Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

Leśny koszmar (list do redakcji)


Dzień dobry Tygodniku. Piszę do was ze sprawą smutną. Nieopodal WSPolu jest lasek, a obok lasku ogródki działkowe. Chodziłam tam z synem na spacery. Dziś po dłuższej przerwie wybrałam się tam z dzieciakami (powiększyła się rodzina) i strasznie mnie zabolało, co debile (przepraszam za określenie, ale nie można być normalnym człowiekiem skoro tak się postępuje) zrobiły z tym miejscem.


  • Data:

To tylko kilka zdjęć, a takich „kwiatków” jest dużo więcej! Lasek jest przepiękny! Sami wszystkich śmieci też nie damy rady wynieść, bo jest tego ogrom!

Mam nadzieję, że sprawdzicie. Może nawet nagłośnicie sprawę, bo mamy taki piękny skarb w tym naszym betonowym Szczytnie.

 

Pozdrawiam serdecznie

Grażyna

 

 

 

 

 


Reklama

 

Od redakcji

 

Wierzymy bez sprawdzania tym bardziej, że śmieci w okolicznych lasach (praktycznie wszystkich) jest bez liku – niestety. I nie tylko w okolicznych, bo to wydaje się być „debilizmem” dość powszechnym. Korzystając z ustaleń Mateusza Ratajczaka (wp.pl) dość stwierdzić, że corocznie z lasów wywożonych jest blisko 150 tys. metrów sześciennych odpadów. Tyle, ile może pomieścić tysiąc wagonów towarowych. Warto też wspomnieć, korzystając z tego samego źródła, że „śmieciarze” nie są bezkarni. Straż leśna chętnie wręcza mandaty. Zgodnie z przepisami może to być nawet 5 tys. zł za stworzenie nielegalnego wysypiska. Samo śmiecenie może być ukarane kwotą 500 zł. A wbrew pozorom, właściciela śmieci można ustalić, co się zresztą czasem zdarza. Świadczy o tym kwota blisko 200 tysięcy złotych, które owi właściciele zapłacili.

I, z czym się zapewne autorka listu zgodzi, w zwalczaniu tego procederu dużą rolę może odegrać młodzież – nie tylko przy sprzątania raz do roku z okazji Dni Ziemi, ale właśnie w ujawnianiu śmieciarzy. Bo w hałdach i worach często znajdują się nawet dokładne wskazówki co do ich właścicieli. A dziś każdy ma komórkę, zdjęć narobić może, wskazać miejsce nielegalnego składowania odpadów i ujawnić takiego – jak to określiła pani Grażyna – debila. Straż leśna z pewnością zainteresuje się takimi dowodami, a portale społecznościowe mogą być doskonałym miejscem piętnowania takich osób. Niewykluczone, że takich, którym akurat na takim piętnie nie będzie zależało. Osobiście mam w pamięci kilka przypadków, gdy ujawnione w lasach śmieci były imiennie oznakowane, a imiona owe należały do ludzi powszechnie zaliczanych do lokalnej elity. Bo to nie dzieci i młodzież ganiają do lasu z worami odpadów. To ich rodzice czy sąsiedzi. I może właśnie to jedna z nielicznych możliwości, by to młodzi nauczyli dorosłych rozumu i kultury.

Reklama

 

Halina Bielawska



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama