Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

Przetasowania wśród sołtysów trafią na policję?


W Orzynach z sołtysowania zrezygnował Wiesław Domalewski. Z kolei w Sąpłatach odejścia sołtys Anny Bronarczyk domaga się część mieszkańców. Złożyli petycję, pod którą podpisało się 51 osób. Prawdziwość podpisów kwestionują jednak gminni urzędnicy. Nie jest wykluczone, że sprawą zajmą się policjanci i prokuratura.


  • Data:

W Orzynach sprawa jest prosta. Wiesław Domalewski zrezygnował sam. Jak twierdzi, decyzja była trudna, ale spowodowana „zmęczeniem materiału” i zniechęceniem. O decyzji sołtysa pisaliśmy w „Tygodniku Szczytno” dwa tygodnie temu. 


Reklama

 

Reklama

Czego chcą mieszkańcy?

O wiele bardziej skomplikowana i tajemnicza jest sprawa w sołectwie Sąpłaty. Tam 51 mieszkańców, przynajmniej tylu podpisało się pod petycją, domaga się rezygnacji z funkcji sołtysa Anny Bronarczyk. Petycję na ostatniej sesji odczytała gminna radna Anna Lorenz. Mieszkańcy domagają się zwołania zebrania wiejskiego oraz odwołania sołtys. Zarzucają jej między innymi brak zaangażowania w sprawy sołectwa, które tworzą mieszkańcy: Sąpłat, Julianowa, Mycielin, Ruska Małego.

 

 

Zapowiedział zniszczenie?

 

- Jest to bardzo zaskakujące dla mnie pismo, bo staram się, jak mogę działać na rzecz naszego sołectwa i mieszkańców – mówi Anna Bronarczyk. - Ale z drugiej strony spodziewałam się czegoś takiego, bo jeden pan już podczas wyborów zapowiedział mi, że mnie zgnoi i będzie kładł mi kłody pod nogi. I to robi. Jest to przykre, bo naprawdę wspólnie z mieszkańcami sołectwa robimy bardzo wiele dla naszej lokalnej społeczności. Ta petycja według mnie jest bezzasadna. A dodatkowo wiem, że część mieszkańców została wprowadzona w błąd, bo podpisywali się pod petycją o zwołanie zebrania z panią wójt, a nie o odwołanie mnie. Takie działanie naprawdę boli.

 

 

Wątpliwe podpisy?

 

Petycja trafiła na ręce wójt Marianny Szydlik oraz przewodniczącego rady gminy Arkadiusza Noska. Jak udało się ustalić „Tygodnikowi Szczytno” na razie gminni urzędnicy nie planują zorganizowania zebrania wiejskiego, na którym miałoby dojść do odwołania obecnej sołtys. Wzięli się za to za weryfikację podpisów, które znajdują się pod petycją.

 

- W dwóch przypadkach charakter pisma, parafka są niemal identyczne, a dotyczy dwóch różnych osób – mówi Barbara Trusewicz, sekretarz gminy Dźwierzuty. - Poza tym do gminy zgłosił się jeden mieszkaniec sołectwa, który powiedział, że podpisał się pod petycją o zwołanie zebrania sołeckiego, a nie za odwołaniem sołtysa. Twierdzi, że nie wiedział, co podpisuje. Przed podjęciem dalszych działań musimy te wszystkie wątpliwości wyjaśnić.

 

Przyjrzy się policja?

Gminni urzędnicy nie wykluczają, że jeśli okaże się, że podpisy został zdobyte nieuczciwie to sprawa zostanie zgłoszona policji i prokuraturze.

- Analizujemy to wszystko i będziemy postępowali zgodnie z prawem – zapewnia sekretarz Trusewicz.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama