Czwartek, 25 Kwiecień
Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki -

Reklama


Reklama

Pod prąd - mazurskie gadanie Wiesława Mądrzejowskiego


Dawno, dawno temu, gdy peselu jeszcze nikt nie wymyślił, więc nie trzeba się było przejmować jego pierwszymi cyferkami, zajmowałem się przez ładnych kilka lat mieszaniem wody w Brdzie w Bydgoszczy i wielu innych akwenach. Trenowałem bowiem wioślarstwo, czyli przemieszczanie się po wodzie na wąskich, bardzo wywrotnych łódkach, posługując się długimi wiosłami umieszczonymi w dulkach daleko wysuniętych poza burty. Żeby było jeszcze bardziej atrakcyjnie siedziało się na twardym wózku jeżdżącym po krótkich metalowych torach. Byłoby to może nudne, więc aby zabawa była ciekawsza, zawodnik płynie tyłem do kierunku jazdy i nie widzi, co mu tam przed chronionym gumowa „gruszką” dziobem się pojawia.


  • Data:

Na torze regatowym nie bardzo to przeszkadza, bo kierunek pływania wyznaczają bojki. Gorzej na krętej i dość bystrej rzece, gdzie w tym czasie panował spory ruch. Barki, holowniki, statki wycieczkowe i mnóstwo innego pływającego badziewia potrafiły się wyłonić bardzo niespodziewanie. Szczególnie ciekawie było, gdy spływały szerokie i mało sterowne tratwy, przed którymi trzeba było naprawdę uciekać. Przystań mieliśmy piękną w samym centrum miasta, skąd na tor regatowy w Łęgnowie trzeba było spłynąć ponad 10 km.

 

Potem ze trzy, cztery razy w tempie wyścigowym po torze no i dla relaksu dziesięć kilometrów z powrotem, pod prąd. Ech, były czasy! Wielkich sukcesów nie osiągnąłem z prozaicznej przyczyny braku mniej więcej kilkunastu centymetrów wzrostu, lecz naprawdę lubiłem tę zabawę. Została mi z tych czasów, poza odrobiną krzepy, wiele razy później potrzebna umiejętność zagryzienia zębów nawet jeżeli ręce i nogi mdleją a przed oczami robi się czarno. Ma już człowiek wszystkiego dosyć, bo „zajechał” się na torze do oporu, a tu jeszcze ładny kawał drogi pod prąd zanim dobije się do swojej przytulnej przystani. Pęknąć nie można, gdyż pływało się na dwójkach albo czwórkach bez sternika i każdy z kolegów w osadzie był tak samo wykończony.

 

Od razu dało się zauważyć, czyje wiosło w wodzie się tylko zanurza nie nadając łódce żadnego impulsu do przodu. Taki klient, jeżeli się to powtórzyło, długo już miejsca na wioślarskim wózku nie zagrzał. Za to jak smakowała obowiązkowa mocna kolacja w klubowej restauracji i także dwie obowiązkowe butelki ciemnego piwa do niej… Tak, tak, mało kto uwierzy, że zamiast dzisiaj popularnych środków stymulujących reakcję organizmu na zmęczenie serwowano nam pół wieku temu doping całkowicie naturalny.


Reklama

 

Wspominam o tym z pewnym takim rozrzewnieniem i z tej przyczyny, iż satysfakcja z pływania „pod prąd” pozostała mi do dzisiaj taka sama. Wyraża się to między innymi niekiedy i przy pisywaniu tych felietoników. Uwielbiam stawać na drodze chamstwu i głupocie, których niezmierzone rzeki z szumem wielkim przetaczają się wokół każdego z nas, nawet gdyby nie wiem jak starannie się od nich izolować.

 

Mam na przykład ostatnio często do czynienia z niezwykle aktywną grupą tzw. „antyszczepionkowców”. Tworzą w mediach społecznościowych zwarty front. Przy zastosowaniu klasycznych metod, wiele razy przećwiczonych przez służby specjalne, robią wodę z mózgu nawet wydawałoby się rozsądnym ludziom. Na różnego rodzaju forach w Internecie przywołują opinie tzw. naukowe, cytując gorzej lub lepiej uzasadnione wieści o tym, jak to szczepienia przeciwko covid są wielką krzywdą dla ludzkości. Pół biedy, gdyby taki jeden z drugim sam tylko odmawiał przyjęcia szczepionki. Trudno, jak załapie się prędzej czy później na covidowy oddział, może coś zrozumie.

 

Gorzej, gdy taki dobrowolny uchodźca z krainy rozumu i przyzwoitości daje występy ukierunkowane szczególnie na młodych ludzi przekonanych o swojej jeszcze przez lata nieśmiertelności. Tego już nie można wybaczyć. Ruszyłem na kilku forach „pod prąd” tej fali. Próbowałem z początku przytaczać potwierdzone, z cytowaniem poważnych źródeł, argumenty wskazujące na skuteczność powszechnej akcji szczepień. Mało kto ma ochotę czytać tego typu teksty. Mając jako taką wiedzę o „czesaniu Internetu” znalazłem i puściłem w obieg kilka przykładów dokładnie wskazujących na podejrzane delikatnie mówiąc źródła, z których pochodzą w większości te antyszczepionkowe mądrości.

Reklama

 

Było już trochę lepiej, doprowadziłem przynajmniej do jakiejś wymiany poglądów, a dwa czy trzy nicki aktywnych oszołomów zniknęły. Tak naprawdę największą reakcję wywołały jednak kpiny. Szczególnie zaś postawienie w jednym szeregu antyszczepionkowców i płaskoziemców. Zniewagi jakie znalazłem wtedy pod swoim adresem traktuję jako bardzo wysokie wyróżnienie. Chyba trafiłem, więc popłynę w tym kierunku dalej.

 

Wiesław Mądrzejowski (wiemod@wp.pl)

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Ochmam nikogo nie zmieni, to Kosmita, a robotę ktoś musi robić. Chyba że ludzie sami zaczną uciekać przed Kurczakami, wszyscy ich przecież dobrze znają. Współczuję panu. Zobaczy pan co to samorząd szczycieński

    Do mieszkaniec szczytna


    2024-04-24 14:13:07
  • Przełom czy zastój? Losy obwodnicy Szczytna wciąż niepewne
    Wybrano najdroższy, bo najdłuższy wariant

    Gabi


    2024-04-24 13:36:37
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    Gratulacje Panie Grzegorzu ludzie Panu zaufali i czekają na realizację obietnic. Ja nie ukrywam że czekam na Pana obietnicę i moim zdaniem jest to najprostsze do zrealizowania a chodzi mi o to że obiecał że dzieci dojeżdżające do szkoły w Rozogach będą jeździły autobusami bezpiecznymi , w cieple i komforcie . Także proszę o tym pamiętać ponieważ nie długo przetargi na dowóz dzieci do szkół i przedszkoli .Niech ogłaszający przetarg zaznaczy że autobusu nie mogą być starsze niż np .5 lat i spełniać określone warunki i będzie dobrze . Zresztą myślę że nie trzeba Pana pouczać , Życzę samych sukcesów

    Ala


    2024-04-24 13:09:32
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Dobrze się stało, ze pan Mańkowski ustapił ze stanowiska, niestety obawiam sie, ze nowy burmistrz ulegnie swoim partyjnym kolegom i po zmianach personalnych w Urzędzie Miasta i podległych placówkach zacznie obsadzać czlonków rodzin tychże kolegów. Ponieważ jest to niezgodne ze standardami ugrupowania KO, jeżeli stanowiska te obejmą członkowie rodzin Kijewskich, Furczaków czy Chmielińskich zgłoszę ten fakt do władz centralnych z prośbą o wyciagnięcie konsekwencji. Wolalabym żeby nie nastapila taka konieczność.

    mieszkaniec Szczytna


    2024-04-24 11:06:09
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Admin czyżby uwaga o posprzątaniu po sobie przez Pana Mańkowskiego była zbyt drastyczna do publikacji? Pewnie ciekawsza była by informacja o kradzieży banerów?

    Tor


    2024-04-24 11:01:26
  • Rozdział zamknięty. Cezary Łachmański o pożegnaniu z urzędem burmistrza
    Zastępca skarbnika z gminy niech powie co z tą działką 1,5 ha sprzedaną za 380000 zł. pod budowę zakładu pracy domów modułowych ?!

    Jurgi6


    2024-04-24 10:46:06
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Czekamy na PO spadochroniarzy. Świerzość i młodosc. Porozumienie. Tor wyścigowy, oj będzie pięknie w Szczytnie. I ... kiedy PO zaczyna w Szczytnie kampanię do UE ? Bo kasy .. to nie ma i nie będzie .

    Mały


    2024-04-24 10:38:20
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    Nowy wójt mówi o ścieżkach rowerowych wszyscy chwalą a jak poprzedni Wójt mówił o ścieżkach przed swoją kampanią wszyscy byli przeciw bo nie potrzebne. Turystyka, wiadono bo żona prowadzi biznes i nowi klienci się przydadzą. Co do księdza wiadomo, że pomógł a. Jakby nie było zmiana na ogromny minus.

    Dżoana


    2024-04-24 04:22:37
  • Pamięć i hołd. Szczytno oddało cześć ofiarom zbrodni katyńskiej
    A o tych co zginęli w katastrofie smoleńskiej nic !!!

    Wstyd i hańba.


    2024-04-23 15:49:52
  • Worek pełen zmian — jak prosta inicjatywa może oczyścić świat (zdjęcia)
    Piękna inicjatywa. Gratulacje. Praktycznie co tydzień po treningu wychodzę z lasu z workiem śmieci. Moim nieodzownym wyposażeniem stał się worek na śmieci i rękawiczki. Smutne jest to, że trzeba po KIMŚ sprzątać w czasach kiedy tak wiele mówi się o dbaniu o naszą planetę.

    Mad_ek


    2024-04-23 15:08:50

Reklama