Reklama
Reklama
Wypadliśmy z mistrzostw świata w piłce nożnej, a teraz przegrywamy demokrację. Po dwudziestu paru latach przygotowań, wygranych eliminacjach i wysokim miejscu w rankingach. Dopóki oddychamy swobodnie, skład powietrza nas nie interesuje. Gdy zaczynamy się dusić, wiedza o przyczynach staje się ważna. Podobnie jest z demokracją.
Mam wrażenie, że przegrywamy mentalnie. Można się wprawdzie pocieszać, że w innych krajach też występuje podobny problem, ale u nas występuje on dużo bardziej. Kornel Morawiecki daje Putinowi do zrozumienia, żeby - widząc co się w Polsce dzieje - spojrzał na nią życzliwiej. Nie wiem, o co mu chodzi, ale obawiam się, że Putin może to zrozumieć jako zachętę, żeby Szczytno przyłączyć do Kaliningradu.
Mentalną przegraną rozumiem jako triumf galopujących głupot, które mają silną reprezentację w sejmie, rządzie i jego mediach. Tylko że ta siła nas nie zbawi według recepty emerytowanego zbawcy narodu, ale wykluczy z cywilizowanego świata. Żeby osiągnąć miejsce, gdzie Polska będzie mistrzem Polski przez wszystkie kadencje, trzeba jeszcze wymienić sędziów. Bocznych już się wymienia, teraz czas na głównego, który uzna nie tylko zagrania ręką, ale i ręczne sterowanie.
I tu niespodziewanie PiS natrafił na zaskakująco silny opór społeczeństwa i solidarność prawników. Nie ma wprawdzie tak wielkich demonstracji jak przed rokiem, ale wciąż są liczne, wiele jest rozproszonych i nie ustają, choć nie przynoszą widocznych skutków i są przez władze ignorowane. Jeden rezultat jest widoczny: na naszych oczach rodzi się prawdziwy etos sądownictwa, którego twarzami są profesor Matczak, sędzia Tuleya, sędzia Morawiec, doktor Bodnar, sędzia Zabłocki, mecenas Wawrykiewicz, profesor Sadurski, prokurator Parchimowicz. To, co nazywamy władzą sądowniczą, w istocie władzą nie jest, ale arbitrem w sporze między władzą a obywatelem.
Reklama
Polska kibicująca podzieliła się od dawna na Oświeconą i Nawiedzoną. Ta druga nie ceni sobie gry głową, czyli z użyciem rozumu. PiS dużo strzela na wszystkich frontach, ale i bramek samobójczych zalicza coraz więcej.
A jak już coś wymyślą na przyszłość, to rozum odmawia posłuszeństwa. Mamy mieć lotnisko w centrum Europy, ale od Europy się odsuwamy na wschód, środek przestaje być centrum, nie wiadomo, czy ktoś będzie chciał u nas lądować, czy poleci z nami pilot, czy będzie samolot, skoro nawet obiecanych dronów ani helikopterów nie można się doczekać.
Mamy mieć milion samochodów elektrycznych, ale będą one napędzane węglem, który jest dobrem Polski, bo podjęto walkę w wiatrakami oraz innymi OZE.
Jeżeli PiS wygrał i prowadzi w sondażach, bo przywrócił części społeczeństwa godność, to policzmy sobie, komu godność odebrał albo odebrać próbuje ostatnio: kobietom, opozycji, której nie dopuszcza do głosu, policjantom, komandosom i antyterrorystom, którzy dla zmienionej Polski narażali życie, nauczycielom, wprowadzoną na rympał reformą edukacji, chłopom, których przywiązał ustawą do ziemi, generałom cenionym przez sojuszników, mediom publicznym, które przeobraził w partyjną szczekaczkę, służbie cywilnej, zasłużonym dla kraju dyplomatom, oszukanym lekarzom rezydentom, wójtom, burmistrzom, ekologom i obrońcom przyrody, elicie artystycznej, a na koniec niepełnosprawnym.
Reklama
Ten potencjał nie pozwala spać spokojnie po nocnych głosowaniach w sejmie. Skoro już żyjemy w najmniej obliczalnym kraju Europy, to i wszelkie rachuby wynikające z sondaży niewiele są warte. Miejmy nadzieję, że zmieniony przez prezesa klubu sędzia nie ukradnie prawdziwego wyniku wyborów. Warto okazać solidarność sędziom, także u nas w Szczytnie, żeby mieli szansę zasłużyć na szacunek, którym ich obdarzymy.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Niech swoją solidarność sędziom w Szczytnie okażą szczególnie ci którzy mieli już z nimi do czynienia. "Etos" sędziego? Ciekawe pojęcie lecz aby było prawdziwe musi być wypełnione treścią! Czytając wypowiedzi Pana Jerzego proponuję zmienić tytuł na bardziej adekwatny choć zaczerpnięty: "W pogoni za rozumem!!!"