Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

MATSERWIS – miejsce rozwoju firmy i człowieka


historii firmy

 

W ubiegłym roku obchodziliście 20-lecie istnienia. Od czego zaczął się rozwój firmy?


  • Data:

historii firmy

 

W ubiegłym roku obchodziliście 20-lecie istnienia. Od czego zaczął się rozwój firmy?

 

Od likwidacji „Polmozbytu”, w którym pracowałem jako diagnosta, a z czegoś trzeba było żyć. Z kolegą otworzyliśmy więc niewielki zakład mechaniki pojazdowej, na dwa stanowiska. Trochę później, w 1991 roku, zawarliśmy porozumienie z FSM na autoryzowane naprawy „maluchów”. Sprawdziliśmy się jako dobry i solidny kontrahent, bo kiedy polskie fabryki przejął włoski Fiat, w 1995 roku, zawarł z nami umowę, na mocy której firma ASO MATSERWIS stała się pełnoprawnym dealerem serwisowym europejskiej marki samochodów.

 

Ale już nie w oparciu o dwa niewielkie stanowiska?

 

Oczywiście, że nie. Najpierw została rozbudowana część warsztatowa, następnie, w 1999 roku, powstała nowoczesna lakiernia w nowym budynku.

 

Naprawiacie nie tylko fiaty?

 

Autoryzacja dotyczy przede wszystkim wszelkich modeli fiata, alfa romeo i lancii, ale oczywiście, zajmujemy się także innymi markami samochodów, np. oplami, volkswagenami, skodami. Trudno wymieniać, bo właściwie naprawiamy wszystkie marki. Z myślą o nich uruchomiliśmy stanowisko BOSCH z komputerem uniwersalnym, który pozwala nam diagnozować usterki niemalże wszystkich samochodów poruszających się po naszych drogach. Rzadko, jeśli naprawa dotyczy wyjątkowo specjalistycznych systemów, odsyłamy samochód i klienta do odpowiedniej, autoryzowanej stacji napraw. Nie chodzi przecież o to, by udawać, że się wszystko potrafi, ale żeby samochód był w pełni sprawny, a właściciel zadowolony.

 

Tych zadowolonych wam nie brakuje?

 

Chyba nie. W bazie MATSERWISU figuruje kilka tysięcy klientów, a to liczba, która najlepiej świadczy o jakości naszych usług.

 

Macie kierowców wyjątkowo wam wiernych, wiem po sobie. Ale zapewne nie tylko ja żadnemu innemu warsztatowi nie ufam?

 

Rzeczywiście jest tak, że wielu naszych klientów związało się z MATSERWISEM na stałe i to niezależnie od tego, jakimi samochodami w danym momencie dysponują.

 

 

...wszechstronności usług

 

Czym wyróżnia się MATSERWIS?

 

Trudno mi samemu dokonać porównań, ale mogę wskazać to, co oferujemy klientom poza oczywiście, naprawą pojazdów praktycznie wszystkich marek. Mamy na przykład zawarte umowy z liczącymi się ubezpieczycielami: PZU, AVIVA i BENEFIA. W przypadku szkód komunikacyjnych i napraw opłacanych przez te firmy praktycznie załatwiamy za klienta wszystkie formalności. Jedyne, co on musi zrobić, to zgłosić się do nas z samochodem albo i bez samochodu. Jeśli bowiem nie może on, po kolizji czy wypadku, poruszać się, ściągniemy go własną lawetą. Firma dysponuje też czteroma samochodami zastępczymi, więc klient, dla którego brak pojazdu stanowi dużą dolegliwość, nie musi się tym brakiem martwić. Za udostępnienie samochodu zastępczego nie pobieramy też żadnych opłat, podczas gdy w innych firmach, jak słyszałem, trzeba za to płacić. Jeśli zachodzi konieczność, klienta, który zostawi u nas swój samochód odwozimy do domu (również bezpłatnie), a nawet przywozimy go po odbiór naprawionego auta. Dodatkowym atutem naszej firmy jest możliwość kompleksowej obsługi. Jest to możliwe dzięki własnej stacji kontroli pojazdów oraz oferty usług blacharskich i lakierniczych. Jeśli ktoś ma ochotę kupić nowy samochód też sprostamy jego życzeniu, ponieważ prowadzimy sprzedaż nowych fiatów. Dla wygody klienta utworzyliśmy również stanowisko pośrednika ubezpieczeniowego.


Reklama

 

Pokutuje przekonanie, że naprawy w stacjach autoryzowanych są droższe niż w innych. Czy to prawda?

 

Nieprawda. Wielu klientów, gdy trafiło do nas po raz pierwszy, było mile zaskoczonych, że koszt naprawy nie był wyższy, a często niższy od cen oferowanych przez warsztaty nieautoryzowane. Ponadto wiele osób nie jest świadomych, że słowo „autoryzowany” oznacza również profesjonalne przygotowanie, co z kolei w praktyce gwarantuje postawienie właściwej diagnozy, użycie odpowiednich narzędzi i wymiana części tylko uszkodzonych, bez zbędnego ”naciągania” klienta na dodatkowe koszty. Ale oczywiste jest, że każdy szuka dla siebie najlepszych i najkorzystniejszych rozwiązań. Do nas przyjeżdżają klienci np. z Przasnysza, Olsztyna czy Nidzicy. To dowód na to, iż są oni zadowoleni, zarówno z wykonanej usługi, jak i ceny.

 

Czym się kierujecie w kontaktach z klientem?

 

Przez 20 lat istnienia MATSERWIS wypracował swoje własne motto: najpierw naprawiamy samochód, później pytamy klienta o opinię, a na końcu przyjmujemy pieniądze. Myślę, że ta właśnie kolejność jest najbardziej właściwa i osoby, które korzystają z naszych usług niejednokrotnie przekonały się, że nie są to puste słowa.

 

To ryzykowne, bo oznacza straty w przypadku ludzi nierzetelnych.

 

Cóż, zdarza się, ale sporadycznie. W moim przekonaniu rzetelność naszej firmy powoduje, że klienci chcą z naszych usług korzystać nie tylko jednorazowo, więc odpłacają nam swoją rzetelnością i obie strony ostatecznie są zadowolone.

 

 

o drodze osobowego i fachowego rozwoju

 

Rozpocząłeś pracę w „Polmozbycie” po odbębnieniu wojska, mając uprawnienia...

 

Uzyskane w szczycieńskiej ZSZ nr 1. Nauka w szkole oraz doświadczenia zdobyte w praktyce pozwoliły mi bazować na nich przez wiele lat. Wraz z rozwojem firmy pojawiły się nowe możliwości szlifowania umiejętności. Starałem się być „na bieżąco” z nowościami z branży motoryzacyjnej uczestnicząc w licznych szkoleniach, nie zapominając także o podnoszeniu kwalifikacji zawodowych pracowników.

 

Ale coś się zmieniło?

 

W 2003 roku, gdy firma już prężnie stała na nogach, córki prawie dorosły, a starsza przymierzała się do egzaminu maturalnego i wyboru kierunku studiów, pomyślałem, że gdy one będą miały matury za sobą, mi również nie wypada nie mieć. Zaocznie zaliczyłem więc etap średniej edukacji.

 

I się rozpędziłeś. Skończyłeś studia, najpierw uzyskując tytuł inżyniera, a w ubiegłym roku obroniłeś pracę magisterską. To prezent z okazji 20-lecia firmy, jaki sam sobie sprawiłeś.

Reklama

Potrzebne ci to było?

 

Jeśli o chodzi o firmę, ukończenie studiów pozwoliło mi uzyskać szersze spojrzenie na zagadnienia związane z prowadzeniem firmy motoryzacyjnej, jednakże nie miało większego wpływu na jej rozwój.

Do podjęcia decyzji o dalszej edukacji przyczyniły się pobudki osobiste i chęć własnego rozwoju. Pomyślałem sobie, że skoro potrafiłem rozwinąć firmę, to potrafię i siebie. Nauka i kolejne dyplomy sprawiły mi mnóstwo osobistej satysfakcji. Na własnej skórze przekonałem się, że na naukę nigdy nie jest za późno i nigdy nie szkoda na nią czasu. Uważam, że sukces odnosi się nie tylko dzięki rozwijaniu mocnych stron, ale też uzupełnianiu braków. Poznanie innych dziedzin wiedzy poprawia komunikację oraz ułatwia kontakty z klientami. Pewnie, że bywały chwile zwątpienia: a po co mi to? Wtedy wkraczały córki i mnie mobilizowały. Obie prawie w tym samym czasie skończyły studia. A wszystkich nas pilnowała moja żona Małgosia i popędzała do nauki. To jej w dużej mierze zawdzięcam własne dyplomy. Córki zresztą na magisterskich tytułach nie poprzestały. Obecnie starsza - Marta, rozpoczęła przewód doktorski, natomiast młodsza – Agata jest na pierwszym roku studiów doktoranckich.

 

Aaa, to teraz czas na ciebie...

 

Na razie z doktoratem się wstrzymam, ale w przyszłości... kto wie... Teraz swój wolny czas poświęcam na przyjemności. Trochę nurkuję w ciepłych wodach no i spędzam dużo czasu w lesie ponieważ jestem myśliwym. Ale największą moją pasją jest i chyba będzie zawsze motoryzacja.

 

Rozmawiała Halina Bielawska

 

Fot. Tomasz Mikita



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama