proc. Kolejny przykład? Szczytno w warmińsko-mazurskim. Według GUS było odpowiednio 12 i 11 pozwoleń, a w tym roku - aż 327, czyli ponad 2700 proc. wzrostu.” Ponieważ autor odnosił się głównie do budownictwa mieszkaniowego, o czym świadczy tytuł, można przyjąć, że z jakiegoś sobie tylko znanego powodu nie odróżnił pozwolenia na budowę od mieszkania oddanego do użytku. Rzecz bowiem w tym, że aż tak pięknie to wcale w Szczytnie nie jest.

 

Gdyby autor miał na uwadze liczbę wybudowanych mieszkań, to daleki od prawdy by nie był, bo istotnie, deweloperka u nas kwitnie. I jeśli wyliczył, że w tym roku powstało 327 mieszkań, to stosując ten sam wskaźnik, winien dodać, że w ubiegłym roku były to 324 lokale mieszkalne, a w 2018 roku – 267, tyle tylko, że... w całym powiecie, wliczając w to także budownictwo jednorodzinne.

 

Jeśli natomiast miał na uwadze wydane pozwolenia na budowę, to... Właściwie nie bardzo wiadomo co, bo tu podawane liczby i ich zestawianie są zupełnie z kosmosu. Można by przyjąć wskazaną liczbę 327 za bliską prawdy, tyle tylko, że musiałaby ona dotyczyć całego powiatu, a nie tylko obszaru miasta.


Reklama

 

- Zezwolenia na budowę wydawane są nie tylko dla domów jedno- czy wielorodzinnych – tłumaczy starosta Jarosław Matłach, bowiem to praktycznie wyłącznie w gestii samorządu powiatowego leży wydawanie takich pozwoleń. - To także pozwolenia na wzniesienie innych obiektów: garaży, budynków gospodarczych itp. Poza tym jedno pozwolenie może dotyczyć kilku obiektów, także domów.

 

Dowodem są pozwolenia, dotychczas (w tym roku) wydane dla obszaru samego Szczytna: wszystkiego 41, ale obejmują one wzniesienie 67 obiektów.

 

- Na przykład w tym roku firmie Zelbo jedno pozwolenie na budowę, ale obejmuje ono wzniesienie aż 22 domów w zabudowie szeregowej – mówi Krzysztof Żyłka, naczelnik powiatowego wydziału budownictwa.

 

W lipcu publikowaliśmy informację o wydanych pozwoleniach na budowę, posiłkując się danymi za pierwsze półrocze bieżącego roku. Już wtedy wyraźnie rysowała się różnica między szczycieńskimi samorządami: miasto – 33 pozwolenia, gmina – 65. Obecnie ta różnica jeszcze się pogłębiła. Według aktualnych danych (za trzy kwartały br.) uzyskanych z powiatowego wydziału budownictwa, liczba wydanych pozwoleń na budowę nowych obiektów kształtuje się następująco: miasto Szczytno – 41, gmina Szczytno – 158 i kolejne gminy: Dźwierzuty – 32, Jedwabno – 41, Pasym – 51, Rozogi – 22, Świętajno – 56, Wielbark – 22.

Reklama

 

- Posługiwanie się danymi GUS też wymaga pewnej podstawowej wiedzy i dobrej analizy – podkreśla naczelnik Żyłka. - Pozwolenia na budowę, których liczbę wskazałem, obejmują wszystkie nowe obiekty. To nie tylko domy, ale i na przykład drogi. Pozwoleń w ogóle jest znacznie więcej, bo wymagają ich także różne działania modernizacyjne na obiektach już istniejących. Te jednak GUS-u nie interesują. W składanych sprawozdaniach ujmujemy dane dotyczące wyłącznie tych nowych budynków. Są w tych sprawozdaniach trzy podstawowe dane: liczba wydanych pozwoleń na budowę – podkreślam – na wszelkie nowe obiekty, liczba pozwoleń na obiekty mieszkalne oraz liczba mieszkań, które w tych obiektach będą.

 

W świetle tych wyjaśnień nie da się nie przyjąć, że użyte przez autora money'owej sensacji sformułowanie, które tak bardzo uszczęśliwiło naszego burmistrza (wg wpisu na jego profilu facebookowym): „Według GUS było odpowiednio 12 i 11 pozwoleń, a w tym roku - aż 327, czyli ponad 2700 proc. wzrostu” - między bajki włożyć trzeba.



Komentarze do artykułu

-

Bo to nie te Szczytno.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama