Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

Pięć lat za śmierć trzech osób?


Mirosław W. to pierwsza osoba, której prokuratura postawiła zarzuty w sprawie tragedii, do której doszło w zakładzie zakładu zajmującego się gospodarką odpadami pochodzenia zwierzęcego w Długim Borku. W sierpniu ubiegłego roku zginęło tam trzech pracowników.


  • Data:

Mirosław W. w czasie, gdy doszło do tragedii, był jedną z osób zajmującą kierownicze stanowisko w zakładzie. - W chwili zdarzenia był odpowiedzialny między innymi za bezpieczeństwo i higienę pracy w zakładzie – tłumaczy Artur Choroszewski, prokurator rejonowy w Szczytnie.

 

Mężczyzna usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków, które mogło przyczynić się do nieumyślnego doprowadzenia do śmierci trzech pracowników. Mężczyzna złożył wyjaśnienia, ale prokuratura, ze względu na dobro postępowania, nie udziela informacji, jak się tłumaczył i czy przyznał się do zarzutów, które zagrożone są karą do 5 lat więzienia.


Reklama

 

Przypomnijmy, że do tego dramatu doszło dokładnie 25 sierpnia ubiegłego roku. Trzy osoby w wieku 50, 56 i 66 lat zginęły na terenie zakładu utylizacji odpadów pochodzenia zwierzęcego w Długim Borku. Jeden z mężczyzn wpadł do kotła z odpadami. Dwaj inni próbowali go ratować. Również zginęli.

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama