Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

Błękitni czekają na powrót „rannych”


Piłkarze Błękitnych Pasym przegrali w ostatniej kolejce z Orlętami Reszel aż 0:4. - Porażka boli, ale bywa nieunikniona, gdy gra się w okrojonym składzie – mówi Marek Gawdziński, prezes Błękitnych Pasym. - Czekamy na powrót naszych kontuzjowanych zawodników.


  • Data:

Orlęta Reszel - Błękitni Pasym 4:0 (1:0)

 

Po pierwszej połowie spotkania wydawało się, że Błękitni wcale tak wysoko nie przegrają. - Mieliśmy sporo sytuacji strzeleckich – mówi Marek Gawdziński. - Mecz był wyrównany. Pierwsza stracona bramka była nieporozumieniem. Nasi zawodnicy szybko się ogarnęli i byłem przekonany, że odrobimy straty i powalczymy w drugiej połowie o co najmniej remis.


Reklama

 

Tak się jednak nie stało, bo piłkarze z Reszla zagrali bardziej agresywnie w środku pola. Zepchnęli zawodników Błękitnych pod swoją bramkę. Przyśpieszyli grę. Efekt był taki, że w ciągu kilkunastu minut strzelili dwie bramki. - W tym momencie padło u nas zaangażowanie i co tu mówić, Reszel mógł wygrać dużo wyżej, gdyby nie postawa naszego bramkarza Pawła Brzozowskiego – mówi Gawdziński. - Wybronił co najmniej trzy stuprocentowe sytuacje.

Reklama

 

Jak mówi prezes Błękitnych drużyna walczy o utrzymanie w okręgówce. - Czekamy też na powrót naszych kontuzjowanych zawodników – mówi. - Liczę także, że Marcin Łukaszewski, który powrócił właśnie do drużyny, dobrze przepracuje zimę i wiosną będzie naszą największą siłą ofensywną, która pozwoli wygrywać.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama