Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

Pierwszy dzwonek w ośmioklasowej podstawówce


Po siedemnastu latach nauczania w systemie sześcioklasowym powracamy do ośmioklasowej szkoły podstawowej. O nadziejach i obawach z tym związanych oraz opiniami rodziców rozmawiamy z Donatą Chrostek - dyrektor Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Kolonii.


  • Data:

Rozbrzmiał pierwszy dzwonek, a wraz z nim pojawiły się siódme klasy, czy jesteście na to przygotowani?

 

Tak. Zarówno sam program, jak i podstawy programowe oraz komentarze do nich dotarły odpowiednio wcześniej do szkoły. Nauczyciele są po konferencjach szkoleniowych, Rada Pedagogiczna została przeszkolona, nawet nowe podręczniki dotarły już do szkoły i czekają na uczniów. Jesteśmy przygotowani i gotowi zaczynać.

 

Rozpoczęcie pierwszego lub kolejnego roku nauki w szkole to zawsze niemały wydatek dla rodziców. Ile pieniędzy w tym roku kosztuje wyprawka dla ucznia do podstawówki i co wtedy, kiedy rodziców na nią nie stać?

 

Średnio na każde dziecko trzeba wydać około pięćset pięćdziesiąt złotych na start, oczywiście nie będą to rzeczy z górnej półki. Mimo iż każdy uczeń otrzymuje bezpłatnie komplet podręczników i ćwiczeń, to jednak na rodzicach ciąży obowiązek zakupu plecaka, obuwia i ubioru, w tym sportowego oraz szeregu innych drobiazgów. Zdarzają się sytuacje szczególne, gdzie rodziny nie stać na ten wydatek, wtedy pomocą służy GOPS, do którego kierujemy i pomagamy uzyskać wsparcie. Drugim źródłem są stypendia na naukę przyznawane dwa razy w roku, o które ubiegają się uczniowie z rodzin w trudnej sytuacji. Pierwsza transza ma miejsce w sierpniu, a druga zawsze na początku roku kalendarzowego.

 

Czy to dobrze, czy źle, z punktu widzenia pedagoga z długoletnim stażem, że powracamy do szkoły ośmioklasowej?

 

Bardzo się cieszę, że dzieci zostaną w jednej szkole przez osiem lat. Uważam, że szkoła podstawowa jest dobrym przygotowaniem do szkoły średniej. Praca przez osiem lat z dziećmi pozwala na ich dokładne poznanie. Mamy szanse dostrzegać i reagować na to wszystko, co kształtuje prawidłowy rozwój osobowości, talentów i predyspozycji. Jesteśmy w stanie pomagać naszym uczniom. To w naszych murach z dobrze znanymi nauczycielami, bez dodatkowych stresów dorasta emocjonalnie młody człowiek i wstępnie ukształtowany podąża dalej. Tego nie można było osiągnąć w systemie sześcioklasowym, gdyż dzieci było po prostu za młode.


Reklama

 

A co na to rodzice, no i oczywiście najbardziej zainteresowani - uczniowie?

 

Wyłożyliśmy listy do zgłaszania sprzeciwu przez rodziców. Nikt się nie wpisał, choć docierały do mnie głosy, zwłaszcza od ambitniejszej młodzieży i ich rodziców, że woleliby gimnazjum, bo to nowe środowisko i pewnie lepszy wpływ na rozwój. Jednak zdecydowana większość wyraża swoje zadowolenie. Mamy, z którymi rozmawiałam, argumentowały swoje poparcie tym, że mając dziecko blisko siebie, mają szanse być z nim bliżej w tym szczególnym czasie dojrzewania i wstępowania w samodzielność. Podobnie większość uczniów woli uczyć się w swoim środowisku i szkole, którą znają od dziecka.

 

Reforma to nie tylko nowa odsłona organizacyjna szkół, to również programowanie nauczania. Do lamusa odchodzą staniny określające poziom nauczania w szkole. Jak pedagodzy zapatrują się na te zmiany?

 

Nowe technologie wypierają stare, nawet jeżeli te nie zdążyły się jeszcze przedawnić. XXI wiek wymusza również na szkole, aby przygotowywała młodych ludzi do życia, ba… nawet stawia przed nimi zadania przewodzić w nim. Cieszy nas bardzo, że od szkoły wymaga się pragmatyzmu, nauki logicznego myślenia. Edukacja matematyczno-przyrodnicza i informatyczna pozwala nauczyć solidnych podstaw. Odchodzimy od uczenia pod egzamin, nieadekwatnych do rzeczywistości standardów na rzecz praktycznych umiejętności. Dziś nasze dzieci pochłaniają gry komputerowe, uczmy ich tym narzędziem poznawać świat. Więcej, uczmy ich tworzyć takie gry edukacyjne, to najlepszy sposób rozwijania samodzielnego myślenia, sprytu, strategicznego planowania i przewidywania.

Reklama

 

Nowe wyzwania, więcej dzieci, a w murach ta sama przestrzeń. Ci sami nauczyciele, czy zwiększacie liczbę etatów? Czy siódma klasa pomieści się w szkole?

 

Prawie każda szkoła podstawowa była kiedyś ośmioklasowa. Większość kadry to dobrze pamięta. Nie będzie z tym żadnych kłopotów.

 

Czego życzyć uczniom i pedagogom przed pierwszym dzwonkiem?

 

Tego, aby zapał i radość towarzyszące na początku, przetrwały aż do ostatniego dzwonka. Uczniom sukcesów, bo one cieszą rodziców, a nauczycieli i uczniów motywują do jeszcze lepszej pracy. A nam wszystkim, abyśmy poszukując najlepszych rozwiązań, kierowali się zawsze dobrem dzieci, zdrowym rozsądkiem i patrzeniem dalej niż tylko dziś. Żebyśmy potrafili ze sobą rozmawiać i słuchać się nawzajem.

 

Rozmawiał Krzysztof Kolczyński



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama