Wtorek, 23 Kwiecień
Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha -

Reklama


Reklama

Miejska pożyczka - mazurskie gadanie Wiesława Mądrzejowskiego


Odczekałem kilka tygodni po awanturze wśród członków prześwietnych władz naszego grodu, jaka wybrzmiała przy okazji uchwalania budżetu miasta. I okazało się, że bardzo dobrze, bo budżet w końcu podparto zgodą na zaciągnięcie pożyczki, którą klepnięto prawie jednomyślnie. Nie takiej jak planował burmistrz, ograniczonej do projektów związanych z codziennym administrowaniem. Burmistrz lekko nie ma, bo rządzenie bez „swojej” większości wśród rajców powoduje właśnie tego rodzaju poślizgi. Można lawirować, administrować miastem, lecz bez pozyskania większości do swojej wizji jego rozwoju o zapisanie się w historii będzie bardzo trudno.


  • Data:

Burmistrz wygrał wybory, chociaż jego komitetowi wyborczemu do większości było daleko. Wygrał, chociaż w finale miał przeciwko sobie kandydata wcale nie gorszego, ale wyraźnie partyjnego, rekomendowanego przez PIS. Jak się okazało, mając do wyboru dojną zmianę (strasznie w kampanii „podłożył się” swojemu kandydatowi lider miejscowej struktury partyjnej stwierdzając publicznie, że nie liczą się w rządzeniu kompetencje a zaufanie partii) i „swojego chłopa” od lat w mieście znanego i popularnego, zdecydowaliśmy mocną większością, co jest dla nas lokalnie ważniejsze.

 

Przyglądając się kampanii wyborczej liczyłem, że po wygranej nowa władza postara się przede wszystkim o skonstruowanie takiej wizji rozwoju miasta, która skupi wokół niej nie tylko od zawsze dobrze znajomych. Postara się przekonać do niej niezdecydowanych, ale i także dzisiejszych przeciwników, dla których Szczytno jest wartością ponadpartyjną. Poprą, gdy przekonają się, że władza odważnie, ale rozsądnie planuje przyszłość ukochanego miasta.

 

Niestety, jak widać po połowie kadencji, burmistrz jedynie mocno się okopał w swoim, nie powiem, dość rozbudowanym środowisku. Nie widać tam żadnej nowej twarzy, ba - nawet zniknął kreatywny koordynator kampanii wyborczej, którego miałem okazję wtedy poznać i wydawał się stworzony do pobudzania nowych inicjatyw.


Reklama

 

Można powiedzieć, że burmistrz schował się za murami rewaloryzowanego zamku, który jest jedyną od lat miejską inwestycją mogącą służyć jego rozwojowi. Tyle, że jest to, o czym się już zapomina, zasługa poprzedniej ekipy, dobrze, że kontynuowana. Nie ma na tyle odwagi, aby wyjść poza te mury, zaproponować miastu wizję dalekosiężną. Nie ma odwagi, bo musiałby spotkać się nawet z przeciwnikami twarzą w twarz i przekonać argumentami.

 

Wystarczy mu udział w „dyskusjach” na forum rady. Wiadomo, że na jej posiedzeniach mają miejsce różne starcia. Gdy miałem chwilę czasu oglądałem wielokrotnie bezpośrednie transmisje z tych posiedzeń. Teraz coraz rzadziej. Jest to nudny spektakl, aktorzy od lat w radzie zasiedzieli mają od dawna role rozpisane i poza nie, nie wychodzą. Trzeba mieć odwagę wyjść na zewnątrz, nie tylko do klakierów lajkujących (ja też) w Internecie drobne sukcesy.

 

Tylko taką wizję najpierw trzeba mieć. Liczyłem bardzo, że taką inspirującą rolę odegrają skupieni w doradczym ciele przedsiębiorcy. To chyba największy zawód. Pomysły typy zlikwidowania parkingu na Placu Juranda, niewątpliwie słuszne znane do dziesięcioleci, w nikim nie wzbudzą entuzjazmu. A czym będzie Szczytno za kilkanaście lat? Czy nie ma u nas ludzi z naprawdę kreatywnymi pomysłami?

 

Wracając do awantury o miejską pożyczkę, kością niezgody była rozbudowa stadionu przy ulicy Śląskiej. Przeczytałem dokładnie i popieram argumenty, jakie przedstawił w tej sprawie p. Ireneusz Bukowiecki, wybitny trener i organizator sportu. Szczytno potrzebuje w najbliższych latach stadionu lekkoatletyczno-piłkarskiego, porządnego krytego basenu z infrastrukturą, lodowiska. Potrzebuje wielkich inwestycji w infrastrukturę rekreacyjną, wypoczynkową i prozdrowotną. Pakowania nawet kilku milionów w miniobiekt przy Śląskiej nikt rozsądny jednak nie sfinansuje. To pudrowanie biedy. Jakoś bez wielkich fanfar, systematycznie pracuje starosta. Rozbudowa szpitala, fantastycznie wykorzystywana i rozbudowywana trasa rowerowa to ewidentne sukcesy.

Reklama

 

Można systematycznie tworzyć coś, co łączy dbałość o zdrowie i poziom życia mieszkańców z atrakcyjnością na zewnątrz. Piszę o tym i mówię od lat. Znam i dyskutuję z wieloma osobami o podobnych poglądach. Czterema łapami popieram ich pomysły, które niestety nie potrafią się przebić w codziennej zaśniedziałej miejskiej rzeczywistości. Równe chodniki i proste ulice są bardzo ważne i za to odpowiada miejska administracja. Do historii miasta przechodzą jednak te jego władze, które potrafią coś więcej i mają odwagę o tym rozmawiać z każdym.

Wiesław Mądrzejowski (wiemod@wp.pl)

 



Komentarze do artykułu

Złośliwiec

Do POFAJDOKA: 100% racji. mam radę dla każdego burmistrza. Na miejskim portalu internetowym powinien zawiesić plakat z wykazem aktualnych radnych oraz informacją, którą kadencję pełnią swój mandat. Powinno być to tak ustawione, że - aby przejść do portalu - należy tę informację przeczytać. Dla bardziej analogowych odbiorców - wykupić w miejscowej prasie miejsce na publikację takiej informacji. Ludzie powinni sobie wreszcie uświadomić, że to rada miejska decyduje o tym, co, za ile i kiedy może zrobić burmistrz. A radę wybieramy my - matoły.

Grazyna

Ten ślimak pobił wszystko. Dorównaliśmy do Reszla i Bisztynka, nic im nie ujmując.

Krajan \"prawdziwy\"

Panie Mądrzejowski - wolę Pana w \"loży złośliwców\", a nie na stołku burmistrza. Pewnie się Pan domyśli, ale napiszę to otwartym tekstem: nec Hercules contra plures. Z taką radą złożoną z niedouczonych doktorów nauk wszelakich, wykształciuchów po kursokonferencjach za węgorze i jednoosobowych biznesmenów - daleko by Pan nie zaszedł, mimo umiejętności negocjacyjnych. Aż tak nikomu źle nie życzę. Czekam na jakąś wielką porażkę samorządu miejskiego, aby była ona powodem wprowadzenia zarządu komisarycznego, który wyeliminowałby z decyzji tę nie nadającą się do niczego radę miejską. Wiem, że to straszne, ale nic na to nie poradzę, że obserwacja postępowania radnych doprowadziła mnie do takiego wniosku - odciąć tę gangrenę.

wiesław mądrzejowski

Nie ma nic bardziej satysfakcjonującego dla skromnego felietonisty jak tak duży odzew na opublikowany tekst. Poza komentarzami opublikowanymi pod nickami na stronie \"Tygodnika\" otrzymałem też kilka bardzo ciekawych maili. Widocznie poruszyłem czułą strunę. Najciekawszy komentarz usłyszałem zaś od pani Anny, która rozpoznała mnie w \"empiku\" i podczas krótkiego spaceru po mieście (dziękuję za poświęcony czas) bardzo rzeczowo przedstawiła swoje zdanie w sprawach, o których pisałem w ostatnich tygodniach. Może warto tu wspomnieć o trzech z nich. Po pierwsze p. Anna bardzo pozytywnie ocenia rządy obecnego burmistrza i uważa, że niepotrzebnie się \"czepiam\". O tym napiszę w jednym z najbliższych numerów Tygodnika, sprawa wymaga szerszego komentarza. Druga kwestia to powyżej przedstawiony komentarz p. Pofajdoka i krytyczna opinia o obecnych radnych i ich wyborcach. No coż, stare powiedzenie mówi, że świętym prawem wyborcy jest \"być idiotą\" i wybierać ludzi na swoim poziomie. Nie byłbym tak surowy. Natomiast bardzo, bardzo brakuje mi we władzach wspaniałych ludzi, którzy z takim powodzeniem i niezwykle kreatywnie organizują się w różnego rodzaju miejskich i regionalnych inicjatywach kulturalnych, społecznych (w tym charytatywnych), sportowych czy rzadziej niestety gospodarczych. Bardzo bym chciał aby startowali w następnych wyborach i przekonali do siebie skutecznie tym co do tej pory zrobili nie oglądając się na władzę. Faktycznie niektóre miejskie postacie już dawno się \"opatrzyły\" ale ciągle na \"swoje\" głosy mogą liczyć. Pamiętacie \"Rejs\" i tekst \"mnie się najbardziej podobają melodie, które już raz słyszałem\"? Coś w tym jest. No i jeszcze mój wierny czytelnik p. \"krajan\", któremu jak zawsze jestem wdzięczny za krytyczne oceny. Może tym razem jednak \"krajan\" cokolwiek przesadził w swojej dla mnie sympatii nakłaniając do startu w wyborach. Swoje pomysły na miasto publikuję od lat i cieszę się niezmiernie, że znaczna ich część jest przejmowana przez różne struktury właśnie do władzy kandydujące. Natomiast uważam, że rolą faceta w wieku już poźno młodzieżowym czyli podlegającym szczepieniom zaraz po grupie \"O\" nie jest już raczej czynny udział w rządzeniu. Wystarczy mi, że niektóre z moich pomysłów stały się już w mieście dość popularne. W długim już życiu troszkę się narządziłem, parę rzeczy dla kraju i tego miasta udało mi się załatwić więc jako \"złośliwy dziadunio z mapetów\" czuję się teraz doskonale.

tadeusz

W polityce czasem tak jest, że aby gdzieś dojść trzeba umieć szukać kompromisów. W wyborach najlepiej udało się to Mańkowskiemu. Niestety od razu po objęciu stanowiska pokazał swoje prawdziwe oblicze. Nie ma własnego zdania i nie potrafi podejmować decyzji. Nawet gdyby jego zasadniczym celem było tylko zostanie Burmistrzem i pobieranie sowitej pensji już po wyborze mógł pokazać co chce w mieście zrobić. Niestety nawet szef jego kampanii wyborczej szybko dowiedział się dla kogo robił kampanię :( Do kolejnych wyborów zostało jeszcze trochę, na referendum i odwołanie nie ma co liczyć ale można sprawdzić człowieka czy chce jeszcze cokolwiek robić. Jak na wejściu dostał maksymalne wynagrodzenie i nic nie zrobił to teraz trzeba mu je na maksa obniżyć aby mógł pokazać że jednak potrafi pracować. Tylko czy radnym obecnej kadencji starczy samozaparcia i czy oni też nie przyszli tylko po to aby otrzymywać dietę a nie pracować dla mieszkańców? Zgadzam się z autorem tekstu, że nikt nie myśli o mieście dalej niż tylko z roku na rok, no może też zahacza trochę o rok wyborczy. Wszyscy boją się odważnych i perspektywicznych decyzji. Nie byłem zwolennikiem Innopolice w formie zaproponowanej przez Górską ( z tyloma niewiadomymi) ale odstąpienie od Innopolice a realizacja rewitalizacji ruin zamku to zły wybór. Większe zainteresowanie byłoby centrum Innopolice niż zobaczeniem odrestaurowanych riun i wystawą. Ale będzie tłok turystów :)

Adalbert

Burmistrz otoczył się tylko swoimi pociotami niuedacznikami i kolesiami od imprezowania,a to jest zwykly nepotyzm,doprawiony mobbingiem dla nieswoich.teraz ludzie mówią Mankowski nie dorósł do roli,nie daje rady,nie sprawdził się,a to są eufemizmy,burmistrz nie nadaje się do tej roboty

krajan

Powiedział ktoś kto jest krystaliczny :) Przez to trudno o wiarygodność takiej wypowiedzi jeżeli autor jest znany z swojej wcześniejszej działalności a jak słyszę także z aktywności na polu blokowania inwestycji nart wodnych na jez. Małym Domowym. Wynika z tego, że najlepszym rozwiązaniem jest aby Pan Mądrzejowski sam wystartował i pokazał jak trzeba działać. Seria tych wypocin kojarzy mi z mapetami oraz wypowiedziami dwóch starych dziadków. Mam nadzieję że Pan Mądrzejowski zechce zaprezentować swój pomysł na miasto no i oczywiście wystartować w wyborach :)

AGNIESZKA

A może niech miasto sprzeda ziemie na której jest stadion na Śląskiej i za te pieniądze w końcu zrobi / wyremontuje ulice w Szczytnie. Natomiast nowoczesny stadion lekkoatletyczno-piłkarski, porządny kryty basenu z infrastrukturą oraz lodowisko niech zbudują w lasie miejskim w okolicach stadionu leśnego na ulicy Ostrołęckiej. Wykorzystajmy pomoc Pana Bukowieckiego w pozyskiwaniu zezwoleń i funduszy na te inwestycje. Niech władze negocjują z MSWiA o przejęcie stadionu leśnego od WSPol. A z Ministerstwem Sportu pomoc w pozyskaniu dofinansowania na te inwestycje. Do tego jeszcze niech Ratusz pozyska fundusze europejskie. I mamy problem rozwiązany.

dr

Do Pofajdoka. Trafne podsumowanie.

Szczytnianka

A może sprzedać ziemię pod stadionem na ulicy Śląskiej i za te pieniądze wykonać i wyremontować te zapomniane -zawsze pomijane -ulice. A całą infrastrukturę czyli stadion lekkoatletyczno-piłkarski, porządny kryty basen z infrastrukturą, lodowiska itp. wybudować w lesie miejskim na ulicy Ostrołęckiej. Dogadać się z MSWiA ( o przekazanie stadionu leśnego miastu za symboliczna złotówkę) oraz Ministerstwem Sportu o pomoc przy sfinansowaniu budowy tych obiektów. W końcu skoro mamy takie mocne lobby w postaci Pana Bukowieckiego - TO WYKORZYSTAJMY TO !!!!!. A przy okazji zrobi się porządek w tej części miasta zapomnianej przez Radnego i Burmistrza. Przy okazji może i fundusze europejskie można byłoby załatwić.

Adalbert

Zgadzam się, że obecny burmistrz to nieudacznik,przez dwa lata zero, zwykłe zero.Nalezaloby go natychmiast odwołać,bo szkoda miasta za które się cofa w rozwoju

Pofajdok

Szanowny Panie nie tylko za zaistniałą sytuacje mozna obwiniac burmistrza (który jest delikatnie rzecz ujmująć mizerny na jego pocieszenie powiem ze poprzedni nie byli lepsi)ale przede wszystkim MIESZKAŃCÓW!!!, ktorzy wybieraja od lat tych samych cwaniaków, którzy usadzili dupska na fotelach radnych, radnych którzy od lat topią miasto. Panowie Kiersikowski, Łachacz, stare damy Czerw, Moczydłowska, RYbińska czy Boczarowe, Orzłowie, Siudaki, Staszaki ci ludzie od kilkunastu lat rzadza miastem. TO ich wyborczy ktorzy nie chca dopuscic świeżej krwi do rady miasta bo nie maja odwai na zmiana ale maja odwagę na wieczne narzekanie. jak slysze ze lepszy Robert Siudak czy Pawelek Krasowski bo od lat siedza w radzie, niz ktos nowy to mi rece i majtki opadają. Jak to miasto ma sie zmieniac. Głupota mieszkańców Szczytna jest porażająca ich krótkowzrocznosc odbiera wszelką nadzieję na to ze kiedys to miasto pojdzie do przodu. Mizerny bUrmistrz lansujacy sie na portalach spolecznosciowych i chwalący sie swoimi sukcesami ktore są kosmetyką.Otoczony swoimi przydupasami w polowie kadencji pokazuje jak złym byl wyborem...niestety mieliśmy wybór między fatalnym (KM), bardzo fatalnym(Gontarzewski marionetka PIS) i beznadziejnym wyborem (Wilczek). I tak w tym mieście jest od dziesięcioleci. Symbol ślimaka Cittaslow jest kwintesencja marazmu Szczytna. Niestety mieszkańcy krzyczą i oczekują ale sami nie chcą zmian.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama