Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

Live Band Zespół muzyczny ze Świętajna


Mirosław Basista i Magdalena Golon poznali się podczas wesela Magdy. On - znany w okolicy muzyk - grał i bawił ludzi tak pięknie, że panna młoda, sama mająca wykształcenie muzyczne, bardzo się zaciekawiła. Pewnego dnia po weselu przyszła na próbę i… została wokalistką.


  • Data:

Muzyka jest dla nich całym życiem, sposobem na codzienność, językiem radości i dzielenia się nią z innymi. Językiem, który łączy bez reszty na scenie. Kiedy grają, są jak jeden doskonały instrument w rękach wirtuoza. A grają w całym województwie każdy rodzaj muzyki, uświetniając uroczystości zarówno te bardzo wesołe jak i wymagające skupienia i powagi.


Reklama

 

Mirek Basista

 

Ma dwie pasje: granie i mechanikę samochodową. Sam o sobie mówi, że urodził się po to, aby grać i śpiewać. Odkąd pamięta, spotykali się wieczorami całą rodziną i wspólnie z ojcem grywali dla przyjemności. Tak narodziła się pasja do gry, którą oszlifowała Państwowa Szkoła Muzyczna II stopnia w Olsztynie. Na pierwszym weselu zagrał za zgodą rodziców w wieku 14 lat, zastępując klawiszowca, który wyjechał za granicę. Był to przełom, bo choć on od zawsze wiedział, co w sercu gra, to właśnie wtedy świat zachwycił się jego talentem. Widząc to ojciec zakupił synowi pierwszy sprzęt: organy, kolumny i echo-kamerę. Coś super ekstra jak na owe czasy. I popłynęło życie grą i śpiewem. Przez dziesięć lat grywał i śpiewał sam. Pierwszym recenzentem i mistrzem była mama. Uzdolniona artystycznie członkini szczycieńskiego chóru wychwytywała niedoskonałości i pomagała dopracować warsztat syna. W 1998 r. Mirek zaprosił do współpracy pierwszą swoją wokalistkę Ewę Mikołajewską. Grali razem 8 lat. Ewę, która wyjechała do Włoch, zastąpiła Ilona Godlewska. Ta współpraca także trwała 8 lat i została zakończona wyjazdem Ilony do Anglii. Wakat wokalistki zajęła Magda.

- Już po pierwszej próbie widziałem, że rozumiemy się bez słów i tak po prostu spontanicznie tworzymy coś jednego, co chyba podoba się ludziom, skoro nas zapraszają, a my gramy i śpiewamy, uświetniając ich uroczystości – komentuje Mirosław Basista. Nie wyobraża sobie życia bez grania. Kiedy bierze gitarę, trąbkę czy akordeon, kiedy zaczyna dotykać klawiszy, znika cały stres życia. - To mój azyl, źródło energii, siły i radości, antidotum na bezsilność, na wszelkie codzienne troski – twierdzi pan Mirosław.

 

Magda Golon

Reklama

 

Absolwentka Akademii Muzycznej w Gdańsku o specjalności dyrygentura chóralna. Kocha muzykę i śpiew i nie wyobraża sobie życia bez nich. Lekcje śpiewu brała u prof. Aliny Kowalskiej-Pińczak. Multiinstrumentalistka, gra na skrzypcach, altówce, akordeonie i pianinie. Jej całe życie zawodowe, a nawet prywatne, pełne jest muzyki. Zajmując się trzyletnią córeczką, wykonując codzienne prace w domu, często śpiewa dla przyjemności. Udziela indywidualnych lekcji gry i śpiewu dla uzdolnionej młodzieży z powiatu szczycieńskiego, współpracuje twórczo z domami kultury, prowadzi kilka młodzieżowych zespołów artystycznych.

- Kiedy skończyłam 10 lat, wiedziałam co chcę robić, czułam, że muzyka jest moim przeznaczeniem, a dziś wiem, że to sposób i pomysł na życie – opowiada o swoim wyborze Magdalena Golon.

 

Live Band

 

Nazwa pojawiła się spontanicznie jako efekt konieczności i burzy mózgów. Wymyśliła ją Magda na parę chwil przed zgłoszeniem zespołu do udziału w jakimś wydarzeniu. Od samego początku współpracy muzycy przypadli sobie do gustu. Tonacja ich głosów sprawia, że nie tylko zgrywają się doskonale, ale i pozwala wykonywać i przechodzić płynnie przez wszystkie rodzaje muzyki.

- Gramy to, czego oczekują ludzie, co otwiera ich wspomnienia, niesie radość i zabawę, a czasami napełnia nostalgią – mówi wokalistka Magda Golon. - Oczywiście, jest zawsze obawa i wewnętrzne pytanie, czy nasza interpretacja spodoba się ludziom, czy będą zadowoleni i szczęśliwi. Ale te obawy znikają, kiedy zaczynamy grać. Kontakt wzrokowy pozwala odczytać radość i odnajdywać do niej drogę, a wtedy króluje muzyka i wszyscy doskonale się bawimy – dzieli się spostrzeżeniami Mirosław Basista.

Co grają najczęściej? To, co zamawiają klienci. Można zamówić konkretne utwory w określonej kolejności jeden po drugim. Nie ma problemu, by połączyć walce muzyki poważnej z marszami, przejść choćby przez repertuar Czerwonych Gitar, Klenczona, Krawczyka i zakończyć reggae. Przy innej okoliczności mogą to być wciąż popularne szlagiery disco polo. Zespół przed przyjęciem zlecenia szczegółowo omawia program, koncentruje się na tym, w jaki sposób dać zamawiającym najwięcej zadowolenia. Z dotychczasowej praktyki wynika, że grali już wszędzie, zaczynając od szkół, a kończąc na oficjalnych świętach państwowych. Coraz bardziej popularne staje się ich udział w kameralnych uroczystościach rodzinnych, takich jak np. imieniny czy wieczory rocznicowe, no i oczywiście wesela oraz rozrywkowe imprezy masowe. Jakie mają plany na przyszłość, jakie cele stawiane na regularnych próbach?

- Chcemy grać i śpiewać jak najlepiej. Wciąż doskonalimy nasz warsztat i umiejętności na próbach, a wszystko po to, aby widzieć radość i zadowolenie na twarzach ludzi, które pojawiają się, gdy gramy. Kiedy oni się dobrze bawią, to my jesteśmy bardzo szczęśliwi – mówią jednym głosem Magda i Mirek z Live Band ze Świętajna i zapraszają do współpracy.

 

 

Krzysztof Kolczyński



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama