Niemal 300 osób wzięło udział w tegorocznej szczycieńskiej edycji Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Uczestnicy mieli w tym roku do pokonania dwie trasy: 50 i 40 kilometrów. - Najważniejsze w tym wydarzeniu było same wyjście na drogę krzyżową – mówi ksiądz Piotr Kaczmarczyk. - Wychodzisz i już jesteś zwycięzcą...
W Wielki Piątek katolicy wspominają mękę i śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu. Z roku na rok coraz większą popularnością cieszą się Ekstremalne Drogi Krzyżowe. Łączą one przeżycia duchowe z fizycznym wyzwaniem. Odbywają się w nocy, a ich trasy liczą po kilkadziesiąt kilometrów. W szczytnie EDK odbyła się już po raz czwarty.
Ideą Ekstremalnej Drogi Krzyżowej jest to, aby przynajmniej w symboliczny sposób doświadczyć męki Chrystusa.
- W tym, że idziemy nocą długi dystans, że chce nam się spać, że nogi bolą, jest zimno i mokro, że czasem gubimy drogę jest jakaś namiastka cierpienia, którego On doświadczył – tłumaczył ksiądz Piotr Kaczmarczyk.
Podczas drogi obowiązuje reguła milczenia. Każdy szedł sam, na własną rękę, indywidualnie. To nie jest pielgrzymka, którą prowadzi ksiądz. Jedni szli szybciej, inni wolniej. Szczycieńska EDK rozpaczała się około godziny 19. Ostatni pielgrzym ukończył ją dnia następnego około godzin 7 rano.
36-letni Jacek Pietrzak EDK pokonał w 10 godzin.
- Kiedy wracasz po takiej drodze krzyżowej, dopiero widzisz jej efekty i sens – mówi. - Masz wszystko uporządkowane w głowie. W swoim sumieniu. Nie da się tego porównać do niczego innego. Jest ból, ale i radość. Radość, której dziś nam wszystkim tak bardzo brakuje.
Jak podkreśla, po drodze trzeba stawić czoła różnego rodzaju wyzwaniom. - Raz zaskoczyła mnie pogoda. Dała mi szansę wyjść z mojej strefy komfortu i odpowiedzieć na pytanie: idę dalej czy zawracam? To była potężna mgła. Gdyby nie kompas, nie wiedziałbym gdzie iść. To był kluczowy moment próby. Tak jak w treningu: walczę dalej czy się poddaje - wspomina Jacek. - Co jest na końcu? Nic, poza ogromną satysfakcją i głębokimi przemyśleniami.
Jednym z warunków ukończenia trasy jest pokonanie jej w milczeniu. Po co ta zasada?
- Po to żebyśmy mogli zacząć rozmawiać sami ze sobą. Na co dzień nie mamy tego przywileju – tłumaczy ksiądz Piotr Kaczarczyk. - Po paru godzinach, kiedy schodzi z nas ta codzienność, te wszystkie problemy, dopiero zaczynamy dostrzegać to, co ważne i układać priorytety w swoim życiu – mówi.
- Nie było łatwo, szczególnie że to jest noc. 40 kilometrów jeszcze nie jest takie straszne, ale nie spać w ogóle jest trudno... Najważniejsze, że jestem u celu - mówiła naszemu reporterowi jedna z uczestniczek Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. - Wyglądało to przepięknie, jakby sznurek ludzi z latarkami w nocy szedł gdzieś za mną i przede mną. Czegoś takiego nie widziałem - przyznał inny uczestnik.
Pytani o to, co dał im nocny marsz, odpowiadali zgodnie: umocnienie, sprawdzenie siebie, wewnętrzne przeżycie... Trzeba pokonać własny ból, trochę charakter. Dla siebie można dużo zyskać przechodząc tę drogę.
Fot. Zbigniew Gołda
Tegoroczna EDK w liczbach to:
- około 300 uczestników
- ponad sto osób zaangażowanych w jej organizację
- oraz 4000 osób, które pozytywnie odpowiedziały na zaproszenie do duchowego uczestnictwa w EDK.
- z dwoma mazurskimi trasami (40 i 50 km) zmierzyły się osoby przybyłe mi.in. z Gdańska, Warszawy, Kielc, Krakowa, Słupska Olsztyna, Bezled, Bartoszyc, Gołdapii, Bialegostoku, Kętrzyna, Szczytna.
- pamiętając o tym, że EDK ma walory religijne oraz kulturo- i etnopoznawcze - na 50-kilometrowej trasie uczestnicy EDK "zdobywali" nie tylko pieszo, ale i poprzez przeprawę wodną „Atlantydę Mazur” - wyludnioną obecnie miejscowość Małga (uprzednio poligon wojskowy - na terenie którego z zabudowy pozostała tylko wieża kościoła).
A ścieżki w stronę Roman jak nie było tak niema. Wybory lada dzień, podziękujemy wójtowi przy urnach.
Obiektywny
2024-03-18 12:51:22
A siostra w urzędzie pracuje na kierowniczym stołku, można się ustawić ?
do Smutny
2024-03-18 12:32:56
Na szczęście konfiskata auta nie grozi naszym braciom Ukraińcom, chociaż w 2023 roku 70% wszystkich pijanych kierowców stanowili Ukraińcy i Gruzini (dane z PolskaPolicja)
Polak
2024-03-18 12:10:34
No i błysnął pan kandydat. A błysk był krótki i tylko smród został.
Mietek
2024-03-18 12:04:59
Te, Marek, najpierw naucz się języka polskiego a potem pouczaj innych.
Malta
2024-03-18 11:35:29
Szkoda, ze nie do samej Strugi. Biegam tam systematycznie i w lesie parę razy musiałam uciekać w rów, bo samochody jeżdżą często bardzo szybko i niebezpiecznie.
Czytelniczka
2024-03-18 11:33:38
do Wanda: Gmina Godlewskimi stoi. Toż to taka klika, że aż ręce opadają. A wszystko dzięki temu że ojciec Godlewskich to stary przyjaciel Wojciechowskiego. Kiedy Ci ludzie się obudzą i zrozumieją, że moglibyśmy mieć jeszcze więcej, gdyby skończyło się to kumoterstwo. A przede wszystkie każda wioska sprawiedliwie a nie tylko Rudka i Lipowiec. Reszcie natomiast ochłapy i zamydlenie oczu.
DZ
2024-03-18 11:30:48
Na zebraniach wójt głośno mówi, że środki na tą inwestycję POWIAT otrzymał w 90% z UE. 10% miała zapewnić gmina. Poprosiła Marszałka o pomoc i otrzymali 90% z 10% która miała być po stronie gminy. Więc matematycznie - udział gminy w tym praktycznie żaden, ale standardy przypisywanie sobie czyiś zasług, wychodzą wójtowi doskonale.
Mieszkanka gminy
2024-03-18 10:24:42
Jedyna szansa na pogonienie tego kumoterstwa w gminie
mieszkana gminy
2024-03-18 10:20:47
Słyszałem, że PSL się kończy, ludzie mają już dość tych rodzinnych układów.
Mieszkaniec
2024-03-18 08:21:11