Piątek, 29 Marca
Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona -

Reklama


Reklama

Kościół w czasie epidemii


Liczenie wiernych przed każdym nabożeństwem, środki dezynfekujące przed wejściem do świątyni, obowiązkowa dezynfekcja po każdej mszy – to realia dzisiejszego kościoła. Tak jest na przykład w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szczytnie. Z proboszczem parafii ks. Andrzejem Preussem rozmawiamy, jak w zagrożeniu koronawirusem wygląda życie w parafii...


  • Data:

Jaka jest rola Kościoła katolickiego w obliczu epidemii koronawirusa?

 

Kiedyś dziennikarze zapytali znakomitego teologa, kardynała Karla Rahnera, co Kościół ma do zrobienia w XXI wieku? Odpowiedział im, że tworzyć miejsca modlitwy. Nasza rola jest taka, co zawsze - modlić się. I modlę się na różne sposoby, pójdę do potrzebujących z komunią świętą, kogoś pobłogosławię, czy wystawię Pana Jezusa do adoracji. Wiele klasztorów szyje maseczki, włącza się w inne dyscypliny pomocowe, i dobrze, ale fundament od początku istnienia Kościoła jest ten sam. Modlić się.

 

 

Od początku swego istnienia Kościół był miejscem schronienia dla wiernych - epidemie, zarazy, kataklizmy, które wielokrotnie pustoszyły Europę nie ograniczyły jego działalności. Kościoły były otwarte. W przypadku koronawirusa świątynie ograniczają jednak obecność wiernych. Czy dojdzie w końcu do ich zamknięcia?

 

Czy kościoły będą zamknięte? O to trzeba zapytać naszego państwa. Ja sobie tego nie wyobrażam, bo to tak, jakby zamknąć przychodnie lekarskie w czasie, gdy ludzie najbardziej chorują. Wierzę, że Pan Jezus jest najlepszym lekarzem, więc dla mnie nie ma innej odpowiedzi. Nie wyobrażam sobie zamkniętych kościołów.

 

 

Jednak liczba wiernych uczestniczących w nabożeństwach została już ograniczona do maksymalnie 5 osób...

 

Trzeba zadać sobie pytanie, co się zdarzyło od tamtych czasów, kiedy Europę, świat pustoszyły dżuma, cholera, czy inne epidemie. Zmieniło się to, że współczesne państwa, rządy mają o wiele większe wpływ na wszystkie instytucje działające w kraju. Są one o wiele bardziej podporządkowane przepisom państwa niż 300, czy 500 lat temu. Kościół jest dwuwarstwowy, jest część instytucjonalna i ta najważniejsza - Boża. Ale o tej Boże teraz nie mówimy. Struktura instytucjonalna jest uzależniona od przepisów państwowych. Dla przykładu – państwo mówi, że ma być piorunochron fi8, to zakładamy na kościele fi8, państwo mówi, że ma być ochrona przeciwpożarowa, to kościół montuje odpowiednie hydranty, gaśnice. Państwo mówi, że zabytkowe kościoły mają mieć dodatkowe zabezpieczenia, to kościół to wprowadza. Te przepisy istnieją, są wprowadzane, a my chcąc nie chcąc musimy się im podporządkować. Współcześnie żyjemy bardziej w świecie przepisów niż prawa i to jest nasza bieda.


Reklama

 

 

Czyli?

 

Czyli, jeśli państwo mówi, że w ramach ochrony przed zagrożeniem, jakim jest koronawirus nie może w jednym miejscu spotykać się w więcej niż 5 osób, i nie ma to znaczenia, czy jest to kino, restauracja, zebranie wiejskie, czy nabożeństwo, to kościół też musi się do tego dostosować. I się stosujemy. Kościół jest wpisany w tę rzeczywistość.

 

Jak ksiądz się do niej dostosował?

 

 

Przed każdą mszą liczymy wiernych wchodzących do kościoła, każdy wchodzący jest dezynfekowany specjalnymi środkami. Między mszami dezynfekujemy ławki, konfesjonały. Ci, którzy rozdają komunię świętą, przed samym rozdawaniem myją, dezynfekują ręce. Po udzieleniu komunii również. W kościele nie siadamy blisko siebie. Tworzymy bezpieczną przestrzeń.

 

 

A co jeśli przyjdzie więcej niż dozwolone 5 osób?

 

Jesteśmy na to przygotowani. Każdej niedzieli w obwodzie mamy dwie salki katechetyczne. Gdyby zdarzyło się, że na którąś z mszy zjawi się więcej wiernych, to w salkach czeka na nich ksiądz. Mówiąc wprost, możemy odprawić jednocześnie, o tej samej godzinie, trzy msze.

 

 

To ilu wiernych przychodzi do kościoła w tym trudnym czasie?

 

Tyle, że bywa że kościół i salki są pełne.

 

 

Czy w tych trudnych czasach ksiądz zachęcałby wiernych do przychodzenia do kościoła?

 

Jeśli zrobimy to bezpiecznie, to jak najbardziej zachęcam. Ale podkreślam: pod pewnymi warunkami. Nie możemy narażać siebie, czy innych. Musimy być zdrowi, zachować wszystkie zasady higieny i bezpieczeństwa.

 

 

A jeśli nie przyjedźmy w niedzielę do kościoła w czasie koronawirusa, to mamy grzech?

 

 

Reklama

Konferencja episkopatu jasno napisała, kto w tym czasie otrzymuje dyspensę od niedzielnej mszy. Są to trzy grupy: dzieci i ich opiekunowie, ludzie starsi i chorzy oraz ci, którzy są ogarnięci lękiem przed zarażeniem koronawirusem. Ktoś powie, że to w zasadzie wszyscy. I tak, i nie. Bo okazuje się, że do naszego kościoła jednak ludzie przychodzą, z czego bardzo się cieszę. A my robimy wszystko, aby było to jak najbezpieczniejsze. W kościele zdecydowanie łatwiej zachować aseptykę niż w sklepie.

 

 

A co ksiądz proponuje tym, którzy jednak nie przychodzą do kościoła, bo nie mogą, bo się obawiają...

 

 

Mają alternatywę. W telewizji, radiu, internecie mszy są setki, znakomite rekolekcje, czy przepiękne drogi krzyżowe. Nie jesteśmy bezradni. Osoby starsze o pomoc mogą poprosić na przykład swoje wnuki, czy dzieci. Odpalą im internet, znajdą stronę...

 

 

A co z tymi, którzy jednak chcieliby mieć kontakt z „żywym” księdzem?

 

 

Takich osób jest naprawdę bardzo wiele. Dzwonią na plebanię, przysyłają członków swoich rodzin z prośbą o to, abyśmy odwiedzili ich w domach. I to robimy. Roznoszę komunię, słowo Boże, błogosławieństwo, spowiadam... Przed taką wizytą, i po niej, solidnie się myję, dezynfekuję. Ma być bezpiecznie. Ludzie bardzo potrzebują naszej, księży obecności. A my jesteśmy. Idziemy do nich.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    do :Agnieszka Semeniuk-Czepczyńska. Oczywiście sprawa słuszna i potrzebna nie tylko od święta ale szczególnie na co dzień. Zaproszenie podczas konwencji wyborczej, skierowane do kandydatów, w okresie wyborów to jak to inaczej odebrać! W ten sposób słuszne działanie obarcza się taką otoczką. Czasami lepiej zrobić to w innym okresie lub nawet z mniejszą ilością uczestników. Jest wtedy większa wiarygodność. Działanie takie nie powinno mieć też charakteru akcyjnego bo jak wszystko co akcyjne w naszym kochanym kraju to tylko działanie promocyjne a nie wyraz rzeczywistej troski. Pozdrawiam i życzę zdrowych i pogodnych świąt!!!

    marian


    2024-03-28 10:54:16
  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Nie wszyscy przyszli na akcję z powodu wyborów samorządowych... Część uczestników przyszła, bo ważna dla nich jest Natura i piękna przyroda, o którą powinno się dnać na co dzień. Akcja ważna, potrzebna, ale niepotrzebnie przykrywają ją rozważania polityczne. Wszyscy dbajmy na co dzień o porządek, zwracajmy uwagę zaśmiecającym...

    Agnieszka Semeniuk-Czepczyńska


    2024-03-27 13:34:56
  • Poznaj dzielnicowych w akcji podczas plebiscytu #SuperDzielnicowy2024
    To jakas kpina. Jak ja mam oddac glos na superdzielnicowego jak ja nawet nie wiem kto nim jest. Glos powinien byc oddany za zaslugi a nie po pokazaniu zdjecia w gazecie. Czym zasluzyli sie dzielnicowi z naszego powiatu, mala podpowiedz. Niczym, po za pierdzeniem w fotel i pozowaniem do zdjec.

    Shazza


    2024-03-27 13:34:24
  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że mała grupka ludzi chce tłumaczyć innym co jest dobre i co powinni robić. Oczywiście w kontekście nadchodzących wyborów. Większość z obecnych tam osób nie robiła tego z własnego przekonania tylko dlatego, że trzeba tam być bo niedługo wybory. Smutne jest jeszcze to, że niewielka ale zaangażowana grupa ludzi w wyborach decyduje za większość której nie chce się iść lub jak już idą to nawet nie zastanawiają się jak ich wybór będzie wpływał na ich codzienne życie. Potem pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie!!!!

    marian


    2024-03-27 10:33:52
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Tam się troszeczkę spędziło czasu????

    Laki


    2024-03-27 08:30:09
  • Robert Rubak: – czas na przetasowania w radzie
    Miałem przyjemność z bliska obserwować działania p. Rubaka w poprzedniej kampanii wyborczej. Liczyłem, iż nastąpi później okres jego współpracy z burmistrzem co uważałem za dużą szansę dla miasta i regionu. Wielka szkoda, iż p. burmistrz wybrał innych współpracowników. Mam nadzieję, iż p. Rubak znajdzie miejsce w nowej Radzie Powiatu.

    wiesław mądrzejowski


    2024-03-26 15:39:38
  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Szkoda że wyborów nie ma co roku, przynajmniej wokół jeziora byłoby czysto. Ciekawe czy na koniec dali sobie buzi a może po buzi.

    mieszkaniec


    2024-03-26 14:50:11
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Współpraca z samorządem? A z kim się pan spotkał, p. Ochman nie należy do naszego samorządu. Brawo PIS, no i PO, w sumie PSL to też to samo.

    Mieszkaniec


    2024-03-26 11:59:15
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Bezpartyjny kandydat ale od Tuska :) No i z Myszyńca, ale skąd on się wziął w Szczytnie ?

    Marian


    2024-03-26 11:26:50
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Pani (?) Anno, jak się coś pisze to trzeba najpierw pomyśleć. Kiedy i gdzie p. Ochman, Stefan jakby kto pytał, obiecywał paliwo po 5 zł i dobrowolny ZUS? To uprawnienia Sejmu a burmistrzowi nawet Szczytna nic co tego.

    Rysiek T.


    2024-03-26 09:05:07

Reklama